Recenzja Monika Anna Nejman „W niewoli cienia”
Czasem trzeba wiele poświęcić, by
Słońce znów mogło wzejść.
To był zwykły dzień. Nic nie
zwiastowało tragedii, dopóki nie otworzyli tajemniczej księgi… Joanna nagle
znika, a trójka przyjaciół natychmiast postanawia wyruszyć z misją ratunkową.
Niespodziewanie okazuje się, że mają do wykonania o wiele poważniejsze zadanie
– uratować Słońce i ocalić Ziemię przed wiecznymi ciemnościami. Trafiają w
miejsca, o których nigdy nie słyszeli, poznają istoty, które dotąd znali
jedynie z legend i przeżywają przygodę, o której nigdy nie zapomną…
Barwna opowieść o przyjaźni, poświęceniu i odwadze, pełna nieoczywistych zwrotów akcji i garściami czerpiąca z mitologii greckiej.
Barwna opowieść o przyjaźni, poświęceniu i odwadze, pełna nieoczywistych zwrotów akcji i garściami czerpiąca z mitologii greckiej.
Wydawnictwo:
Novae Res
Rok
wydania: 2019
Format:
Książka
Liczba
stron: 400
Egzemplarz
recenzencki
Dziś
przychodzę do Was z kolejnym debiutem literackim, którego bez wątpienia możemy
umieścić w gatunku fantastycznym przeznaczonym dla młodzieży. Kiedy przeczytałam
z opisu, że odnajdę w powieści elementy zaczerpnięte z mitologii greckiej byłam
naprawdę zaintrygowana lekturą. Okładka przyciąga uwagę, zwiastuje pewne
niebezpieczeństwo i tajemnicę, miasto na skarpie i księgę, od której bardzo
wiele zależy. Taką, która nie powinna zostać otwarta, a mimo wszystko kusiła
swoim wnętrzem i zawartą w niej tajemnicą. O czym jest książka „W niewoli
cienia” i jak wypada na tle innych debiutów?
Zagłębiamy
się w opowieść dotyczącą stosunkowo młodych bohaterów, nastolatków
uczęszczających do szkoły. Jak to zazwyczaj bywa relacje między dzieciakami są
różne, zazwyczaj koleżeńskie, jak to w każdej polskiej szkole. Lekcje, zadania,
klasówki, a wśród tego nastoletnie rozterki, problemy i przyjaźnie, które z
czasem zaczynają stawać się coraz trwalsze. Muszę przyznać, że ciekawym
zabiegiem i niecodziennym było umiejscowienie akcji w Polsce. Jesteśmy przyzwyczajeni
do czegoś zupełnie innego, do akcji dziejącej się za granicami naszego kraju.
Tego
dnia nic nie wskazywało, że coś złego może się wydarzyć, a jednak otwarcie
pewnej książki zmienia wszystko, znika pewna nastolatka, a trójka jej
przyjaciół nie zamierza stać bezczynnie. Zostają przeniesieni do innego świata,
który tak bardzo różni się od naszego. Jak mawiają nic nie dzieje się bez
przyczyny, każde wydarzenie ma swoje uzasadnienie. Przeznaczenie dla bohaterów
zostało zapisane w gwiazdach. W świecie, w którym się znaleźli nic nie jest
tak, jak powinno, a przynajmniej do czego byli przyzwyczajeni. Mityczne
stworzenia są dla nich zagrożeniem, ani legendą nie poparta prawdą. Wszystko, w
co wierzyli zdaje się chwiać ich światopoglądem. Nie tylko chcą odszukać Joannę,
ale także mają ważną misję do wykonania, czy im się powiedzie? Co to za
zadanie? Czy uda im się trafić do domu?
„W niewoli cienia” jest
powieścią, która z pewnością wnosi nam nieco świeżości, nadaje się dla
młodzieży, bo z resztą o niej opowiada.
Mamy tutaj istoty wyjęte z mitologii, które napotykają nasi bohaterowie
na swojej drodze, co jest ciekawym połączeniem.
Styl językowy autorki jest dobry, jak na debiut, nie razi w oczy, nie
odrzucił mnie od czytania. Książkę czytało mi się stosunkowo dobrze, fabuła
mnie ciekawiła, a bohaterowie nie wzbudzili we mnie takiej zażyłości, chociaż ich
lubiłam i chciałam wiedzieć, jak uda im się wybrnąć z tej sytuacji. Czy uda im
się ocalić wszystko co bliskie sercu? Czy świat będzie bezpieczny? Napędzała
mnie ciekawość świata, który został wykreowany przez autorkę, jednak opisy nie
były aż tak rozbudowane, aby zaspokoić moją ciekawość. Pragnęłam znacznie
więcej, z drugiej strony dla niektórych czytelników mogłoby być zbyt wiele. Już
taka moja dociekliwa natura, co nie umniejsza ogólnego wrażenia, jakie wywiera
książka. Myślę, że autorka ma szansę nas nie jednym zaskoczyć, jestem ciekawa,
czy uda nam się w przyszłości przeczytać jeszcze jakąś powieść jej autorstwa.
Odpowiadając na pytanie, jak wypada na tle innych debiut ów, muszę przyznać, że
całkiem przyzwoicie i warto jest po nią sięgnąć. Nie wybredni czytelnicy w
nastoletnim wieku będą zadowoleni z tej powieści.
Komentarze
Prześlij komentarz