Recenzja Arek Borowik „Z góry widać tylko nic”
Pełna pasji, błyskotliwego humoru, kipiąca od emocji -
mocna rzecz o namiętnościach! Często pytają mnie, dla kogo jest ta książka.
Zawsze odpowiadam: „Mam nadzieję, że dla wszystkich”. Patrzą na mnie wtedy jak
na wariata. „To niemożliwe – słyszę. – Tak się nie robi”. „Dobrze – mówię. – W
takim razie zastanówmy się, dla kogo ta książka nie jest”. To zwykle kończy rozmowę.
Strawiński (człowiek zwany koszmarem prezesów korporacji) "Z góry widać
tylko nic" to barwne opowieści, w których na pierwszy plan wysuwają się
ludzkie namiętności. Dla kobiet i dla mężczyzn. O kobietach i o mężczyznach.
Niebanalne, ponadczasowe, inspirowane znanymi baśniami, dotykające
uniwersalnych prawd na temat życia i ludzkich słabości.
Wydawnictwo:
Dobra Literatura
Rok
wydania: 2017
Format:
Książka
Liczba
stron: 393
„Żyj tak, żeby miał ci, kto zamknąć oczy.”
Głównym bohaterem książki jest Strawiński, jest to pracuje w
dużej korporacji, który nie jest wzorem pracownika miesiąca, raczej takiego,
który nie lubi się przemęczać i dość oszczędnie realizuje swoje obowiązki.
Pracę trzeba szanować, zwłaszcza w dzisiejszych czasach. Od czasu do czasu
zdarza mu się przysnąć, czy gol nać na zdrowie kilka kielichów, a nawet
poflirtować z narzeczoną prezesa. Nic nie trwa wiecznie, nawet takie bimbanie
prędzej czy później zostanie ukrócone. Zostaje przyłapany przez szefa, jak to
zwykle bywa kariera obiboka staje pod znakiem zapytania. Strawiński jest
sprytny próbuje uchronić się przed niechybnym losem za pomocą opowieść, jeśli
przypadnie mu do gustu uda mu się zachować posadę. Ciekawe? Mamy tutaj motyw z
„Baśni tysiąca i jednej nocy”, a sam mężczyzna czuje się jak Szeherezada.
„Poznawanie drugiego człowieka jest jak grzebanie w ziemi.
Jak wygrzebiemy zbyt głęboki dół, ściany się zawalą.”
W książce autor przedstawia nam trzy opowiadania, w których
ukrywa trzy wersje bajek: O Złotej Rybce, Czerwonym Kapturku i Królewnie
Śnieżce. Z jednej strony namiętności
zawarte w opowiadaniach dają życiu piękniejszy wymiar, a z drugiej potrafią
dość mocno wszystko skomplikować i zniszczyć. Wykreowani przez Borowika
bohaterowie to zwyczajne osobowości, które dość dobrze sobie radzą z otaczającą
je rzeczywistością.
Pierwsza opowieść ma odniesienie do
bajko o złotej rybce, opowiada o pewnym małżeństwie Jacku, który jest pisarzem,
jego żona Monika jest aktorką jednej roli, czeka na pojawienie się propozycji.
W taki sposób ich sytuacja finansowa nie jest najlepsza, maja za to miłość, która
wypełnia braki. Pewnego dnia mężczyzna ratuje chłopca przed utonięciem, okazuje
się być synem potężnego i wpływowego biznesmena Adama Goldfisha, który obiecuje
spełnić wszystkie życzenia mężczyzny. Jak potoczą się losy małżeństwa? Będą
pławić się w luksusie, czy dostaną od życia koleją nauczkę?
„Są chwile, w których emocje niszczą pragmatyzm.”
W drugiej opowieści dostrzegamy naleciałości bajki o
Czerwonym Kapturku, bohaterką jest Joasia, spędza wigilie z mamą i babcią.
Atmosfera jest mało świąteczna, wszystkie skaczą sobie do gardeł, wzajemnie
krytykują, mimo wszystko wymieniają prezentami. Joanna dostaje czerwoną czapkę,
a babcia szkatułkę z kluczykiem, w której ma zamiar przechowywać pieniądze. Mija
kilka lat, babcia nieszczęśliwie gubi kluczyk, całe szczęście mama dziewczynki
ma zapasowy. Dziewczynka musi samotnie dostarczyć go babci, jednak ma
klaustrofobię i nie daje rade wejść do stacji metra. Spotka Wolfganga,
szesnastoletniego uciekiniera, opowiada mu wszystko łącznie o szkatułce pełnej
pieniędzy, a jak wiadomo okazja czyni złodzieja. Finał tej historii musicie odkryć
sami.
„Bycie razem ma sens tylko wtedy, gdy się nie wyobraża
bycia bez tego kogoś.”
Trzecia historia ma motyw Królewny Śnieżki i siedmiu
krasnoludków. Strawiński opowiada o dzieciach, które zostały skrzywdzone i porzucone
przez najbliższych. W postać królewny wciela się młoda dziewczyna, która jest
ofiarą chorobliwej zazdrości innej kobiety o swojego męża. Dramaty dzieci są
przejmujące, mamy tutaj także pogoń za urodą, która staje się chorobliwa.
Arek Borowik odpowiednio nastraja się do opisywanej części
książki, kiedy maluje słowem o Strawińskim nie unika sarkazmu i ironii w
humorystycznym kontekście. Styl autora jest obrazowy, mamy tutaj wiele barwnych
metafor i porównań. Mocną stroną każdego z opowiadań są bohaterowie, każdy z
nich ma swoje słabości, wady i zalety. Można się pokusić o stwierdzenie, że to współczesna
bajka dla dorosłych, od której bardzo trudno jest się oderwać. Borowik pisze o dumie,
ambicjach, egoizmie, czy zazdrości i nienawiści, nie boi się poruszać trudnych
tematów. Sam Strawiński jest specyficznym człowiekiem, ale potrafi opowiadać
fascynujące historie. To powieśc dla każdego, dotyka tak wielu tematów, że nie
sposób znaleźć tam czegoś dla siebie. Za możliwość poznania twórczości autora
dziękuję Wydawnictwu Dobra Literatura.
Ojejejjej...Brzmi cudownie <3 Muszę przeczytać!
OdpowiedzUsuńkuferkulturalny.blogspot.com
Polecam :) to bardzo dobra książka
OdpowiedzUsuń