Recenzja J.K. Komuda „Niewolnica elfów”
Córa Lasu Północnego powraca!
Kontynuacja porywającej opowieści o dziewczynie, która trafiła do magicznego
świata elfów.
Nad głową Apopi zbiera się coraz więcej czarnych chmur, a zarzuty wobec niej
nieustannie się piętrzą. Dziewczyna zaszła elfom za skórę o jeden raz za dużo,
dlatego musi opuścić Las Północny – nie jest już w nim bezpieczna.
Wyrusza do Lasu Wschodniego, na tereny społeczności parającej się magią. Na
szczęście w trakcie tej wyprawy nie jest sama. Podróżują z nią: arogancki
uwodziciel, przyjaciel lekkoduch, wieszcz dziwak i podlegli im zabójcy.
Czy Apopi może ufać swoim towarzyszom?
Czy w końcu znajdzie swe miejsce wśród społeczności, która w otwarty sposób
gardzi ludzką rasą?
Czy przezwycięży słabości i pozostanie sobą wobec nadciągających prób?
A może już na zawsze zatraci siebie i to kim, dotąd była?
Fascynująca opowieść o woli przetrwania, walce z niesprawiedliwością i
nieoczywistej przyjaźni pokonującej rasowe podziały. Oto trzeci tom
wypatrywanej z niecierpliwością sagi o Synach i Córach
Wydawnictwo: Czarowne
Rok wydania: 2024
Format: Książka
Liczba stron: 408
Cykl: Córa Lasu
Tom III
„Niewolnica elfów” to trzeci tom autorstwa J.K. Komudy
cyklu Córa lasu. Odkąd miałam przyjemność przeczytać „Kapłankę chaosu”, co
jakiś czas wracałam myślami do Apopi. Chciałam się dowiedzieć, co też się
wydarzy, jej historia nie była mi obojętna i całe szczęście autorce także. Zachwyciła
nas kolejnym tomem przepięknej historii otulonej niesamowitą okładką, która
idealnie pasuje do tej książki. Życzyłabym sobie i J.K. Komudzie, aby więcej
czytelników poznało jej twórczość i pokochało wykreowany świat. Jeśli odważycie
się sięgnąć i poznać historię dziewczyny, która musi przebywać w elfim świecie
to nie czekajcie, ani chwili.
Główną
bohaterką książki autorstwa J. K. Komudy pod tytułem „Niewolnica elfów” jest Apopi, dziewczyna,
która jest zmuszona przebywać wśród elfów, które niezbyt są zachwycone z tego powodu.
Las Północny nie przyjął jej zbyt gościnnie, dziewczyna nie ma zamiaru pokulić
ogona pod siebie. Elfy obwiniają ją o wszystkie nieszczęścia jakie spadły na
ich ziemię, dziewczynie nie pozostaje nic innego, jak tylko go opuścić i to jak
najszybciej. Zemsta nigdy nie jest dobrym rozwiązaniem, zwłaszcza, kiedy ma się
jej doświadczyć na własnej skórze. Pomoc w tej sytuacji pojawia się sama, Sora
wybiera się w swoje rodzinne strony, wprost na wschód, dziewczyna więc może tam
wyruszyć. Apopi będzie miała okazję poznać kolejne elfy, które różnią się od
tych jej poznanych dotychczas. Ten świat jest piękny i tak barwny, jednak nawet
tam nie będzie bezpieczna. Czy znajdzie miejsce, gdzie zostanie zaakceptowana
jej ludzka natura? Czy wyzwania, którym będzie musiała sprostać stłamszą jej
naturę? Czy Apopi powstanie z kolan silniejsza niż była? Komu dziewczyna może
ufać?
„Niewolnica elfów” to niesamowita opowieść, musze powiedzieć, że Justyna Komuda przeszła samą siebie, tak wspaniale dopracowała każdy szczegół, że miałam wrażenie, że sama widzę wszystko własnymi oczami. Towarzyszę Apopi w jej trudnej podróży, każdym problemie i walce, jaką musiała stoczyć. Rys psychologiczny, każde wydarzenie, krzywda, ból niesie za sobą blizny i konsekwencje, których nie bała się tutaj ukazać autorka. W tej książce zobaczycie, jak trudno jest stanąć naprzeciwko własnego stresu pourazowego, jak ciężko jest się z nim mierzyć. „Niewolnica elfów” daje nam istotną lekcję o wsparciu drugiej osoby, tak ważnej i bliskiej, jak niezbędne jest, aby stanęła na nogi. Justyna Komuda dopieściła tą historię w najmniejszym aspekcie, uważam, że warto było czekać na tą opowieść i wierze, że na kolejne. Nie mogę się wprost doczekać, aby poznać kolejne przygody ludzkiej kobiety w elfim świecie.
Komentarze
Prześlij komentarz