Recenzja Artur Wells „Skąd właściwie biorą się smoki?”
Cała prawda o smoczym życiu.
Nikt nigdy nie widział smoczego dziecka. Nikt od
bardzo dawna nie spotkał też żywego smoka. Jednak pewnego dnia przed drzwiami
Boba pojawia się jeden z nich. Co więcej, okazuje się, że gad, ścigany przez
zbójcerzy, uwolnił zaklęcie i zadzierzgnął z mężczyzną magiczną smoczą Więź. Od
tej chwili ich losy są nierozerwalnie złączone. Bob musi strzec życia smoka jak
swojego własnego, śmierć gada oznacza bowiem, że także on wyzionie ducha.
Nieoczekiwanie dołącza do nich wojownicza księżniczka Nasturcja, której
skomplikowane życie uczuciowe przysparza kłopotów nie tylko jej, ale i
mężczyznom, z którymi decyduje się związać…
Troje towarzyszy wyrusza w pełną szalonych
przygód wędrówkę. Bob - aby znaleźć sposób na uwolnienie się od magicznej
Więzi, Nasturcja - w poszukiwaniu miłości, a smok… przekonajcie się sami!
Wydawnictwo:
Novae Res
Rok
wydania: 2020
Format:
Książka
Liczba
stron: 326
Tytuł tej książki jest zarazem bardzo dobrym pytaniem,
na które wielu z nas pewnie gdzieś w swojej głowie szukało odpowiedzi. Nie
udało mi się jej jednak wymyślić, a że jestem smokolubną istotą i cenię sobie
powieści fantastyczne, pomimo rosnącego w zastraszającym tempie stosu do
recenzji postanowiłam złamać swoje próby polegające na tym, aby jednak nie brać
niczego więcej, póki nie przeczytam chociaż kilku książek, ale klops. Wzięłam,
poległam i jestem z tego powodu zadowolona!
Głównym
bohaterem książki „Skąd właściwie biorą się smoki?” jest Bob, pozornie normalny, zwyczajny facet,
który nigdy by nie przypuszczał, że tego dnia wydarzy się coś niezwykłego. Na
jego posesji pojawia się najprawdziwszy smok, a co ciekawsze związał się z nim w
pewien sposób. Zostali połączeni w taki sposób, że mężczyzna stał się
strażnikiem smoka, a nie jest to proste
zadanie, zwłaszcza, kiedy odczuwa się te same emocje, co jego latający nowy
znajomy. Czy chcielibyście stać się jednością z tak fascynującą istotą? Ja z chęcią,
problemem było to, że zerwanie więzi z nim grozi śmiercią. Wyobraźcie sobie, że
do tego niecodziennego duetu dołączy Nasturcja, waleczna kobieta, która nie
tylko ratuje smoka, ale także go czci. Jest po prostu świetna! Jakie przygody
czekają na bohaterów? Czy dowiem się w końcu „Skąd właściwie biorą się smoki?”
„Skąd
właściwie biorą się smoki?” potrafi
zainteresować czytelnika ciekawą fabułą,
sam autor postanowił postawić smoka w niebezpieczeństwie, pokazać jego
próby wyjścia cało z opresji. Bohaterowie są niezwykle barwni i potrafią
zjednać czytelniczą sympatię. Na początku Bob ukazał, jakże ludzką twarz,
pokazał lęk, chęć porzucenia problemu, a następnie, czegoś, czego nie lubię, a
mianowicie chciwości. W dalszej części książki zyskuje jednak i całe szczęście.
Nasturcja jest agresywną wojowniczką, która nie da sobie w kaszę dmuchać, uparcie
dąży do celu i bardzo ją podziwiałam w tym całym smoczym zamieszaniu. Jeśli
chodzi o kreację samego smoka, to jest ona inna od tych, do których
przywykliśmy, jednak pozostawię to, jako wisienka na torcie. Bohaterów czeka
wiele przygód, a im dalej tym książka jest o wiele lepsza. Co ciekawe Artur
Wells ukazał także walkę o prawa kobiet, ukazywanie ich w różny sposób, w
odmiennych miejscach, co sprawia, że nie zawsze są dobrze odbierane, zwłaszcza,
kiedy są inne i nie zamierzają wykonywać ściśle kobiecych ról. Warto jest
sięgnąć po „Skąd właściwie biorą się smoki?”, spędziłam z powieścią bardzo miło
czas i wiem, że jeszcze kiedyś z pewnością do niej wrócę.
Komentarze
Prześlij komentarz