[PATRONAT] Recenzja Belle Aurora „Lev”
Seria o mafijnej rodzinie Leokov bestsellerowej
autorki „Raw Family”!
Kiedy Lev Leokov zauważa w klubie nocnym zagubioną młodą kobietę, Minę Harris, wie, że coś jest nie tak. Dodatkowo przyłapuje ją na kradzieży. Musi jednak sam przed sobą przyznać, że po raz pierwszy w życiu ktoś go zaintrygował.
Lev szybko się orientuje, że Mina jest na dnie. W jego życiu nie brakuje przemocy, ale z jakiegoś powodu chce pomóc dziewczynie.
Pozwala jej dokonać wyboru. Jeśli Mina zgodzi się dla niego pracować, nie będzie musiała martwić się o dach nad głową. Jeżeli zdecyduje się zatrzymać sto dolarów, które ukradła, będzie musiała zniknąć. Może też wybrać trzecią opcję, czyli pozwolić, aby Lev zadzwonił po gliny.
Mina decyduje się dla niego pracować. Nie ma niczego, więc nic nie może stracić. Prawda?
Kiedy Lev Leokov zauważa w klubie nocnym zagubioną młodą kobietę, Minę Harris, wie, że coś jest nie tak. Dodatkowo przyłapuje ją na kradzieży. Musi jednak sam przed sobą przyznać, że po raz pierwszy w życiu ktoś go zaintrygował.
Lev szybko się orientuje, że Mina jest na dnie. W jego życiu nie brakuje przemocy, ale z jakiegoś powodu chce pomóc dziewczynie.
Pozwala jej dokonać wyboru. Jeśli Mina zgodzi się dla niego pracować, nie będzie musiała martwić się o dach nad głową. Jeżeli zdecyduje się zatrzymać sto dolarów, które ukradła, będzie musiała zniknąć. Może też wybrać trzecią opcję, czyli pozwolić, aby Lev zadzwonił po gliny.
Mina decyduje się dla niego pracować. Nie ma niczego, więc nic nie może stracić. Prawda?
Wydawnictwo: Niezwykłe
Rok wydania: 2020
Format: Książka
Liczba stron: 431
Cykl: Shot Callers
Tom I
Belle Aurora jest
autorką, która nie boi się pisać o trudnych tematach, ale nie tylko. Znamy ją
także z opowieści bardziej przyjaznych, mniej krwawych, jak cykl Friend Zone.
Jest autorką wszechstronną, która potrafi igrać z emocjami czytelników wiedząc,
jak poprowadzić akcję, aby utrzymywała poziom i klimat, który jest
charakterystyczny dla jej książek. Myślę, że szczególną popularność wśród
miłośników mocniejszych klimatów przyniosła jej seria Raw Family, to właśnie
dzięki niej wiele czytelniczek po raz pierwszy zetknęło się z jej twórczością.
Dziś trzymam w dłoniach jej kolejne papierowe dziecko pod tytułem „Lev”, jest
to pierwszy tom cyklu Shot Callers, jak wypada w porównaniu do „Raw”?
Czasami życie
rozpada się tak szybko, że nie jesteśmy w stanie zrobić nic, aby powstrzymać
lawinę porażek. Nic nie jest łatwe, nie można jedynie wspinać się na wyżyny, to
byłoby nierealne. Jednym losy układają się łaskawiej, innym wręcz przeciwnie.
Nigdy nie można być pewnym własnej przyszłości, czasami jedno zdarzenie rzutuje
na nią zbyt mocno, nie tak, jakby się chciało i tego wymagało. Utrata stabilizacji
dotkliwie boli. Błędy popełnione niosą za sobą dotkliwe konsekwencje, których
nie da się naprostować, a przynajmniej nie jest to takie proste. Emocje bywają
kiepskim doradcą, zwłaszcza, kiedy jest się młodym człowiekiem, nastolatkiem,
który jest rozchwiany, a słowa potrafią pchnąć do popełnienia głupstw. Ucieczka
z domu pod wpływem chwili wydaje się właściwym wyborem, ale co dalej? Świat nie
jest takim bezpiecznym miejscem, jakby się można było spodziewać.
Żyjąc na ulicy
dostrzegamy tego, jak nastoletnie problemy potrafią być niewielkie, zwłaszcza w
zestawieniu z tym jakże dorosłym świecie. Brak dachu nad głową, schronienia,
czegoś, co można by włożyć do ust. Samotni, bezbronni, niezrozumiani i zdani
tylko na siebie. Zero marzeń, pragnień, a co gorsza perspektyw, nawet pracy,
aby zdobyć odrobinę grosza. Życie prowadzi do niczego dobrego, nasze wybory
sprawiają, że czasem nie jesteśmy w stanie dokonywać jedynie słusznych czynów,
czasem przyciśnięci sytuacją niczym przysłowiowym nożem na gardle robimy
rzeczy, których w życiu byśmy się nie podjęli. Nie zdajemy sobie sprawy z tego,
że życie jest walką, która wyłania licznie przegranych tak samo jak zwycięzców.
W takich właśnie chwilach dowiadujemy się, do czego jesteśmy zdolni, aby
przetrwać. Może w końcu uda się zmienić los?
Główną bohaterką książki
„Lev” jest Mina Harris, to młoda dziewczyna, która wiodła bardzo ciężkie życie.
Nie ma rodziny, była sierotą, dlatego tez zaczęła mieszkać na ulicy. Życie w takich warunkach można było porównać
do wiecznej walki, szkoły przetrwania, którą musiała przeżyć na swój własny
sposób. Głód znała od podszewki, trawił jej wnętrzności zmuszając ją do różnych
rzeczy, z których nie była dumna. To dobra dziewczyna, którą życie mocno
doświadczyło. Poczuła na własnej skórze smak desperacji, który naciskał na nią
coraz mocniej, aby tylko przetrwała kolejny dzień, aby cokolwiek włożyła do ust.
Do czego jest zdolny człowiek przyparty do muru? Ile jeszcze była w stanie
znieść? Samotna, prosiła o coś do jedzenia, jednak było o to naprawdę ciężko,
ludzie okazywali się nieżyczliwi, jakby mieli gdzieś drugiego człowieka.
Nadarzyła się okazja wejścia darmowego do jednego z klubów dla mężczyzn, była
to dla niej szansa na zjedzenie czegokolwiek. Chciała uwieść kogoś mocno
podpitego i okraść, czuła się winna tego pomysłu, ale okazja czyni złodzieja, o
czym miał przekonać się, jeden z przesiadujących tam mężczyzn. Dziewczyna nawet
nie musiała się wysilać, przechodząc obok zwinnym ruchem odebrała własność
samego Leokova, czego nie była świadoma. Chowając się w toalecie przeglądała
zawartość portfela, targały nią wyrzuty sumienia, więc zamierzała wziąć sto
dolarów, a resztę zwrócić. Dziewczyna czuła wyrzuty sumienia nie była z siebie
dumna, a kiedy opuściła toaletę dostrzegła, że nie jest sama. Została
przyłapana przez mężczyznę.
Lev Leokov jest
mężczyzną, który boryka się z własnymi problemami jest współwłaścicielem klubu
ze striptizem, w którym Mina ukradła portfel jego bratu. Zainteresował się
dziewczyną, która nie pasowała do tego miejsca, dlatego też obserwował ją
uważnie, każdy jej gest. Odbierając portfel dostrzega, że Mina nie zabrała
wszystkiego i była bardzo głodna. Ofiarowuje jej wybór, od którego zależy jej
dalsze życie, proponuje jej zatrzymanie pieniędzy, albo podjęcie pracy. Wybiera
mądrze, nie mogąc uwierzyć we własne szczęście. Praca oznacza stabilizację,
zwłaszcza, że nie musiała się rozbierać, Lev na tym nie kończy, zabiera ją z
klubu, kupuje jedzenie, a kiedy widzi, że nie ma gdzie się podziać, daje jej
dach nad głową. Ten mężczyzna nigdy się nie uśmiecha i nie spogląda człowiekowi
w oczy, jest inny, ale nie jest to powód do szykan. To inteligentny facet, który ma problem z
rozumieniem i okazywaniem emocji. To, co dla nas jest naturalne, dla niego stanowi
pewną tajemnicę, dlatego często zadaje pytania o oczywiste rzeczy próbując je zrozumieć.
Nie potrafi odczytać tego, co dla nas jest proste i automatyczne, na swój
własny sposób ogląda świat, chociaż znajdą się tacy, którzy będą nazywać go
cyborgiem. Lev jest szczery do bólu, nie zdaje sobie sprawy, że czasem słowa
potrafią zranić drugą osobę, można powiedzieć, że jest bardzo bezpośredni, ale
przy tym opiekuńczy. Z taką przypadłością nic, więc dziwnego, że czasami nie
wie, jak powinien się zachować. To niesamowity słuchacz, który w chwilach
wzburzenia ma także tą swoją przerażającą stronę.
Pomimo, że „Lev” jest
pozycją, którą możemy zakwalifikować do romansu mafijnego, nie ma w nim zbyt
wiele krwi i okrucieństwa. Autorka bardziej skoncentrowała się na tej bardziej
słodkiej stronie, jak w przypadku Friend Zoned, niż ku Raw Family. Ta powieść jest przyjemna, pełna nadziei,
pomimo, że znajdą się w niej dramaty, nie są tak mocne i brutalne. Ta książka
nie jest typowym erotykiem, pomimo tego, że takie momenty się tutaj znajdą, ale
skupia się bardziej na emocjach, na przyjaźni, która była na tyle silna, że
stała się mocnym fundamentem związku. Już od pierwszych stron przepadłam w
lekturze, nie mogłam się oderwać, bardzo współczułam głównej bohaterce tego,
przez co musiała przejść, a kiedy w końcu wyszła na prostą, trzymałam kciuki,
aby sobie z nowym życiem poradziła.
„Lev” jest
powieścią bardzo urokliwą, która nie nudzi czytelnika, ale rozbudza nieco
spokojniejsze i bardziej wrażliwe emocje. Powiedzmy sobie szczerze, czy książka
musi być naładowana akcją, sensacją i dramatami, aby się podobała? Nie, czasem
potrzeba czegoś spokojniejszego, co sprawi, że bez zwątpienia oddamy się
lekturze, czując ogromną satysfakcję zaznajamiając się z jej treścią. Powiem
Wam szczerze, że nie mogę się doczekać tego, aby przeczytać kolejne tomy Shot
Callers.
Myślę, że to nie jest książka dla mnie. Raczej odpuszczę sobie jej lekturę, ale biorąć pod uwagę tematykę - na pewno znajdzie rzeszę fanów. Wydaje mi się, że porusza dość popularne kwestie.
OdpowiedzUsuń