Recenzja Marta Mrozińska „Jeleni sztylet”
Bora, bohaterka powieści „Jeleni sztylet”, jest jak
kukułcze piskle, podrzucona wraz z bratem na wychowanie ciotce do zapomnianej
przez świat małej wsi na skraju ogromnej puszczy.
Puszczy zamieszkanej przez istoty z rodzimych legend: rusałki, Leszego,
wąpierze i strzygi, lecz ich świat chyli się ku zapomnieniu. Bohaterka od
dziecka zna tylko odrzucenie, głód i gniew, który każe jej wciąż walczyć o
lepsze jutro. Dla brata zrobiłaby wszystko i stąd bierze się pomysł na
dołączenie do Włóczni, starej szkoły wojskowej szkolącej najemników. Bora
wierzy w swoją siłę i skuteczność szkolenia, które odbyła z okrutnym ojcem,
zaprawionym w boju i nie stroniącym od butelki żołnierzem. Jej świat jest na
wskroś słowiański, od dziecka lepiej dogaduje się z opiekuńczymi duchami
zagrody i domu, niż z mieszkańcami wioski. Dopiero w koszarach Włóczni Bora
pozna, co to prawdziwy strach. Wraz z wybuchem zupełnie nieoczekiwanej wojny,
znajdzie się w potrzasku między siłami, na które nie ma żadnego wpływu, a
budzącym się w niej dziedzictwem całych pokoleń czarownic.
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Rok wydania: 2024
Format: Książka
Liczba stron: 646
Mawia się, że nie powinno się oceniać książki po okładce,
ale kiedy widzi się takie wydania, jak „Jeleni sztylet” autorstwa Marty Mrozińskiej
bardzo łatwo o tym zapomnieć. Książka przykuła moją uwagę nie tylko pięknem
graficznym, ale i obietnicą, jaką mi dał wydawniczy opis fabuły. Dawno nie
czytałam niczego związanego z mitologia słowiańską, a bardzo chciałam to
zmienić. Spoglądając na tą książkę chciałam zatopić się w jej lekturze, dać się
oczarować, odkryć jej wszystkie tajemnice. Czy można się oprzeć wiedźmom? Chciałam
dostrzec oczami wyobraźni przepiękny, mroczny i magiczny las, przechadzać się
jego ścieżkami wspólnie z bohaterami, czy będzie mi to dane?
Główną bohaterką książki autorstwa Marty Mrozińśkiej
pod tytułem „Jeleni sztylet” jest Bora, dziewczyna mieszka pod wielka puszczą w
niewielkiej wiosce. Ojciec dziewczyny jest najemnikiem, z reguły nie ma go w
domu, dlatego też mieszka z ciotką i bratem. Kiedy jej ojciec ściąga do domu
spędza z nią czas trenując, tym samym przygotowując się na kolejne zlecenia. Przyda
jej się to, ponieważ w przyszłości sama chciałaby uczęszczać do szkoły najemników,
która nosi nazwę Włóczni. Ma dobre serce, ponieważ chce chronić tych, którzy
sami nie będą w stanie tego zrobić. Zwłaszcza, że puszcza nie należy do bezpiecznych
miejsc, jest zamieszkiwana przez leszego, rusałki, czy strzygi. Dla swojego brata
jest gotowa na wiele, wierzy w to, że trening okaże się skuteczny. Bora od
dziecka rozmawia z opiekuńczymi duchami, jej życie jest przesiąknięte
wierzeniami słowiańskimi. Czy ten dar to początek czegoś znacznie większego? Czy
we Włóczni Bora odnajdzie swoje przeznaczenie?
„Jeleni sztylet” to książka, która zabrała mnie w zupełnie inny świat, chociaż brzmi to tak banalnie, życie w nim jest ciężkie. Nie brak w nim wyzwań, niebezpieczeństwa, czy też wojny, która się zbliża wielkimi krokami. Wszechbora jest niezwykłą bohaterką, silna, zdeterminowana, nieugięta, aby wziąć jak najlepsze przeszkolenie, aby zmienić los. Jej marzeniem było wstąpienie do wojskowej szkoły, chociaż zapewne powinna obrać inną drogę, w której się nie spełnia. Chce zrobić wszystko dla swojego brata, aby mógł się uczyć i mieć lepszą przyszłość. Jest gotowa do wielu poświęceń, woja ukazuje jej swoje okrucieństwo, ale także sprawia, że zaczyna dostrzegać dar, który daje jej znacznie więcej. Marta Mrozinska wykreowała niesamowitych bohaterów umieszczając ich w fantastycznej otoczce, za którą są zmuszeni podążać i stawić temu czoła. „Jeleni sztylet” ukazuje także wiele niebezpieczeństw, problemów społecznych, które zdają się nie mieć wieku, znane są także dziś, we współczesnym świecie. Marta Mrozińska zrobiła spory research do tej książki, ukazała kilka przemian historycznych, chociażby narzucenie religii. Z przyjemnością oddałam się lekturze was też do tego zachęcam.
Komentarze
Prześlij komentarz