Recenzja Laurie Forest „Czarna wiedźma”
Elloren Gardner jest wnuczką Carnissy Gardner, Czarnej Wiedźmy z przepowiedni. Carnissa pomogła pokonać siły wroga i ocaliła Gardnerian podczas Wielkiej Wojny. Dziewczyna do złudzenia ją przypomina, jednak nie posiada żadnych magicznych mocy. A żyje w społeczeństwie, które ceni te zdolności ponad wszystko. Kiedy Elloren otrzymuje szansę spełnienia swojego życiowego marzenia i wykształcenia się na aptekarkę, dołącza do swoich braci studiujących na prestiżowym Uniwersytecie Verpax. Chce tam żyć własnym życiem, wolnym od spuścizny babci. Wkrótce zdaje sobie sprawę, że uniwersytet, który przyjmuje uczniów wszelkich ras - w tym władających ogniem, skrzydlatych ikarytów, zaprzysięgłych wrogów jej narodu - jest dla wnuczki Czarnej Wiedźmy wyjątkowo niebezpiecznym miejscem. Gdy zło pojawia się na horyzoncie, a presja sprostania dziedzictwu rośnie, wszystko to, w co do tej pory Elloren wierzyła, zostanie zakwestionowane i odebrane jej. Jedyną nadzieją na przetrwanie okazuje się niesamowita grupa buntowników... Tylko czy znajdzie odwagę, by zaufać tym, których nauczono ją się bać.
Wydawnictwo: Jaguar
Rok wydania: 2024
Format: Książka
Liczba stron: 594
Cykl: Kroniki Czarnej
Wiedźmy
Tom I
„Czarna wiedźma” otwiera nam świat magii, uprzedzeń i
tajemnic, które czytelnik ma ochotę rozwiązać. Używanie czarnej magii nigdy nie
kończyło się dobrze, dawało potęgę, ale bardzo wiele odbierało jej użytkownikowi. Zastanawiałam się
nad tym, czy świat wykreowany przez autorkę da mi wiele emocji, a bohaterowie
staną kimś bliższym, o kogo będzie warto się troszczyć. Laurie Forest w przemyślany sposób ukazuje,
jak wielkie uprzedzenia względem innych, czasem i siebie mają ludzie. Często zapominamy o tym, jak wychowanie i rodzina mogą wpływać i
kształtować nasz pogląd na świat. Zasiane ziarno nienawiści i uprzedzeń z
czasem kiełkuje kształtując człowieka. Czy w świecie, gdzie magia jest tak
istotna ktoś bez talentu do niej będzie potrafił przetrwać?
Główną bohaterką książki autorstwa Laurie Forest pod
tytułem, „Czarna wiedźma” jest Elloren
Garndner, to siedemnastoletnia dziewczyna, która należy do wpływowej rodziny.
Bardzo przypomina swoją babcię, Carnissa była bardzo potężną czarownicą, którą
wszyscy nazywali Czarną Wiedźmą. Była odważną kobietą, która uratowała ludzi
podczas wojny. Chociaż ciąży na niej porównywanie do babci, Elloren zdaje się nie
posiadać magicznego talentu. Jak to w ogóle jest możliwe? Społeczeństwo, w
którym żyje jest nastawione na jej posiadanie. Marzeniem dziewczyny jest zostanie
aptekarką, na tym cichłaby się skupić, jednak nie wszystko zawsze idzie po jej
myśli. Wspólnie z braćmi jest wychowywana przez wuja, ma dołączyć do nich na
Uniwersytecie Verpax, a ono okazuje się niezbyt bezpiecznym miejscem. Nie dla
niej. Na uczelni naukę pobiera wiele różnych ras i nie wszystkie spoglądają
przychylnie na wnuczkę Czarnej Wiedźmy. Czy znajdzie w tym miejscu przyjaciół?
Komu będzie mogła zaufać?
„Czarna wiedźma” to niesamowita książka, która tak świetnie
ukazuje nam budowę świata, w umiejętny sposób rozbudzając ciekawość, aby dowiedzieć
się znacznie więcej. Autorka
kładzie nacisk na siłę współpracy i pracy zespołowej, sugerując, że jesteśmy
najsilniejsi, gdy działamy razem. Trudno się z nią nie zgodzić, szkoda,
że tak często o tym zapominamy. Głównym celem Laurie Forest było pokazanie, jak
nawet miła osoba może być przesiąknięta uprzedzeniami z powodu kultury i
wychowania. To wszystko może się zmieniać,
gdy poznaje nowych ludzi, zdobywa nowe doświadczenia. Uważam, że to naprawdę
świetny pomysł na powieść fantasy. Ważna i konieczna
jest edukacja, uniwersytety, szkoły, zarówno w świecie „Czarnej Wiedźmy”,
jak i w naszym, łączą ze sobą ludzi z różnych środowisk. Pozwalają ludziom
poszerzać swoje umysły poza granice małego świata, do którego są
przyzwyczajeni. Laurie Forest ukazuje w ten sposób, jak ważny jest multikulturalizm
i jak sprzyja zrozumieniu i empatii. „Czarna
wiedźma” to historia o
uświadomieniu sobie, jak wadliwe i toksyczne może być środowisko, z którego się
pochodzi, nie ważne czy to rodzina, czy przyjaciele, potrafią zatruć umysł. To
opowieść o młodej kobiecie, która uświadamia sobie niebezpieczeństwa związane
ze sposobem, w jaki została ukształtowana. To książka o odkupieniu i przyjaźni,
które przychodzą wraz ze zrozumieniem, że siła tkwi w różnorodności i
wielokulturowości.
Komentarze
Prześlij komentarz