Recenzja Ann Dove „Córka słońca i księżyca”
Isa jest córką niczyją, którą pod opiekę wzięła potomkini legendarnego boga gromów Thora. Dziewczyna przechodzi surowy trening pod okiem walkirii i zostaje strażniczką Świętego Sadu. Jej zadaniem jest pilnowanie, by nikt niepowołany nie tknął jabłek nieśmiertelności, które rozdzielać może wyłącznie bogini Idunn. Gdy odwieczni przeciwnicy Asgardu łączą siły, wioska Isy, a także Sad zostają doszczętnie zniszczone, a ona wzięta do niewoli. Dziewczyna widzi na własne oczy przywódcę lodowych gigantów: Fenrira. Wówczas dociera do niej, że ziścić się mają złowieszcze przepowiednie o Ragnaröku. Strażniczka wie, że jedynym sposobem na powstrzymanie Zmierzchu Bogów jest zabicie wilka. Im więcej jednak spędza z nim czasu, tym bardziej przekonuje się, że prawdy, których jej uczono nie mają odzwierciedlenia w rzeczywistości...
Czy Isa zdoła pokonać przeznaczenie i powstrzymać Zmierzch Bogów?
Wydawnictwo: Smok
Rok wydania: 2024
Format: Książka
Liczba stron: 490
Cykl: Zmierzch bogów
Tom I
„Córka słońca i księżyca” to historia, którą chciałam
poznać od jej premiery. Wiedziałam, że prędzej, czy później mi się to
powiedzie. Czy można oprzeć się mitologii nordyckiej? Wydanie książki jest
przepiękne, zorza polarna jest majestatyczna, a historia tak niesamowitej
bohaterki cały czas rozgrywa się w mej pamięci! Autorka włożyła w swoje dzieło
wiele pracy, rozbudowała opowieść sprawiając, że stała się ciekawa, pochłaniająca
i warta każdej spędzonej z nią minuty. Bohaterka, która została szkolna do
walki, do wyższego celu nie posiadała
rodziców. Zdecydowano za nią, jednak czy spotkał ją tak zły los? Czy
chcielibyście znaleźć się na jej miejscu?
Główną bohaterką książki autorstwa Ann Dove pod tytułem
„Córka słońca i księżyca” jest Isa, dziewczyna nie posiadająca rodziny, jednak
nie oznacza to, że nie znalazła sobie własnej. Została wychowana przez
niesamowitą kobietę, potomkinię samego Thora. Przechodzi ciężkie treningi, aby
móc poradzić sobie z każdej sytuacji. Została strażniczką Świętego Sadu, musi
chronić za wszelką cenę jabłek nieśmiertelności. Jedyną istotą, która może
decydować o tym, kto może uzyskać ten owoc jest bogini Idunn. Spokój zostaje zagrożony,
wioska Isy, jak i jej Sad zostają zniszczone. Wrogowie Asgardu odważyli się sięgnąć
po to, czego od dawna pragnęli. Strażniczka zostaje wzięta do niewoli, przywódcą
lodowych gigantów jest Fenrir. Czyżby przepowiednie mówiły prawdę i zbliżał się
Ragnarok? Cz to możliwe? Isa wie, że aby powstrzymać to, co wydaje się
nieuniknione, śmierć musi ponieść wilk. Nic nie jest jednak, takie proste,
jakby się mogło wydawać. Fenrir zaczyna ukazywać jej prawdę, a jest ona zupełnie
inna od tej, którą zna. Co wybierze Isa? Co podpowie jej serce?
„Córka słońca i księżyca” to dynamiczna opowieść, która bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. W czasach nieustannej wojny wojowniczka oddana sprawie zostaje wystawiona na próbę. Wróg napiera na mury, ludzi brano w niewolę. Spotkanie Isy i zmiennokształtnego przywódcy armii wydaje się, że zapisano w gwiazdach. Dwa silne charaktery, ona oddana sprawie, on chce zniszczyć wszystko, w co ona wierzy. Nie brzmi to zbyt pozytywnie, prawda? Anne Dove potrafiła zbudować niesamowity świat, w którym chciałoby się mieszkać i stać się jego częścią. Obserwacja życia wikingów była niesamowita, chłonęłam każda najmniejszą cześć ich życia. Byłam zaskoczona, że „Córka słońca i księżyca” nie jest pierwszą książką autorki, zastanawiałam się, dlaczego wcześniej o niej nie usłyszałam? Mam nadzieje, że na kolejny tom nie będziemy musieli długo czekać, nie wyobrażam sobie nie wiedzieć, co będzie dalej. Historia jest przepełniona emocjami, bohaterowie świetnie wykreowani, kibicowałam im ze wszystkich sił.
W s p ó ł p r a c a r e k l a m o w a
Komentarze
Prześlij komentarz