Recenzja Maiwenn Alix „Prawdziwe życie. Odłączenie”
Spośród wszystkich snów, te o narodzinach systemu są
najważniejsze. Pozwalają wierzyć, że innej możliwości nie było… Wyobraź sobie
świat, w którym każdy może komunikować się z innymi za pomocą myśli. Świat, w
którym nocami można śnić "sny na jawie” tak realne, że stanowią oddzielną
wirtualną egzystencją, równoległą z codziennym życiem. Świat bez przemocy, w
którym wszystkie związki opierają się na harmonii i trosce. A teraz wyobraź
sobie, że by Cię od niego odłączono…
W postapokaliptycznej przyszłości, ludzie żyją w małych osadach, pracując nad
regeneracją zniszczonych ekosystemów. Połączeni są z Systemem, który umożliwia
komunikowanie się w myślach oraz śnienie snów na jawie tak realnych, jak
prawdziwe życie… System zapewnia wiedzę, technologię i bezpieczeństwo, żeby
świat mógł się odrodzić w pokoju. I decyduje. I to jest dobre dla wszystkich.
Świat stworzony przez autorkę to misternie skonstruowana antyutopia, która
stawia przed czytelnikami pytania o istotę wolności i przyszłość planety.
Mocna historia z silną bohaterką powoli odkrywa przed czytelnikiem kolejne
sekrety Systemu i sprawia, że wizja tego co dobre, a co złe ulega totalnemu
przeobrażeniu. Uwaga! System wciąga od pierwszej strony! Nagroda na festiwalu
Utopiales Jeunesse, festiwal science fiction.
Wydawnictwo: Widnokrąg
Rok wydania: 2023
Format: Książka
Liczba stron: 368
Cykl: Prawdziwe życie
Tom I
Niezbyt często czytam książki z
gatunku science fiction, jednak kiedy przeczytałam opis książki „Prawdziwe
życie. Odłączenie” zdecydowałam się po nią sięgnąć. Czułam się zaintrygowana
tematem. Można powiedzieć, ż to antyutopijna opowieść, która została
nagrodzona. Uważam, że porusza ciekawe problemy, zwłaszcza, że jest skierowana
do młodzieży. Maiwenn Alix zadaje w niej pytanie, jak wiele jesteśmy w stanie
zrobić, aby stać się w pełni wolnymi? Uważam, że czasem warto samemu zadać
sobie takie pytanie i poszukiwać odpowiedzi. Lubię książki, które potrafią
zmusić czytelnika do myślenia, a już w ogóle kształtują światopogląd.
Główną bohaterką książki autorstwa Maiwenn Alix pod
tytułem „Prawdziwe życie. Odłączenie” jest Lani, to młodziutka dziewczyna,
której przyszło żyć w 2225 roku. Świat funkcjonuje zupełnie inaczej, nie ma
tutaj przemocy, nikt nie reaguje emocjonalnie na wydarzenia, można
zaprogramować własne sny, mowa jest elementem zbędnym, kiedy można porozumiewać
się za pomocą technologii – mentalnie. Bohaterka ma przystąpić do tak zwanej ceremonii
przydziału. W tym świcie ludzkość stara
się dbać o ekosystem, wcześniej światem wstrząsnęła katastrofa, a teraz
ludzkość próbuje się po niej podnieść. Do ceremonii Lani jednak nie dochodzi,
ktoś chciał ją pozbawić dobrodziejstwa i wspaniałości, czy aby na pewno? Kto decyduje,
co jest dobre, a co złe? Kto ma prawo podejmować decyzje za nas samych? Czy w
przyszłości zapomniano, czym jest wolna wola?
„Prawdziwe życie. Odłączenie” to historia, która daje wiele do myślenia, coś, co może wydawać się idealnym światem pozbawionym krzywd, brutalności, konfliktów, nie do końca taki jest. Pierwsze moje skojarzenia po przeczytaniu opisu, były zbliżone do podłączenia ludzi do Matrixa. Pomimo tego dałam się ponieść lekturze i innemu, wzbogaconemu światu, który starał się żyć inaczej, aby nie doszło do ponownej katastrofy. Maiwenn Alix stworzyła kawał dobrej literatury, ujęła mnie postać głównej bohaterki, Lani była bardzo silną młodą kobietą, która zaczyna dostrzegać to, co dzieje się dookoła. Nie można nie dostrzec tutaj drogi, którą zdajemy się podążać sami. Zapatrzeni w technologię często zapominamy, jaka przyjemność płynie z rozmowy z drugim człowiekiem, jakbyśmy wpadli w wir komunikatorów, które miały jedynie ułatwić kontakt z drugą osobą, a nie całkowicie go pochłonąć. „Prawdziwe życie. Odłączenie” jest powieścią, która z pewnością pozytywnie Was zaskoczy, została napisana w sposób bardzo dobry, jest ciekawa, intrygująca, zadająca ciekawe pytania. Bohaterowie nie są pustymi marionetkami, zyskują wraz z każdą przeczytaną stroną. Niezmiernie cieszyłam się z tego, że drugi tom miałam pod ręką, ponieważ ciężko byłoby czekać na niego będąc poniekąd w zawieszeniu. Autorka próbuje nas przestrzec przed tym, do czego może doprowadzić zbytnie zawrzenie innym, technologia i przyszłość, zwraca uwagę na to, jak istotna jest wolność człowieka.
W s p ó ł pr a c a r e k l a m o w a
Komentarze
Prześlij komentarz