Recenzja Bree Barton „Serce z cierni”


Pewnego razu w zamku wykutym z kamienia dziewczyna planowała morderstwo…
Mia to siedemnastoletnia dziewczyna, która trenuje, aby polować na czarownice. Mówią na nie Gwyrach. To kobiety, które potrafią zabijać ludzi przez dotyk. Prawdopodobnie tak zginęła matka Mii, a teraz przyszedł czas na zemstę. Nieoczekiwanie ojciec dziewczyny postanawia wydać ją za mąż. Tajemniczy książę Quinn nie jest tym, czego spodziewała się przyszła łowczyni. W świecie, w którym tylko kobiety władają magią, bliskość może być śmiertelnie niebezpieczna. Dziewczyna ucieka, aby znaleźć morderczynie matki. W trakcie swojej misji dowiaduje się, że może władać magią. Czy to znaczy, że łowca staje się zwierzyną? Czy uda jej się zmierzyć z tajemnicami rodziny, na których odkrycie nie była przygotowana?


Wydawnictwo: Kobiece
Rok wydania:  2018
Format: Książka
Liczba stron: 360


Zapraszam do świata, w którym nic nie wydaje się takie, jakie powinno, a pozorny i niewinny dotyk może spowodować zagładę. „Serce z cierni” autorstwa Bree Barton zostało wydane przez Wydawnictwo Kobiece, dzięki któremu mogłam wyruszyć w niesamowita przygodę wspólnie z główną bohaterką Mią. Książki z elementami fantastycznymi, zjawiskami paranormalnymi połykam w całości, jedne są lepsze, inne gorsze, jak było w tym przypadku? Przekonajcie się sami.

„Zaufaj swojemu sercu nawet, jeśli cię to zabije”

Główną bohaterką książki jest siedemnastoletnia Mia, dziewczyna, której okrutny los odebrał matkę, a kiedy w brutalny sposób tracisz kogoś, kogoś kochasz nad życie, nic nie będzie już takie samo. Wszystko się zmienia, chociaż pozornie mogłoby się wydawać, że świat biegnie swoim starym i wytartym rytmem, jakby nic się nie stało. Przed tobą staje trudny wybór, czy poddasz się i podkulisz ogon, a może zaczniesz prowadzić swoją własną wendettę? Zemsta bywa kusząca, zdaje się przynosić ukojenie, ale czy na pewno?
Gwyrach to określenie na wiedźmę, która swoim dotykiem potrafi zadać człowiekowi śmierć, jednak ci potrafili się bronić, mają swoich łowców. Trenują od najmłodszych lat, aby pokonać Gwyrach, Mia jest córką łowcy,  od trzech lat dzielnie znosi trudny treningu, aby w dogodnym momencie zasilić ich szeregi.
 

„Serce za serce, życie za życie.”

W związku z tym, że przebudzenie mocy u czarownic może odbyć się w dowolnym momencie, kobiety mają nakaz noszenia rękawiczek. Nade wszystko Mia pragnie pomścić śmierć matki, stać się wprawną łowczynią, jednak jej ojciec ma wobec niej zupełnie inne plany. Zamierza wydać ją za mąż, za księcia Quinna. Problem w tym, że nie ma na to najmniejszej ochoty, nie rozumie postępowania ojca. Zamierza uciec przed tym, co dla niej wybrał, z kamiennego pałacu. Wybiera polowanie na czarownice, które odpowiadają za śmierć jej matki. Zdaje sobie sprawę z tego, że jej zemsta nie będzie należała do łatwych, a miejsce, w którym przesiadują Gwyrach jest bardzo niebezpieczne.

„Może gniew jest głęboko powiązany z miłością. Może najbardziej gniewamy się na ludzi, których najmocniej kochamy. Może miłość sprawia, że w swoim gniewie czujemy się bezpieczni.”

Nie wszystko w życiu dziewczyny jest takie, jak sobie zaplanowała. Magia w świeci przedstawionym przez autorkę jest bardzo niebezpieczna, władają ją tylko kobiety, jak sobie pozwolić na bliskość? Kiedy ta, która miłujesz może się okazać tą, która pozbawi cię życia? W dniu ślubu wszystko ma swój koniec i początek. Do zaślubin z księciem nie dochodzi, w dniu ślubu dochodzi do ataku, który odkrywa prawdę o jej zdolnościach. Mia jest  Gwyrach, potrafi władać magicznymi mocami. Ten fakt komplikuje wszystko, miała być łowczynią, polować na wiedźmy, niwelować zagrożenie, tymczasem stała się celem.

„(…) miłość może być piękną rzeczą. Lecz ludzie, których kochasz, to zarazem ci, którzy cię najdotkliwiej ranią.”


Czas ucieka, tak samo jak Mia wraz z księciem Quinnem, w podróż, która odmieni jej życie.  Autorka zadbała o to, abyśmy się nie nudzili, na światło dzienne zaczynają wychodzić coraz to nowe tajemnice. Rodzina Mi nie była taka, za jaką ją miała. Czy jest gotowa na to, aby zmierzyć się z tym wszystkim? Zbyt wiele informacji, nagłe zwroty wydarzeń powodują, że bohaterkę zaczyna to przytłaczać. Czy odkryje, kto zabił jej matkę? Jak rozwinie się jej znajomość z księciem? Jakie tajemnice skrywa Quinn? Czy można mu ufać? Co z magią? Czy Mia stanie się jej panią, czy ofiarą, która nią zawładnie czyniąc z niej narzędzie?


Barton jest osobą, która potrafi zaskakiwać, chociaż na początku może się wydawać, że wiesz, co się dzieje, analizujesz wszystkie informacje, przewidujesz kolejne sploty wydarzeń to jesteś w błędzie. Zostajesz z opuszczoną szczęką i wyrazem niedowierzenia na twarzy. To niesamowite, jak udało się poprowadzić historię w sposób, który sprawia, że niczego do końca nie można być pewnym.  Czytelnik chłonie każde przeczytane słowo, zżywa z Mią, która mimo niezdecydowania, jest bardzo silną i odważną postacią, która musi się zmierzyć z prawdą o samej sobie. Jest dobrą dziewczyną, która zapracowała na naszą sympatię. Musicie pamiętać, że nic nie musi być takie, jakie wydaje się na początku. Im głębiej sięgamy w historię, tym bardziej zaczynamy chcieć zgłębić ją do samego końca. „Serce z cierni” jest powieścią, która spodoba się nie tylko młodym czytelnikom,
ale także tym nieco starszym, których świat magii i tajemnic potrafi wciągać bez reszty. Walka, która się toczy jest potyczką dobra ze złem, mamy tutaj akcję, przygodę, tajemnicę i odrobinę uczucia, bo ludzie to przecież nie   puste maszyny. To ciekawa opowieść, przy której spędziłam fantastycznie czas, byłam łowczynią, gwyrach, byłam czytelnikiem, podróżowałam i zapraszam w drogę ku przygodzie, która stanie się waszą własną.


Komentarze

Popularne posty