Recenzja Magdalena Makarowska, Dominika Musiałowska „Słodkości w insulinoporności”

Słodko i zdrowo – czy to możliwe?
Czy potrafisz wyobrazić sobie życie bez słodkości? To chyba niemożliwe… ale od dawna wiadomo, że cukier nie krzepi, a szkodzi. Chcesz go ograniczyć? A może już polecono ci, by go usunąć z diety? Ratunku! Jak żyć bez pysznych ciast i słodkich przekąsek?
Na szczęście nie musisz z nich całkowicie rezygnować, nawet jeśli zmagasz się z nadwyżkowymi kilogramami, insulinoopornością czy cukrzycą typu 2. Dowodzą tego autorki Słodkości w insulinooporności, podkreślając, że to właściwe nawyki i umiar są fundamentem zdrowej diety. Żeby jednak uchronić się przed negatywnymi konsekwencjami jedzenia słodyczy, musisz wiedzieć, kiedy i na co możesz sobie pozwolić.
Autorki podpowiadają:
co robić, żeby móc korzystać ze słodkich przyjemności
jakie słodycze można bezkarnie jeść i w jakich ilościach
jak odzwyczaić się od cukru dodanego
czego używać zamiast cukru
W książce znajdziesz także całą masę prostych i szybkich przepisów na smakołyki, którymi będziesz mogła się delektować bez poczucia winy. Zajadając zdrowe (i słodkie) alternatywy dla sklepowych bomb kalorycznych, poprawisz swoje zdrowie, wysmuklisz sylwetkę i zyskasz świetne samopoczucie! Czy można chcieć czegoś więcej?


 Wydawnictwo:  Feeria
Rok wydania:  2019
Format: Książka
Liczba stron: 276


Od jakiegoś czasu uważam, że Magdalena Makarowska i Dominika Musiałowska są fenomenalnymi kobietami, które nie tylko zgłębiły temat insulinoporności, ale także potrafią go przekazać w odpowiedni sposób. Przeglądałam wiele książek o tej tematyce i schorzeń, z którymi się borykam, jednak te dwie panie sprawiły, że żadna wcześniejsza publikacja nie porwała mnie na tyle, aby sięgać po coraz to nowe książki, czy nawet zakupienie wszystkich poprzednich, których wcześniej nie udało mi się odkryć. Entuzjastką tych publikacji nie jestem tylko ja, bowiem moja mama chętnie je czyta i z nich korzysta. Zdanie mamy takie samo, to najlepsze książki, po jakie  udało nam się sięgnąć, więc warto poświęcić im chwilę, a także zastanowić się, czy nasz jadłospis nie potrzebuje małego tuningu.
„Słodkości w insulinoporności” jeszcze pachnie nowością ponieważ swoją premierę miała kilka dni temu, apetyczna okładka przedstawiająca brownies z malinami nie tylko pobudza nasz wzrok, ale i apetyt. Nim zacznę opowiadać o książce, co udało mi się ciekawego w niej zauważyć, przypomnę Wam, czym jest insulinoporność. Insulinoporność to stan obniżonej wartości tkanek na działanie insuliny przy prawidłowym lub podwyższonym poziomie. Wbrew pozorom cierpi na to wielu ludzi, niektórzy z nich są na pograniczu, inni wpadli po samiutkie uszy, jak śliwki w nieposłodzony kompot. Pewnie czytając moją recenzję myślisz, „mnie to nie grozi”, ale czy na pewno? Wszyscy wiemy, że im mniej przetworzona żywność tym dla nas lepiej, lata beztroski żywieniowej, a także uwarunkowania genetyczne sprawiły, że coraz więcej ludzi choruje na cukrzycę typu drugiego, a zaczyna się właśnie od insulinoporności, o której nie mamy zielonego pojęcia. U mnie tak to wyglądało, u was nie musi.


Zdrowe żywienie jest wskazane dla każdego i nawet jeśli nie chcecie i nie uznajecie żadnych diet, możecie książki z tej serii potraktować, jako ciekawe pomysły na urozmaicenie naszego jadłospisu. Myślę, że przepisy, które się w nich znajdują są nie tylko zdrowe, ale także pyszne, sama miałam okazję na przetestowanie kilku z nich i mogę potwierdzić, że smacznie może znaczyć zdrowo.
Jakiś czas temu recenzowałam dla Was „Insulinoporność szybkie dania”, mogliście zobaczyć na blogu w jaki sposób została wydana, co się w niej znajduje i to, że jest czymś więcej niż książką kucharską. Czy tak samo możemy podejść do „Słodkości w insulinoporności”?
Rozpoczynając podróż z książką zaczynamy od wstępu i kilku przydatnych informacji, doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że słodkich pokus na co dzień mamy wiele. Czy to urodziny, czy awans w pracy, albo zwykłe ciacho do kawy na umilenie dnia, tu koleżanka coś przyniosła, to trzeba się zrewanżować. Wpadamy w takie małe koło coraz bardziej rozkoszując się w słodkich uzależniaczach. Ale czy musimy całkowicie z nich zrezygnować? Czy człowiek musi całe życie się „katować” odmawiając sobie drobnych przyjemności? Okazuje się, że tak wcale nie musi być!
Książka „Słodkości w insulinoporności”  podzielona  jest na trzy rozdziały, w pierwszym z nich dowiadujemy się o tym, czy cukier uzależnia, jak się od niego odzwyczaić, jak zmienić swój styl życia, jak zmienić swoje podejście do codziennego życia, a także jak sobie radzić z takimi „specjalnymi okazjami na ciacho”. Przy eliminacji cukru bardzo często popełniamy błędy polegające na eliminacji węglowodanów z diety, a to spory błąd, autorki zwracają na to uwagę, a to właśnie one pomagają między innymi naszemu mózgowi dobrze funkcjonować. To zbiór ciekawostek, które nam wiele tłumaczą, wyjaśniają dlaczego czujemy się słabi, że czasem wypisywanie swojego zdania na podstawie wyglądu bywa niezwykle mylące.



W drugim rozdziale „Słodko bez cukru” autorki przygotowały dla nas wiele przydatnych informacji o tak zwanym indeksie glikemicznym. Książka ma pomóc odzwyczaić się od słodkiego smaku i porzucenia wszystkich słodkich ciast, galaretek, batoników, a zastąpienie ich czymś zupełnie innym. W czym? W naturalnych produktach, dlatego też ważne jest czytanie etykiet. Wiedzieliście, że nawet do pasztetowej dodawany jest cukier? Czytając książkę możecie odkryć właśnie takie ciekawostki. Autorki opowiadają, że w diecie ważne jest, aby wybierać takie produkty, które nie sprawią, że nasz poziom glukozy we krwi wzrośnie radykalnie. Może to brzmi dla Was strasznie, ale autorki nie pozostawiły nas „na lodzie”, przygotowały alternatywę dla komercyjnych słodyczy, która ukazuje nam, że nie musimy rezygnować ze wszystkich przyjemności.
W trzecim rozdziale mamy przepisy na ciekawe słodkie przyjemności, takie jak lody, przygotowywane samodzielnie batoniki, kulki, czy kostki. Ciasta, serniki, puddingi, musy, czy kremy, wcale nie musimy z nich rezygnować. Wystarczy odpowiednio je wykonać, aby można było się nimi cieszyć i „grzeszyć” z całą pewnością mniej niż dotychczas. Słyszałam i próbowałam ciasto, które jest zrobione z warzyw, jadłam już ze szpinakiem i marchewką, a tutaj doszukałam przepis na ciasto z cukinii z orzechami i borówkami, kusi mnie, aby sprawdzić, czy tak dobrze smakuje jak wygląda. Otrzymacie tutaj także przepisy na różne tarty i to, co z pewnością mnie zainspiruje, dodatki do jogurtów, które bardzo lubię i nie wyobrażam sobie, aby odstawić jogurt naturalny.

W książce „Słodkości w insulinoporności” nikt was nie strofuje, nie spogląda na Was krzywo, nie stresuje dodatkowo, a wiemy, że to przecież nie jest zdrowe.  Autorki dzielą się swoją wiedzą pomagając  i ukazując jak można wcielić ją w czyny. Zdają sobie sprawę z tego, że nawyki żywieniowe wynosimy z domu, a u mamy jest zawsze najlepiej. Najtrudniej jest zacząć, a dalej już jakoś pójdzie, jeśli planujecie zmiany, nie czujecie zbyt dobrze, szukacie inspiracji na coś smacznego, innego i zdrowego, to ta pozycja jest dla Was odpowiednia. Zarówno ta książka, jak i każda inna od tych autorek sprawdzi się u Was w stu procentach, gorąco polecam. 


Zapraszam na kilka zdjęć dzięki, którym zobaczycie, jak pięknie jest wydana w środku:





 






Komentarze

Popularne posty