Recenzja Marie Brennan „Historia naturalna smoków. Pamiętnik Lady Trent ”
Cały świat, od Scirlandii do najdalszych krańców Erigi, zna
lady Izabelę Trent jako najwybitniejszą na świecie specjalistkę od smoków. Ta
niezwykła kobieta wyprowadziła naukę o smokach z mglistych cieni mitów i
nieporozumień w krąg światła współczesnej nauki. Zanim jednak lady Trent stała
się sławną osobą, jaką dziś znamy, była pogrążoną w książkach młodą kobietą,
dzięki swemu zamiłowaniu do nauki, historii naturalnej i tak, smoków, czym
przeciwstawiła się sztywnym konwencjom swoich czasów. Oto wreszcie, spisana jej
własnymi słowami, prawdziwa historia kobiety o duszy pioniera, która
zaryzykowała swoją reputację, życiowe perspektywy i wątłe ciało, aby zaspokoić
naukową ciekawość. Jest to opowieść o tym, jak pomimo swych godnych pożałowania
dziwactw poszukiwała prawdziwej miłości i szczęścia, oraz o jej ekscytującej
wyprawie w niebezpieczne góry Wystrany, gdzie dokonała pierwszego z wielu
historycznych odkryć, które mogły zmienić świat na zawsze.
Wydawnictwo:
Zysk i S-ka
Rok
wydania: 2017
Format:
Książka
Liczba
stron: 357
Smoki są
istotami pradawnymi zamieszkującymi stronnice fantastycznych ksiąg od dawna.
Skuszona przepiękną okładką i tytułem poprosiłam Wydawnictwo Zysk i S-ka o
możliwość recenzji tej książki, dlatego bardzo się ucieszyłam, że oba wydane na
polskim rynku tomy trafią w moje ręce. Może nie zabrzmię tutaj odkrywczo, ale
smoki fascynowały mnie od zawsze, bardzo lubię, kiedy w książkach pojawia się
ich motyw. Jestem zadowolona, że zagoszczą w mojej biblioteczce będąc jej
prawdziwą ozdobą. Czy także pod względem treści?
„Owce jedzą trawę, wilki jedzą jelenie, a smoki pożerają
wszystko, co nie ucieka wystarczająco szybko.”
„Historia naturalna smoków. Pamiętnik Lady Trent” jest
powieścią przygodową prowadzoną w formie pamiętnika tytułowej Lady Trent, czyli
Izabeli Camherst. Znajdujemy tutaj zapiski już od dzieciństwa i pierwszych
zainteresowań badawczych, a także pierwsze wyprawy, które odbyła. Jako
dziewczynka bardzo interesowała się naturą, robiła wszystko, czego młodej damie
nie uchodziło płazem. Izabela pochodzi ze szlacheckiej wielodzietnej rodziny,
jest rozpieszczana przez ojca, dlatego, że jest jego jedyną córką. Odkąd
odkryła istnienie smoków stały się jej ogromną miłością, tak wielką, że
poświęciła im życie i karierę. Na przekór wszystkim zyskała światową sławę.
Kształceniu córki w kierunku przyrodniczym szczególnie sprzeciwiała się matka, dlatego,
że podczas polowania na wilczego drakena, młoda Izabela została zraniona.
Jako dorosła Lady Trent jest znaną osobistością, badaczką
smoków, a wiele osób pragnie dowiedzieć się więcej o tych istotach, dlatego
postanowiła sporządzić pamiętniki z jej pracy. Kobieta naukowiec brzmi
fascynująco, zwłaszcza, że w czasach, w której przyszło jej żyć kobiety rzadko
zdradzały zainteresowanie nauką, a jeśli już to budziły ciekawość i
pobłażliwość społeczną. Nie można tutaj nie wspomnieć, że Trent wydała wiele
publikacji.
„[...] stanąć w obecności smoka, nawet przez ułamek chwili,
i nawet z narażeniem własnego życia, to rozkosz, której jeśli ktoś raz
doświadczy, nigdy nie zapomni.”
Książka jest prowadzona w formie pamiętnika, co bardzo mi
się spodobało, mamy, bowiem możliwość zdobycia wiedzy z pierwszej ręki. Poznajemy Lady i traktujemy ją bardziej osobiście,
obdarzamy sympatią, fascynuje czytelnika, jako kobieta i badacz. Zyskuje nasz
podziw, mimo, że wiedzę zdobywamy wyrywkowo, mowa tutaj o walce, jaką musiała
stoczyć w męskim świecie i łamaniu oporu, aby osiągnąć upragniony cel.
Nie jest zwykłą damą, która ploteczki, salony i herbatki
uważa za fascynujące. Izabela najlepiej się czuje pośród lasów,
niebezpieczeństw, nie uznaje za ujmę pobrudzenie sobie rąk, chociaż nie tylko
na bestie przyszło jej polować, trzeba zarzucić sieć i na męża. Społeczeństwo
nie jest wyrozumiałe, jeśli coś łamie z góry narzucony ład i porządek. Kobieta
powinna zająć się domem, podbudować męża, a przede wszystkim dobrze o niego zadbać,
ukoić egzystencjalny ból.
„To tak... tak, jakby wewnątrz mnie znajdowała się
smoczyca. Nie wiem, jak jest duża; być może wciąż rośnie. Ma jednak skrzydła i
jest silna, i... nie mogę trzymać jej w klatce. Inaczej umrze. Ja umrę. Wiem,
że nie wypada tak mówić, ale wiem, że mogę osiągnąć więcej, niż pozwala mi na
to życie w Scirlandii. Kobietom wolno studiować teologię albo literaturę, ale
nie wolno zajmować się czymś tak prymitywnym, jak to, co robimy teraz. A ja
właśnie tego pragnę, nawet, jeśli jest ciężko i niebezpiecznie. Nie dbam o to.
Muszę zobaczyć, dokąd mogę dolecieć na swoich skrzydłach.”
Brennan swojej debiutanckiej
powieści udało się połączyć wiele aspektów, stworzyła klasyczny, dobrze
wystylizowany pamiętnik, gdzie nie brakuje zagadnień społeczno-gospodarczych.
Stworzyła fascynujący świat, który jest wiarygodnie przedstawiony, jak na
przykład Wystrana, którą zamieszkują demony i smoki. Podchodzi z dużym
realizmem do opisywanych rzez nią fikcyjnych stworów przypisując im podziały
naukowe, dzięki czemu wszystko wygląda niezwykle przekonująco.
„Smoczyca w moim sercu drgnęła i poruszyła skrzydłami,
jakby przypominając sobie, że mogą służyć do latania.”
Jak na debiut jest to bardzo barwne i przede wszystkim
wiarygodne fantasy, którego nie powstydziliby się doświadczeni autorzy. Brennan
ma barwny i lekki styl potrafi zainteresować czytelnika, opisując zarówno
sprawy osobiste, jak i polowania na smoki.
Bardzo spodobała mi się postać głównej bohaterki, nie jest
zwyczajną damą, ale interesująca kobietą mającą w sobie siłę, która pomaga jej
dążyć do spełnienia marzeń. Jest niezwykle mądra, chociaż często jest porywcza
i niecierpliwa. Nie lubi stawać z boku, czasem najpierw działa, a następnie
myśli o konsekwencjach swoich czynów, które ściągają kłopoty.
„Nie ma drogi na skróty do doświadczenia.”
Na uwagę w
książce zasługują szkice przedstawiające smoki, chociaż w samej treści utworu
nie ma ich zbyt wiele. Jest walka, wprawa, śmierć, czy słabo zarysowany wątek
miłosny, który jest ciekawy. Tłumaczę to sobie tym, że pierwszy tom jest
pewnego rodzaju wstępem, a sama seria będzie liczyła więcej tomów. Udaje nam
się za to dowiedzieć, kilka ciekawostek, jak na przykład takiej dotyczącej wytrzymałości
szkieletów, czy pochówku zmarłych smoków.
Książkę
oceniam pozytywnie, na pewno sięgnę po wszystkie tomy pragnąc poznać, jakie
przygody i przeciwności spotkała na swej drodze Lady Trent.
Zdecydowanie szkice przyciągają uwagę ;-)
OdpowiedzUsuńMają to coś :)
UsuńNie przekonuje mnie ten tytul
OdpowiedzUsuń
UsuńWidoczne to nie tematyka dla ciebie :)
Jako fanka fantastyki, a co za tym idzie skryta entuzjastka smoków na pewno będę się rozglądała za tymi książkami, bo coś czuję, że mogą mi się spodobać :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !
https://zaczytana-artystka.blogspot.com/
Mam nadzieję, że tak będzie :)
UsuńKsiążki, po które z pewnością sięgnę, moje ulubione klimaty. :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że ci się spodobały
UsuńTytuł zachęcający, lubię smoki. Za to nie jestem pewna, czy mam ochotę na kolejną drobną kobietkę wywalczającą sobie miejsce w męskim świecie...
OdpowiedzUsuń