Recenzja Samanta Opic „Przekroczyć granicę ciemności”

Co się stanie, gdy ciemność przejmie władzę nad wszystkim, co dla ciebie ważne?
Dla nastoletniej Mai zaczyna się czas, w którym będzie musiała dokonać najważniejszych w swoim życiu wyborów. Właśnie dowiedziała się, że jej chłopak, Piotrek, miał ciężki wypadek na motocyklu, a z nią samą zaczyna się dziać coś dziwnego. Dziewczyna traci wzrok i trafia do miejsca, z którego może wydostać się tylko na dwa sposoby: albo zawalczyć o to, by przekroczyć granicę i wrócić do domu, albo poddać się i umrzeć. Zostało jej zaledwie siedem dni, aby się uratować, ale Maja wie, że musi podjąć tę próbę i stanąć twarzą w twarz ze swoimi największymi lękami. Czy w otaczającej ją ciemności znajdzie kogoś, komu będzie mogła zaufać? Czy uda jej się ponownie przenieść się do świata, w którym zostawiła wszystko, co kocha?



Wydawnictwo: Novae Res
Rok wydania:  2019
Format: Książka
Liczba stron: 224
Egzemplarz recenzencki


Przychodzę do Was dzisiaj z pewnym debiutem, który nie jest pozbawiony wad, mimo wszystko przedstawia ciekawą historię, którą chciałam się z Wami podzielić. Samanta Opic zadebiutowała we wrześniu powieścią „Przekroczyć granicę ciemności”, ciemna okładka przyciąga, ciekawi i intryguje. Czym dla Was jest ciemność? Czy budzi w Was lęk, a może intryguje? Czujcie się z nią związani, czy zmierzacie w stronę jaśniejszych barw? Czy lęk potrafi przejąć kontrolę nad życiem?



„Przekroczyć granicę ciemności” opowiada historię nastoletniej Mai, która przeżyła utratę bliskiej osoby od tego czasu nienawidzi wprost motocykli. Strach przed utratą kolejnej osoby sprawiał, że spoglądała na nie z obawą i awersją. Trudno się było temu dziwić,  myślę, że każdy z nas zareagowałby w ten sam sposób, zwłaszcza kiedy ukochany wpadł na pomysł przejażdżki. Przed oczami miała chwile, kiedy czuła bezsilność, bezradność i ból, kiedy odchodził jej najlepszy przyjaciel. Maja ciągle żyła z wyrzutami sumienia i obwinianiem się o to, że nie była mu w stanie pomóc. Wiele emocji wzbiera w niej, kiedy jej chłopak – Piotrek upiera się przy jeździe na motorze  i to jeszcze zimową porą.  Dochodzi do kłótni, podczas której padaj słowa, których obydwoje zapewne będą żałować. Maja dowiaduje się od mamy chłopaka, że miał wypadek i leży w szpitalu w bardzo ciężkim stanie. Nie wiadomo, co z nim będzie, czy się obudzi? Maja doznaje szoku, jest roztrzęsiona, w pewien sposób czuje, jakby historia zatoczyła koła, gdyby się nie pokłóciła z Piotrkiem może udałoby jej się go przekonać, aby nie jeździł zimową porą na motorze? Dziewczyna czuje ból, coś dziwnego zaczęło się z nią dziać. Czy to wynik stresu, czy może ciemność zaczęła się o nią upominać? Maja traci świadomość, zaczyna egzystować w dwóch miejscach. W realnej, w której się urodziła zapadła w śpiączkę i przenosi do drugiej, gdzie dostaje ultimatum. Ma zaledwie siedem dni, aby podjąć świadoma decyzję, aby zwalczyć o to, by wrócić do domu, jeśli jej się nie powiedzie, umrze. Czy uda jej się przenieść z powrotem do świata, w którym zostawiła Tych, których? Czy Piotrek przeżyje? Jak potoczy się los tych dwojga młodych ludzi? Co wybierze nastolatka?



„Przekroczyć granicę ciemności” przejawia bardzo ciekawe zagadnienia, mimo tego, że jest powieścią dla młodzieży. Autorka miała bardzo ciekawy pomysł,  podróżowanie, śmierć kliniczna, naukę życia, bo przecież nie polega ono na chłodnych kalkulacjach, ale na jego przeżywaniu. Czasem trzeba ryzykować, łapać je za każdy skrawek i czerpać z niego pełnymi garściami. Nikt za nas życia nie przeżyje, a żałować, że się czegoś nie zrobiło nie będzie miało na nas zbawiennego wpływu.
Jest to opowieść o nastolatkach i dla nastolatek, jest opowiedziana językiem prostym, momentami miałam problem z dialogami, nie wszystkie czytało mi się dobrze. Nie posiadały teatralnego wydźwięku, ale autorka pewnością musiałaby nad tym popracować. Naturalnie może to być także nastoletni sposób wyrażania swojego zdania i luźnej konwersacji, taki efekt zamierzony lub zwyczajnie tekst przed korektą. Być może w Waszych egzemplarzach wszystko będzie: grało i buczało.
„Przekroczyć granicę ciemności” to lekka i niezobowiązująca opowieść, debiut Samanty Opic, myślę, że warto się przyglądać kolejnym poczynaniom autorki. To książka na jeden wieczór, czyta się ją szybko i nie ma zbyt mrocznego klimatu. Ciężka choroba, śmierć i to, że jej nie sposób ominąć, jest w końcu nieodłącznym etapem przeżywanego człowieczeństwa.  Czy bohaterce uda się powrócić do domu, czy zdecyduje się pozostać w ciemności? Te pytania pozostawię bez odpowiedzi. 





Komentarze

Popularne posty