Recenzja Suzanne Collins „Kosogłos”

 Zakończenie bestselerowej trylogii w jubileuszowej edycji z okazji dziesięciolecia wydania.

Katniss po ciężkich przeżyciach przebywa z matką, Prim i przyjaciółmi w Trzynastce, dystrykcie, który szykuje się do rozprawy z Kapitolem. Katniss, mimo początkowej niechęci, decyduje się zostać Kosogłosem – symbolem rewolucji przeciwko Kapitolowi.
Jubileuszowe wydanie ukazuje się w nowych okładkach, a w pierwszym tomie serii czytelnicy znajdą wyjątkowy dodatek – dwa wywiady z autorką trylogii Suzanne Collins, w których opowiada o tym, jak ewoluowała opowieść o igrzyskach, o inspiracjach, koncepcji wojny sprawiedliwej, a także o tym, jak przebiegał proces wydawniczy i o pierwszych dziesięciu latach trylogii, obejmujących zarówno premiery książek, jak i filmów.

 

Wydawnictwo: Media Rodzina
Rok wydania:  2018
Format: Książka
Liczba stron: 367
Cykl: Igrzyska śmierci
Tom III

 

„Kosogłos” jest ostatnim tomem cyklu Igrzyska Śmierci, Suzanne Collins pokazała, że potrafi wykrzesać z czytelnika różne, ale jakże silne emocje. Tym razem zdecydowała się na wskrzeszenie rewolucji, buntu i ukazania walki, jaką muszą wytoczyć ludzie, aby mogli żyć godnie, ale także spokojnie. Ta walka jest o lepszą przyszłość nie tyle dla samych siebie, ale także dla swoich dzieci, które zasługują na coś znacznie więcej niż Głodowe Igrzyska. Czas powstać i się zbuntować, podążyć za swoim Kosogłosem.



Wbrew wszystkiemu i być może domysłom, Katniss została uratowana. Jako symbol rewolucji miała o wiele więcej przyjaciół niż wrogów, nawet, jeśli nie była tego świadoma. Trafiła do Trzynastego Dystryktu, tak, tego samego, który miał przestać istnieć, a jednak zdołał przetrwać, a przynajmniej cześć z tych ludzi. Jest wymęczona zarówno psychicznie, jak i fizycznie, próbuje sobie wszystko poukładać i pociechą jest obecność matki i siostry. Martwi się o Peete, który wciąż pozostaje w mackach Kapitolu stając marionetką. Przed bohaterką wiele trudnych decyzji do podjęcia, dylematów moralnych, z którymi sama się mierzy. Każdy z rebeliantów ma swoje motywy, pobudki działań, tylko czy wszystkie są słuszne, nawet, jeśli pragną tego samego? Czy to nie, aby pozory? Przed Kosogłosem trudny czas, a akceptując swoje przeznaczenie i stając się twarzą i głosem rebelii, nie może zapomnieć o uwięzionym w Kapitolu ukochanym.


„Kosogłos” ukazuje koniec walki i trudy, z jakimi musiała się zmierzyć główna bohaterka chcąc jedynie lepszego życia dla wszystkich. Wiedziała doskonale, że nie każdy się nadaje na lidera, a ponowne przelewanie krwi i wpadanie w obłęd, w samosądy nie przyniesie niczego dobrego. Była ogniem, iskrą, która obudziła w ludziach nadzieję i dała odwagę do walki z niesprawiedliwością. Książka ta ma zdecydowanie inny klimat niż dwie poprzednie części, jest bardzo poruszająca. Suzanne Collins stworzyła bardzo dobre zakończenie serii o dziewczynie, która zmieniła przyszłość, dziewczynie w ogniu. Da się dostrzec, że ta książka jest bardziej dojrzała, cała seria jest niezwykła, sprawia, że czytelnik zadaje sobie wiele pytań i poszukuje odpowiedzi, usprawiedliwień na okrucieństwo, ból, szukanie zatartych granic. Cieszę się, że miałam możliwość wyruszenia w podróż do Pannem i być świadkiem tych wydarzeń. 

Komentarze

Popularne posty