Recenzja David Gaider „Dragon Age. Utracony tron”

 Kiedy matka młodego Marica, ukochana Królowa Rebeliantka, zostaje zdradzona i zamordowana przez niewiernych szlachciców, ten musi poprowadzić armię i podjąć próbę uwolnienia królestwa spod jarzma obcego tyrana. Władzę dzierżą najokrutniejsi, a udręczony lud pragnie sprawiedliwości.
Książę bez królestwa, oszukany i zdradzony, staje w szeregach rebelii. Jego sojusznikiem jest młody banita Loghain oraz Rowan - piękna wojowniczka, przyrzeczona mu od urodzenia na żonę.
Otoczony przez zdrajców i szpiegów Maric musi nie tylko przeżyć, ale wypełnić swoje przeznaczenie: uwolnić Ferelden i przywrócić swój ród na utracony tron.



Wydawnictwo: Insignis
Rok wydania:  2019
Format: Książka
Liczba stron: 381
Cykl: Dragon Age
Tom I



Seria Dragon Age jest znana nie tylko pod postacią gier, które zyskały na przestrzeni lat ogromną popularność, ale także w formie książek, które trafiły w moje ręce. Bycie recenzentką ma swoje dobre strony, a mianowicie mam możliwość zdobycia wiedzy o nowych pozycjach, nieco starszych i Wam o  nich opowiedzenia. Strach pomyśleć ile ciekawych powieści przeszłoby mi koło nosa, gdybym nie postanowiła zając się pisania dla Was recenzji i podzielenia swoją pasją. Okazało się, że jest nas znacznie więcej, a stwierdzenie, że Polacy nie czytają, jest krzywdzące i chyba niezbyt dokładnie zbadane. Myślę, że pisanie opowieści na podstawie gier komputerowych jest dość ciekawym pomysłem. Fani, którzy szczególnie umiłowali sobie jakieś uniwersum mogą spojrzeć na nie z zupełnie innej strony. Wiem, że znajdą się i tacy, którzy nie grają w gry, a chętnie z ciekawością sięgną po książki, z których fantastyka, aż wylewa się ze stron. Co chciał przekazać nam autor?
„Dragon Age: Utracony Tron” to prequel „Dragon Age: Początek”, przedstawiający wydarzenia dziejące się w królestwie Fereldenu 30 lat przed rozpoczęciem głównego wątku gry. Autorem powieści jest David Gaider, który jest scenarzystą gry, czyli odpowiednią osobą na odpowiednim miejscu.



Królowa rebeliantów będąca jednocześnie prawowitą dziedziczka tronu Fereldenu, zostaje zamordowana. Zbrodni tej dopuścili się żołnierze działający zgodnie z rozkazem znienawidzonego tyrana zasiadającego na tronie. Synowi zamordowanej Królowej – Maricowi cudem udaje się uciec. Nie ma się jednak z czego cieszyć, ani pozwolić na zbytnie wytchnienie, ponieważ jest bezustannie ścigany. Młody książę ze wszystkich sił stara się wytrwać przy życiu, jednak im dłużej to wszystko trwa tym bardziej jest zmęczony trybem życia uciekiniera. Każdy szmer, każdy odgłos stawia go w gotowości. Nic dziwnego, że w pewnym momencie woli się poddać, jednak los ma co do tego zupełnie inne plany. Poznaje pewnego banitę Loghaina, który ma swoją misję obrony księcia i przeprowadzi bezpiecznie do siedziby rebelianckich wojsk. Czy mu się to powiedzie? Musicie wiedzieć, że droga, którą obrał sprowadzi na nich wiele niebezpieczeństw. Doprowadza do spotkania z  Rowaną oraz ostatecznej próby walki o posadzenie na tronie właściwego króla. Bohaterowie kładą wszystko na jedną kartę, wyzwolenie spod rządów tyrana lub śmierć. Co mają do stracenia?
Autor przedstawia czytelnikowi rozbudowany świat fantasy, który przepełniony jest magią, wspaniale wykreowanymi bohaterami, którzy walczą o lepszą przyszłość dla całego królestwa. Spotykamy tutaj moje ukochane smoki, elfy oraz krasnoludy,  świat ten oprócz piękna ma w sobie sporo brutalności. Pragnienie władzy potrafi zaślepić i przyczynić się do czynienia złych rzeczy.




„Dragon Age. Utracony tron” przedstawia historię królestwa Fereledenu, w którym sytuacja polityczna nie wygląda najlepiej. Zostało podbite przez wrogie siły, a na tronie zasiadł ciemiężyciel.  Mieszkańcy królestwa nawołują do rebelii, nie mają zamiaru się poddać bez walki.
„Dragon Age. Utracony tron” to fantastyczna opowieść pełna zwrotów akcji, jest pisana prostym językiem, przystępnym dla czytelnika. Akcja jest dynamiczna, ciągle coś się dzieje także nudzić się na pewno przy niej nie będziecie. Autor zruca na bohaterów coraz to nowe i bardziej niebezpieczne wyzwania, którym są zmuszeni sprostać. David Gaider potrafi stworzyć wiarygodną i wciągającą opowieść, w której pojawia się wiele sprawdzonych motywów takich jak miłość, zdrada, śmierć najbliższych, strata tronu i polityczne zagrywki. Jedynym minusem w moim odczuciu jest brak rozbudowanych opisów przyrody i świata, co mogłoby uatrakcyjnić powieść i przybliżyć ją czytelnikowi.
„Dragon Age. Utracony tron” to historia pełna akcji, która sprawi, że staniesz się jednym z rebeliantów na tych kilka godzin i przeżyjesz niesamowite przygody. 







Komentarze

Popularne posty