Recenzja Kass Morgan „Powrót na ziemię”
Setka zesłańców na Ziemię staje przed największym wyzwaniem.
Inni Ziemianie powracają do domu.
Kilka tygodni po lądowaniu na Ziemi młodzi koloniści zdołali założyć obóz i zaprowadzić porządek w dzikim środowisku. Delikatna równowaga ulega jednak zakłóceniu, kiedy na Ziemię docierają nowe lądowniki.
Ci, którzy dostali się na ich pokłady, mogą mówić o szczęściu, ponieważ w Kolonii właśnie kończy się tlen, ale szczęście Glass po wylądowaniu na Ziemi wydaje się dobiegać kresu. Clarke prowadzi wyprawę ratunkową na miejsce lądowania, lecz jej myśli krążą ciągle wokół rodziców, którzy być może jednak żyją. Tymczasem Wells walczy, by pozostać przywódcą mimo przybycia na Ziemię wicekanclerza w asyście uzbrojonych strażników, a Bellamy musi zdecydować, czy uciec od odpowiedzialności za przestępstwa, czy też stawić czoło rzeczywistości.
Dla setki zesłańców nadszedł czas, by zjednoczyć siły i walczyć o wolność odnalezioną na Ziemi. Alternatywą będzie utrata wszystkiego, co kochają – w tym również ukochanych osób.
Trzecia część ekscytującego cyklu powieściowego Misja 100, który zainspirował twórców amerykańskiego serialu science fiction THE 100
W USA, gdzie serial nadawany jest od 2014 r. zapowiedziano, że wyprodukowany zostanie czwarty sezon. Autorka powieści również kontynuuje pracę nad kolejną częścią cyklu
Akcja książek rozgrywa się 97 lat po wojnie nuklearnej, która zniszczyła cywilizację. Na Ziemię zostaje wysłany statek kosmiczny z 100 młodocianych przestępców, którzy mają sprawdzić, czy Ziemia nadaje się do ponownego zamieszkania. To jest Misja 100.
Inni Ziemianie powracają do domu.
Kilka tygodni po lądowaniu na Ziemi młodzi koloniści zdołali założyć obóz i zaprowadzić porządek w dzikim środowisku. Delikatna równowaga ulega jednak zakłóceniu, kiedy na Ziemię docierają nowe lądowniki.
Ci, którzy dostali się na ich pokłady, mogą mówić o szczęściu, ponieważ w Kolonii właśnie kończy się tlen, ale szczęście Glass po wylądowaniu na Ziemi wydaje się dobiegać kresu. Clarke prowadzi wyprawę ratunkową na miejsce lądowania, lecz jej myśli krążą ciągle wokół rodziców, którzy być może jednak żyją. Tymczasem Wells walczy, by pozostać przywódcą mimo przybycia na Ziemię wicekanclerza w asyście uzbrojonych strażników, a Bellamy musi zdecydować, czy uciec od odpowiedzialności za przestępstwa, czy też stawić czoło rzeczywistości.
Dla setki zesłańców nadszedł czas, by zjednoczyć siły i walczyć o wolność odnalezioną na Ziemi. Alternatywą będzie utrata wszystkiego, co kochają – w tym również ukochanych osób.
Trzecia część ekscytującego cyklu powieściowego Misja 100, który zainspirował twórców amerykańskiego serialu science fiction THE 100
W USA, gdzie serial nadawany jest od 2014 r. zapowiedziano, że wyprodukowany zostanie czwarty sezon. Autorka powieści również kontynuuje pracę nad kolejną częścią cyklu
Akcja książek rozgrywa się 97 lat po wojnie nuklearnej, która zniszczyła cywilizację. Na Ziemię zostaje wysłany statek kosmiczny z 100 młodocianych przestępców, którzy mają sprawdzić, czy Ziemia nadaje się do ponownego zamieszkania. To jest Misja 100.
Wydawnictwo:
Bukowy Las
Rok
wydania: 2016
Format:
Książka
Liczba
stron: 288
Cykl
100
TOM
III
Cykl
100 jest Wam dobrze znany za sprawą serialu „The 100”, który od jakiegoś czasu
gości na łamach stacji telewizyjnych. Nim powstało to dzieło kinematografii
powstała książka, została ona napisana przez Kass Morgan, tą samą panią, która
była współtwórczynią scenariusza do serialu. Tak samo, jak podczas przedstawiania serii
Pretty Little Liars autorstwa Sary Shepard, tak samo tutaj mamy spore różnice
między tym, co zobaczymy, a to, co przeczytamy w książce. Fani serialu, którzy sięgają
po książkę są rozczarowani, jednak nie powinno się łączyć i ściśle trzymać
zawartych kanonów. Nie oglądałam serialu, nie potrafię porównać obu tych
rzeczy, ale nie od tego jestem, tylko od ocenienia dla Was otrzymanej
książki. Świadomie nie zdecydowałam się
na to, aby obejrzeć serial przed lekturą. Zdaje sobie sprawę z tego, że książka
nie jest idealna, brakuje w niech bardziej rozbudowanych opisów wydarzeń,
miejsc, czy emocji, które kocham i sprawiają, że postacie są mniej papierowe,
płaskie i nabierają realizmu, jednak jej nie skreśliłam. Dlaczego? Bo mimo
wszystko, każda z dotychczas przeczytanych części sprawiła mi przyjemność.
„Kiedy się kogoś traci, najtrudniej jest znaleźć właściwe miejsce dla myśli i uczuć, które dotąd dzieliło się z tą osobą.”
„Powrót na ziemię” jest trzecim
tomem cyklu 100, już sama nazwa sugeruje, czego możemy się spodziewać, biorąc
do ręki książkę. Na Ziemi zaczynają
lądować statki z osobami, które uratowały się z Kolonii, w tym z wicekanclerzem
Rhodesem, który przejmuje panowanie nad społeczeństwem. Mężczyzna chce
zaprowadzić w obozie terror i wymusić na ludziach posłuszeństwo. Wypracowany wspólnymi siłami system zostaje zburzony,
poprzednia władza nie godzi się na nowe warunki i usiłuje podtrzymać
kolonialną dyktaturę, co prowadzi do ostrego konfliktu. Rozpoczyna się wojna
o władzę, a bohaterowie po raz kolejny stoczą walkę o przetrwanie. Niektórzy
z nich poświęcą w niej życie… Obecne wydarzenia sprawiają, że Bellamy
czuje się zagrożony i to słusznie. Ciągną się za nim przewinienia z
przeszłości, kiedy z jego winy został postrzelony kanclerz Jaha. Rhodes wydaje
na chłopaka wyrok kary śmierci.
„Nigdy
więcej nie przepraszaj za to, że dostrzegasz w ludziach ich najlepszą stronę.
To wspaniała cecha.”
Początek zapowiadał się bardzo
dobrze. Akcja miała dobre tempo i przyjemnie mi się czytało, dopóki nie stało
się ono zbyt szybkie, musiałam się skupić, aby niczego nie pomieszać. Bez
żadnego wstępu, wyjaśnienia, czy ostrzeżenia bohaterowie przenosili się z
jednego wydarzenia w zupełnie inną sytuację. Mam wrażenie, że Morgan nie do
końca wszystko przemyślała, fabuła jest naprawdę ciekawa, sam pomysł powrotu na
rodzimą planetę, walki i próba przetrwania.
Niestety czytając poszczególne tomy nie dostrzegłam żadnego rozwoju
autorki, pod względem stylu, czy rozwinięcia emocji, które czasem zostały spłaszczone,
czy pominięte. Strata boli, a ludziom trudno jest na świeżo o niej mówić ze
zrozumieniem, chyba, że przez przeżyte tragedie, manipulacje władzy i cały ten
brutalizm ludzkość przestała patrzeć na to, jak my? Mimo wszystko mam nadzieję,
że nie doczekamy takiego świata. Warto pielęgnować wrażliwość i empatię.
W „Powrocie na Ziemię” otrzymujemy nowe
sojusze, odkrycia, odpowiedz na pytania, które przewijały się od początku serii,
obserwujemy więź, ludzkie starania, walkę o przetrwanie. Ludzie nie zawsze
zdają sobie sprawę z tego, jak ważna jest wspólnota, poczucie solidarności, czy
wartość przyjaźni. W obliczu upadku wzrasta potrzeba nawiązywania relacji międzyludzkich,
bo przecież właśnie one nadają życiu sens. Człowiek nie jest i nigdy nie będzie samotną wyspą.
Moje zarzuty nie oznaczają tego, że
nie potrafiłam czytać tej książki, cieszyć się czasem, który jej poświęciłam. Mimo
wszystko fajnie było móc zagłębić się w tą historię, przede mną jeszcze jeden
tom, więc biorę się za finał przygód Clarke.
Komentarze
Prześlij komentarz