Recenzja Medema Dante „Projekt prawda”

 „Chwytająca za serce historia o poszukiwaniu tożsamości, w której każdy młody czytelnik będzie mógł odnaleźć siebie, i głęboka refleksja nad znaczeniem rodziny” — Ellen Hopkins, autorka bestsellerów z pierwszych miejsc zestawień „New York Timesa”

Siedemnastoletnia Cordelia Koenig ma nadzieję bez wysiłku uporać się z projektem na zakończenie szkoły. Postanawia pójść ścieżką wydeptaną przez starszą siostrę i zbadać swoje pochodzenie. A wisienką na torcie jest praca w zespole z Kodiakiem Jonesem, obiektem jej westchnień. Jedyne, co musi zrobić, to wysłać próbkę swojego DNA do laboratorium, opisać wyniki i dostać najwyższą ocenę.

Lecz kiedy otrzymuje wyniki testu, cały jej świat wali się w gruzy. Cordelia zaczyna wątpić we wszystko, co dotychczas było oczywiste – przestaje ufać najbliższym i nie wie, kim tak naprawdę jest dziewczyna, która spogląda na nią z lustra.

  


Wydawnictwo:  Media Rodzina
Rok wydania:  2020
Format: Książka
Liczba stron:

 

 

 

Do książki „Projekt prawda” zachęciła mnie nie tylko bardzo ładna i dopracowana okładka, ale także opis, który zapowiadał w życiu młodej bohaterki dramat, z którym trudno jej się było pogodzić, pomimo tego, że w środku gdzieś to przeczuwała. Co innego jest jednak snuć domysły, a stanąć twarzą w twarz z prawdą, która szokuje, a jednocześnie osuwa grunt spod stóp młodej dziewczyny, która tak bardzo potrzebowała stabilizacji. Temat rodzicielstwa czy to biologicznego, czy też nie, nie należy do łatwych, nie ma się wpływu na to, kto jest biologicznym ojcem, czy matką, ale ma się wpływ na to, kto naprawdę zasługuje na to miano, nawet, jeśli w żyłach potomstwa nie płynie jego krew.


To, co powinno być prostym projektem genealogicznym, staje się odkryciem zmieniającym życie i cały światopogląd siedemnastoletniej Cordelii Koenig. Dziewczyna chciała jedynie osiągnąć sukces, zebrać wyższą notę za wykonaniem dodatkowego projektu, który miał potwierdzić jej pochodzenie, co z resztą wcześnie zrobiła jej siostra. Niewinne zadanie miało także przynieść jej korzyść pracy w zespole chłopaka, który był dla niej ważny, Kodiakiem Jonesem. Gdzieś w środku wiedziała, że różni się od swojej rodziny, jednak czasem każdy nastolatek w chwilach emocjonalnego wzburzenia myśli, czy mówi różne rzeczy, co nie znaczy, że w nie wierzy i pragnie, aby okazały się one prawdą. Kiedy Cordelia otrzymała wyniki badania DNA nie tego się spodziewa, w jednej chwili, cały uporządkowany świat lega w gruzach. Człowiek, którego kochała i miała za ojca, okazuje się nim nie być, nie z punktu biologicznego.  Cordelia była zagubiona, sfrustrowana, czuła się okłamywana przez najbliższych tracąc do nich zaufanie. Czy uda jej się odzyskać równowagę i zaufanie rodziny? Czy taka prawda wpłynie na jej rozpad, czy wręcz przeciwnie scali ją? Ludzie popełniają błędy, ale co czuje ktoś, kiedy odkrywa, że popełniają je rodzice, ktoś, kto fundamentalnie budował świat od podstaw?


„Projekt prawda” autorstwa Medemy Dante jest książką, która porusza, nie tylko za sprawą fabuły, jak i do niej podejścia. Jest niezwykle realistyczna, reakcje głównej bohaterki, nastolatki, która nie panuje do końca nad swoimi emocjami, jest nimi czasami przytłoczona i zagubiona, potrafią wywołać gęsią skórkę. Dla kogoś, kto wkracza powoli w ten całkiem dorosły świat, prawie znajdując się u jego progu, rodzina była fundamentem silnej więzi, a zarazem wzorem na to, jak powinno wyglądać życie, co, kiedy pojawia się na idealnym obrazie skaza, którą tak trudno wybaczyć? „Projekt prawda” został opowiedziany w bardzo specyficzny sposób, znajdujemy tutaj wiersze, e-maile, pojedyncze teksty, a wszystko zostało pięknie dobrane graficznie. Powieść zaczynamy od czytania rozmowy dwóch przyjaciółek na jakimś messengerze, co jest dość nowatorskim sposobem przekazania fabuły.  Bardziej młodzieżowym, mam nadzieję, że w ten sposób będzie bardziej zrozumiały dla młodego czytelnika. Byłam świadkiem pewnej emocjonalnej podróży bohaterki i odkrywania samej siebie, swojej prawdziwej tożsamości, chociaż tak, naprawdę była sobą, nawet, jeśli miała zupełnie inne korzenie. Była owocem zdrady jej matki, popełnionego w przeszłości błędu, jednak ona sama nim nie była. Cordelia gubiła się tak bardzo, że okłamywała własną rodzinę, zmieniła się, co zostało dostrzeżone przez jej siostrę, a wiadomo, że w takich chwilach najlepiej pozostać szczerym z rodziną. Cordelia podejmuje wątpliwe decyzje, nawet wbrew radom swojej najlepszej przyjaciółki i Kodiaka.
To była szybka lektura, która była zarówno rozdzierająca serce, jak i wzruszająca. Niektóre z zagadnień omawianych to ciąża nastolatek, aborcja, prawdziwe przyjaźnie, romanse, odkrywanie samego siebie i prawdziwe znaczenie tego, co tworzy rodzinę. Zakończyła się naprawdę dobrze iw emocjonalnie satysfakcjonujący sposób. Myślę, że „Projekt prawda” spodoba się nie tylko nastolatkom.



Komentarze

Popularne posty