Recenzja Charlie N. Holmberg „Plastikowy mag”

 „Plastikowy mag” – czwarty tom magicznej serii
Alvie Brechenmacher jest młoda, ambitna i gotowa na sukces. Ze Stanów Zjednoczonych trafia do Anglii i nie może uwierzyć w swoje szczęście. Nie tylko zacznie zgłębiać najbardziej pożądaną dziedzinę magiczną, jaką jest Politwórstwo, czyli magia plastiku, ale będzie też pobierać nauki od wybitnego maga. Marion Praff to prawdziwa legenda!
Dziewczyna jest zdeterminowana, aby stworzyć jak najwięcej wynalazków. Rzuca się w wir nauki i nowych obowiązków. Niestety ktoś bacznie przygląda się jej poczynaniom.
Rywale nie śpią i nie zamierzają grać uczciwie. Okazuje się, że w magicznym świecie wszystkie chwyty są dozwolone, a niektórzy posuną się nawet do kradzieży cudzych patentów, byle tylko zapewnić sobie sławę i bogactwo…

 

Wydawnictwo: Young
Rok wydania:  2021
Format: Książka
Liczba stron: 288
Cykl: Papierowy mag
Tom IV


Pamiętam doskonale, kiedy w moje dłonie trafił „Papierowy mag” autorstwa Charlie N. Holmberg, wszystkie emocje, które mi towarzyszyły podczas tej podróży do tak innego i magicznego świata. Czasami zbieg okoliczności, czy podjęcie decyzji za nas potrafi sprowadzić na nas zupełnie inną drogę niż ta, której tak mocno się pragnie. Czy to źle? Niekoniecznie, bohaterka historii udowodniła, że warto grać kartami, które podsyła nam los, może akurat uda się wygrać coś interesującego? Początkowo myślałam, że w „Plastikowym magu” ponownie spotkam się z Ceony, jako główną bohaterką, jednak autorka postanowiła wykorzystać stworzone uniwersum i przedstawiając nam innych bohaterów. Nie będzie łatwo, ani lekko, tam gdzie zawiść i zazdrość idzie w parze można łatwo wpaść w kłopoty.

Główną bohaterką książki „Plastikowy mag” jest Alive Brechenmacher, jest młodą adeptką Politwórstwa, czyli magii plastiku. To bardzo ambitna dziewczyna, która chciałaby coś osiągnąć. Nie boi się ciężkiej pracy i nauki, która się z tym wiąże. Ponad wszystko chce osiągnąć sukces. Niezwykle dużym wyróżnieniem jest dla niej możliwość pobierania nauki u najlepszego maga Plastiku, nie każdy może dostąpić takiego zaszczytu. Mariol Praff jest żyjącą legendą tego kunsztu. Bez cienia wahania Alive przenosi się ze Stanów Zjednoczonych do Anglii, nie jest jednak przygotowana do tego, że ludzka zazdrość i zawiść potrafi być silnym doradcą, zwłaszcza, kiedy konkurencja jest duża, a każdy chce odnieść sukces. Alive ambitnie się uczy, poświęca swojemu rozwojowi wiele czasu, nie chce zaprzepaścić szansy, jaka otrzymała od losu. Nie spodziewała się tego, że ktoś może posunąć się do kradzieży cudzego pomysłu, aby stać się bogatym i sławnym. Potknięcia zdarzają się każdemu, czy Alive pokaże, na co ją naprawdę stać? Czy uda jej się spełnić swoje marzenia?

„Plastikowy mag” przypomniał mi to, za co tak bardzo lubię ten świat, za magię, jej różnorodność i niesamowicie ciekawych bohaterów. Czytając książkę czułam powiew świeżości za sprawą nowych postaci, wyzwań i magii, z którą byli związani, chociaż było tutaj i coś najmowego, ciepłego i znanego. Można się zastanawiać, czy Charlie N. Holmberg nie czuła presji przy kontynuacji tego cyklu, w pewien sposób było to ryzykowne posunięcie, z drugiej strony takie uniwersum jeszcze do końca nie mogło zostać zbadane przez nas – czytelników. Główna bohaterka w swoi życiu zdecydowała się na ogromną zmianę, niosła za sobą i adaptację w tak odmiennym środowisku. Nie brakowało jej determinacji i inteligencji, wiary w siebie i swoje możliwości, dlatego łatwo było mi polubić Alive. „Plastikowy mag” potrafi oczarować czytelnika, sprawić, że samemu chciałoby się pobierać nauki u legendarnego maga i tworzyć niesamowite wynalazki, które mogłyby zrewolucjonizować życie innych.   Znajdziecie tutaj wartką akcję, nieprzewidywalną fabułę, wysoki poziom powieści, nic tylko zabierać się za lekturę i za zwiedzanie magicznej Anglii. 


Komentarze

Popularne posty