Recenzja Julia Quinn „Mój książę”
Czy może być większe wyzwanie dla ambitnych mam córek na
wydaniu w Londynie roku 1813 niż książę kawaler?
Daphne Bridgerton jest urocza i inteligentna, z
jakiegoś powodu jednak mężczyźni traktują ją tylko jako przyjaciółkę i nie
widać wokół niej roju zalotników. Żaden z londyńskich amantów nie poprosił
jeszcze o jej rękę, o czym Daphne skrycie od dawna marzy… Za to książę Hastings
nie zamierza się rychło żenić, tyle że liczne panny na wydaniu (a zwłaszcza ich
natrętne mamy) nie ustają w próbach nakłonienia go do zmiany zdania.
Książę Simon proponuje więc Daphne niezwykle
korzystną dla obu stron tajną umowę – on będzie udawał jej adoratora, dzięki
czemu uwolni się od natrętek, a ona z pewnością zyska pretendentów do swojej
ręki, skoro sam książę uznał ją za pożądaną partię…
Plan wydaje się niemal doskonały, pod warunkiem
że oboje zachowają go w sekrecie. I faktycznie działa znakomicie – na początku…
Kiedy pląsają z gracją po sali balowej, ona z rumieńcem na policzkach, on zaś
wpatrzony w nią płomiennym spojrzeniem, trudno uwierzyć, że ich zaloty to tylko
fikcja… Trudno, bo pośród pełnego blichtru, plotek i intryg świata elity
Londynu jest tylko jedna stała rzecz: miłość, która złamie każde reguły…Miłosne kłamstwa i prawdziwa namiętność w
przesyconym subtelnym wdziękiem i humorem romansie współczesnej Jane Austen z
pierwszych miejsc amerykańskich list bestsellerów.
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Rok wydania: 2022
Format: Książka
Liczba stron: 480
Cykl: Brigerstonowie
Tom I
Zapraszam Was dziś do zapoznaniem się z pierwszym tomem
cyklu o rodzinie Brigertonów. Do sięgnięcia po książkę przekonał mnie serial,
świetnie się bawiłam podczas oglądania pierwszego sezonu i postanowiłam to
powtórzyć tym razem na łamach lektury. Tak oto w moich dłoniach pojawił się „Mój
książę”, książka autorstwa Julii Quinn. To powieść z motywem historycznym,
gdzie największym problemem młodych panien i ich rodzin było korzystne wyjście
za mąż i szybkie założenie cudownej rodziny. Oprócz tej oczywistej kwestii
znajdziecie wiele intryg, poznacie świetną rodzinę, która swoje problemy ma,
ale radzi sobie z nimi tak, aby wyjść obronną ręką. Czy zawsze tak będzie? Jaki
los spotka pierwszą z córek na wydaniu?
Główną bohaterką książki „Mój książę” autorstwa Julii
Quinn jest Daphne Brigerton, dziewczyna wyróżnia się niebywałą urodą,
delikatnością, opanowaniem i dystyngowaniem. Mimo wszystko w sprawach sercowych
nie idzie jej tak, jakby tego sobie życzyła. Ten ważny okres w życiu młodej
kobiety, jakim jest przyjmowanie zalotników do jej ręki nie jest taki, jakby
sobie Daphne wymarzyła. Ta dziewczyna marzy o miłości, chciałaby poznać kogoś,
kto rozbudzi w niej ten płomień i będzie walczył o jej rękę. Niestety marzenia
jednym, a realność czymś zupełnie innym. Zalotnicy, którzy się o nią starają
nie są dla niej odpowiedni, nie chce skończyć, jako stara panna. Książę Simon
Hastings jest
upartym, młodym mężczyzną, który nie ma zamiaru się żenić. Nie przeszkadza mu
to przy kontaktach z kobietami, jednak ilekroć czuje się przytłoczony przez
matki i potencjalne kandydatki na żonę woli się ulotnić. Ma swoje powody, aby
tkwić w swoim przekonaniu. Czuje się zmęczony ciągłymi ucieczkami i odganianiem
się od panien wyobrażających sobie, że uda jej się złapać księcia. Książę
Hastings zawiera więc pewną umowę z panną Daphne Brigertone, za jej sprawą on
zyska spokój, a ona zainteresowanie kandydatami na małżonka. Plan niemalże
doskonały, co z niego wyniknie?
„Mój książę” to opowieść, której akcja dzieje się w
Londynie w roku 1813, zatem oddanie konwenansów, wierzeń i atmosfery tamtych
czasów było dla autorki nie lada wyzwaniem. Powieść została napisana w lekki
sposób intrygując czytelnika intrygami, wielkimi emocjami, przebiegłością kobiet
i mężczyzn. Julia Quinn nie szczędziła czytelnikom pikantnych scen erotycznych,
które podsycały żar i rumieńce na policzkach. To, co rzuciło mi się w oczy i
zapewne nie tylko mnie, to, że serial dostępny na platformie Netflix różni się
od książki w bardzo dużej mierze. Nie uważam tego za minus, czy to dla serialu,
czy powieści, wiele takich obrazów filmowych szło w zupełnie inną stronę niż
książki. W takich przypadkach obie adaptacje miały się dobrze. „Mój książę” to
książka, którą czytało mi się przyjemnie, szybko, zdołała mnie zrelaksować,
rozbawić i zaintrygować. Uwielbiałam chłonąć tą atmosferę, wyobrażałam sobie
piękne suknie, eleganckie materiały, wdzięk i powab bohaterów, po prostu
przepadłam. „Mój książę” pomimo humoru, miłości ukazuje także jak ważne są
relacje z rodzicami dla dziecka i jak mocno potrafią rzutować na jego
przyszłość.
Komentarze
Prześlij komentarz