Recenzja Olga Rzepa „Delectorzy”



Módl się o światłość, gdy nastanie mrok. Jeden zwyczajny list okazuje się dla nastoletniej Alison początkiem niezwykłej, pełnej przygód i niebezpieczeństw, przygody. Dziewczyna odkrywa, że w jej na pozór bezkonfliktowym świecie od tysiącleci trwa wojna bogów. Teraz ona, jako członkini tajnej grupy Delectorów, musi wyruszyć w daleką podróż, aby ocalić ludzkość przed boskim gniewem. Już wkrótce okaże się, że na życie Alison czyhają siły i istoty znacznie potężniejsze od wszystkiego, co do tej pory mogła sobie jedynie wyobrazić...  W tym świecie nikt nie jest tym, za kogo się podaje, a rzeczywistość, jaką znamy, przestaje się liczyć. Czy znajdziesz w sobie odwagę, by do niego wejść? Kiedyś naśmiewano się ze mnie, dręczono mnie, ale gdy dziwnym trafem moim dręczycielom zaczęły przydarzać się same nieszczęścia i wypadki, natychmiast zaprzestano uprzykrzania mi życia…

  

Wydawnictwo: Novae Res
Rok wydania:  2018
Format: Książka
Liczba stron: 242


Przeglądając zapowiedzi Wydawnictwa Novae Res natrafiłam na książkę o nie tylko interesującej okładce, z której spogląda na czytelnika kobieta, którą spowija wyjątkowo mroczna aura, ale także opisie, który zaciekawi i skusi niejednego czytelnika, który uwielbia elementy fantastyki w swoich zbiorach. Dzięki wydawnictwu mogłam przekonać się na własnej skórze, jak to jest z kreacją tego świata, a także czy powinnam się modlić się o światłość. „Delectorzy” to debiut młodziutkiej, bo trzynastoletniej dziewczyny Olgi Rzepy.

„Ciemność spowija wszystko wokół- las porośnięty plątaniną lian oraz góry, które widzę z daleka. Mam nieprzyjemne uczucie, jakby ktoś mnie obserwował i czekał, aż będzie mógł wyskoczyć przede mnie z pazurami. Mój wcześniejszy optymizm ustąpił miejsca pesymizmowi lub realizmowi. Nie jestem pewna. Odnoszę wrażenie, że to pułapka”.


Po fantastykę sięgam bardzo często, tak samo jak po romanse, powieści obyczajowe, staram się spoglądać na debiutantów niezbyt krytycznym okiem pamiętając o tym, że każdy ma prawo popełniać błędy, a przede wszystkim, aby dopracować warsztat potrzebny jest czas.
Akcja książki dzieje się w roku 2538, Alison to pozornie niczym niewyróżniająca się piętnastolatka, ale czy na pewno? Dziewczyna posiada małe znamię i zdolności telepatyczne i telekinetyczne.  Mimo takiego daru, nie jest pewna przyszłości, ani tego, co chciałaby w niej robić. Pewnego dnia otrzymuje od jednej z nauczycielek list. Kobieta, jednak prosi, aby przyrzekła, ze otworzy go następnego dnia, co jest dla niej nie małym zaskoczeniem. Po powrocie do domu bohaterka ma zamiar otworzyć kopertkę i przeczytać jej zawartość, pechowo zostaje odciągnięta od tego zamysłu przez mamę, która ma do niej prośbę. Czy wypisana treść na zwykłej kartce papieru może zmienić wszystko, co znała?
Alisson odczytuje list tak, jak prosiła nauczycielka, dowiaduje się z niego, że jest kimś wyjątkowym. Jest Delectorką, kimś, kto ma chronić ludzi za wszelką cenę, nawet kosztem własnego życia, jednak to nie wszystko, okazuje się, że umiejętności, które posiada są pożądane przez złych ludzi, dlatego jest w niebezpieczeństwie.

,, - Nie widzę twojej przyszłości u Delectorów. Trzeba mieć trochę poczucia humoru, aby u nich przetrwać!
- Jesteście psychiczni – stwierdzam.”

W ich świecie pozornie normalnym i bezpiecznym trwa wojna bogów, dziewczyna musi wyruszyć w daleką podróż, aby ocalić ludzkość przed ich niszczycielskim gniewem. Należy do Delectorów, czy uda jej się wypełnić swoje przeznaczenie?  W grupie Delectorów dziewczynie pomaga jej brat Roy, chce, żeby siostra się w niej szybko zaklimatyzowała i odnalazła. Specjalizacją chłopaka są mikstury i tworzenie antidotum, jest bardzo dobry z chemii.

,,[…] Roy, to jest moja siostra. Suzanel nie jest ani ładna, ani mądra. Czyli jest totalnym przeciwieństwem mnie. Zeitan głośno parska śmiechem. Spoglądam w jej stronę.
- Z tą urodą… obrażasz samą siebie. Jesteście bliźniaczkami. Wyglądacie tak samo. Przypomina.”


Jeśli chodzi o tych złych, to noszą nazwę Reubaltachesów, toczą wojnę z Delectorami, chociaż motyw ten nie jest odkrywczy wpasował się dość dobrze w fabułę. Punktem przetargowym jest zniszczenie świata, jedni dążą do jego spektakularnej destrukcji, ci drudzy skutecznie im w tym przeszkadzają. Świat musi mieć obrońców, ma Delectorów. Kto wygra to odwieczne starcie?
Akcja powieści jest szybka i dynamiczna, autorka zaskakuje nas czymś nowym na każdym kroku, przez co nie sposób się nudzić. Niektóre z wątków zostały potraktowane trochę po macoszemu, prosiłoby się o ich rozwinięcie, a nie jedynie wspomnienie o nich, co zaostrzyło mój czytelniczy apetyt. Brakowało mi trochę opisów, które mogłyby bardziej zobrazować okolicę i wydarzenia. Widać, że książkę pisała osoba młoda, jej styl jest prosty, przyjemny i lekki, autorka zmierza w dobrą stronę. Książka nie jest zła, nadaje się do czytania i spędzenia z nią przyjemnego wieczoru, a przede wszystkim ciekawi. Pomysł na „Delectorów” jest ciekawy, na pewno znajdzie grono odbiorców, których porwie w tę interesującą podróż. Drobne niedociągnięcia można wybaczyć, zwłaszcza, że Rzepa stworzyła świat, który jest wyjątkowy, rządzi się innymi, zupełnie nowymi prawami, które warto poznać. Kim jesteś Delectorem czy Reubaltachesem?



Komentarze

Popularne posty