Recenzja Alice Hoffman „Totalna Magia”


Zawsze rzucaj rozsypaną sól przez lewe ramię. Posadź rozmaryn przy furtce ogrodowej. Hoduj róże i lawendę, na szczęście.
Zakochuj się, kiedy tylko możesz…
Kiedy Sally i Gillian straciły rodziców, trafiły do domu przy ulicy Ma­gnolii, pod opiekę ciotek – Franny i Jet. Nie były to zwyczajne star­sze panie, ale jak wszystkie kobiety z rodu Owensów miały moc – potrafiły rzucać uroki i zaklęcia, a specjalizowały się w urokach miłosnych… Z tego też powodu okoliczni mieszkańcy straszliwie się ich bali… I przenieśli swój strach na nowo przybyłe siostry.
Dziewczęta dorastały we wrogiej atmosferze, wyszydzane i dręczo­ne. Nic dziwnego, że marzyły tylko o tym, żeby zniknąć. Gillian pierwsza uciekła z domu i korzystała z wolności nie zawsze w roz­sądny sposób, przez co napytała sobie sporo kłopotów. Sally, star­sza i bardziej odpowiedzialna, też wyjechała, tam gdzie nikt jej nie znał, i próbowała prowadzić normalne życie.
Ale klątwa Owensów odnalazła je obie – i los złączył je znowu, za sprawą fatalnego wypadku, tak brzemiennego w skutki, że mogła im pomóc tylko magia...
W ekranizacji tej książki główne role zagrały Nicole Kidman i Sandra Bullock!

Wydawnictwo: Albatros
Rok wydania:  2020
Format: Książka
Liczba stron: 320
Tom II
Cykl: Practical Magic

Recenzowałam dla Was wcześniej książkę „Zasady magii”, z ogromną radością sięgnęłam po „Totalną magię”, kiedy byłam nieco młodsza bardzo podobał mi się film, kiedy tylko pojawiał się w telewizji bez wahania zasiadałam przed ekranem i oddając tej historii raz za razem. Kojarzycie ten film? Role głównych bohaterek odgrywały wspaniałe aktorki Sandra Bullock i Gillian Anderson.  Walczą ze swoim przeznaczeniem usiłując pokonać klątwę, która i tego pokolenia nie zamierza oszczędzić. Walka z przeznaczeniem wydaje się z góry skazana na porażkę, a klątwa na tyle silna, że wygląda na niepokonaną skupia się tym razem na kolejnych pokoleniach. Pierwszy tom „Zasady magii” był dla mnie bardzo emocjonującą powieścią, którą czytało mi się szybko i bardzo przyjemnie, miałam nadzieję, że „Totalna magia” oczaruje mnie równie mocno, jak film.



Bohaterkami „Totalnej Magii” są Gillian i Sally, dziewczynki straciły rodziców w wypadku samochodowym z tego powodu były zmuszone do zamieszkania w domu ciotek, które znamy z poprzedniej książki. Franny i Jet mieszkały wspólnie przy ulicy Magnolii. Obie siostry przejawiały magiczne zdolności, które były silne i dotyczyły sfery uczuciowej. Potrafiły rzucać uroki miłosne, dlatego też często po ich pomoc prosiły kobiety nieszczęśliwie zakochane, nie potrafiące zauroczyć upragnionego mężczyzny. Mimo wszystko lokalni mieszkańcy przypisali im łatki czarownic i unikali, wytykali palcami. Kobiety rodu Owen nie miały lekko w życiu, były inne i za to przyszło im płacić szykanami wśród rówieśników, odtrąceniem i wyzwiskami.
Kiedy dorosły każda wybrała inną ścieżkę walki z przeznaczeniem. Gillian była bardziej wyzwolona, kiedy nadarzyła się okazja opuściła dom i  oddawała zabawie, przygodnym romansom. Sally natomiast wyszła za mąż, jednak przeznaczenie odebrało jej męża, nieszczęśnik zginął w wypadku samochodowym. Nic nie trwa wiecznie, a przed nieuniknionym nie można uciec. Siostry po latach ponownie się spotykają i próbują rozwiązać pewien problem, bez magii się tutaj nie obejdzie, kto oglądał film ten wie, co  je czeka, kto nie, zapraszam do lektury.


„Totalna Magia” jest powieścią, która z pewnością poszerzy wydarzenia, które mieliśmy przyjemność oglądać na ekranie. Życie Gillian i Salyy nigdy nie należało do łatwych i przyjemnych, autorka zadbała o to, abyśmy mogli śledzić osobne historie bohaterek po ich rozdzieleniu, żadnej z nich nie potraktowała po macoszemu. Tak, jak w przypadku „Zasad magii” możemy tutaj zaobserwować różne podejścia do życia z piętnem rodzimej klątwy, co musicie przyznać nie jest wcale ani łatwe, ani przyjemne. Błędy, które popełniamy w życiu nie znikają samoistnie, a kiedy w grę wchodzi magia, musicie wiedzieć, że różne rzeczy mogą się wydarzyć, także takie, na które z pewnością nie mamy wpływu. Zwłaszcza, jeżeli w książce przemyka się także motyw kryminalny, a nie jedynie niespełnionej miłości. Siostrzana więź potrafi być silna i niezłomna, na rodzinę powinno się liczyć w najtrudniejszych życiowych momentach, a Gillian właśnie taki przeżywała.
„Totalna magia” jest opowieścią o sile miłości i więzi rodzinnej, która jest silna i tak jak uczucie wieczna. Nie da się jej wymazać i sprawić, że przestanie istnieć. Alice Hoffman doskonale ujęła i przedstawiła bohaterki, ich walkę, determinacje i emocje, które odczuwały. Musicie jednak wiedzieć, że książka jest zupełnie inna od ekranizacji, pozwoliła spojrzeć na historię sióstr Owen z innej perspektywy. Chociaż tempo akcji w działach pani Hoffman nie jest zbyt szybkie to musze powiedzieć, że jest odpowiednie do opowiadanej przez nią historii. Z „Totalną magią” spędziłam bardzo mile czas i zachęcam Was, abyście pozwolili dać jej się oczarować. 





Komentarze

Popularne posty