[PATRONAT] Recenzja Rebelia White „Burning City”
Chociaż mieli o sobie zapomnieć, los ponownie splata ich drogi.
Z początku miała być dla niego jedynie sposobem na ukojenie dawnego bólu i
celem zemsty. Jednak Teagan ze swoją bezczelną, młodzieńczą naturą wnika
głęboko w serce Lucasa, sprawiając, że jego intencje obracają się przeciwko
niemu.
Po realizacji swojego planu Owens zdaje sobie sprawę, że krzywdząc Teagan,
popełnił największy błąd w życiu.
Kilka miesięcy później nastolatka, zmuszona do zamieszkania z dawnymi wrogami,
próbuje odbudować swoje życie bez Owensa.
Tymczasem Lucas, stojący w obliczu kryzysu w Falcons, musi poświęcić wszystko,
by uratować ważną dla niego osobę – i nie cofnie się przed niczym.
W Fairfield między Falcons a Negronem trwa wojna, która eskaluje w zabójczym
tempie. Miasto nigdy nie było tak niebezpieczne. Przyjaciele stają się wrogami,
a wrogowie sojusznikami.
Teagan i Lucas muszą zmierzyć się z przeszłością i znaleźć sposób, by przetrwać
w świecie, który nie daje drugich szans.
Czy ich miłość okaże się jedyną bezpieczną przystanią w mieście, które płonie
ogniem nienawiści?
Przyszłość jest niepewna, a każdy dzień stawia przed nimi nowe próby, które
mogą ich zbliżyć lub rozdzielić na zawsze.
Wydawnictwo: White Raven
Rok wydania: 2024
Format: Książka
Cykl: Falcons
Tom II
„Burning City” to drugi tom historii wykreowanej przez
Rebelie White, autorka porywa czytelników do Fairfield, niebezpiecznego
miejsca, w którym trwa wojna. Nic tam nie jest pewne, a z ogromną łatwością
najbliżsi przyjaciele mogą chcieć sobie wbić nóż prosto w serce. Brzmi
fatalnie, nie wiesz, komu możesz zaufać, filary moralności upadają, a ich
resztki trawi ogień. To jedna z tych historii, które zaskakują, wciągają,
autorka stosuje magię słów, która potrafi przykleić czytelnika do stron
książki, dopóki nie dobrnie się do samego końca. To wcale nie jest dobre
rozwiązanie, zwłaszcza, że trzeba zakończenie przetrawić. To spore emocjonalne obciążenie i musicie być
na to przygotowani. Nikt z Was nie jest
bezpieczny.
„Burning City” to opowieść, która potrafi wzbudzić
ogromne emocje, bohaterowie są wspaniali, potrafią wzbudzić w nas wiele uczuć,
zupełnie jakbyśmy ich znali i chcieli dla nich jak najlepiej. Czasami los splata dwójkę ludzi, którzy
nie powinni się spotkać, a iskra potrafi wzniecić pożar, pozostawić po sobie
zgliszcza i ruiny. Czy po czymś takim da się jeszcze cokolwiek odbudować?
Czułam klimat powieści, te niebezpieczeństwo, widmo wojny, która może przybrać
na sile. Wartościowe uczucia można niezwykle łatwo zaprzepaścić i zniszczyć
wszystko, co jest dobre w życiu. Jest tutaj tak wiele wątków, wydarzeń,
czytelnik czuje się manipulowany, chce wskoczyć między kartki i dokonać
własnych wyborów stając jednym z bohaterów. Ta książka ma w sobie moc,
niszczącą, druzgocącą, dającą nadzieję i zniecierpliwienie w oczekiwaniu na
kolejny tom.
„Burning City” pozostała w moich myślach na długi czas, ci z was, którzy mieli okazję już ją przeczytać, pewnie się ze mną zgodzą. Styl autorki jest przyjemny, wśród treści mogłam wypatrzyć sporo cytatów, które znajdą w moim sercu specjalne miejsce. Rebelia White potrafi namieszać, podsycić ciekawość do maksimum i podać kilka niepełnych odpowiedzi, które sprawią, że zaczęłam więcej analizować i pobudzać kolejne pytania. Pamiętajcie, aby przed lekturą tej książki sięgnąć po „Fallen City” jest to konieczne, aby dobrze zrozumieć świat, w który dobrowolnie wchodzicie. Ja Was ostrzegałam!
Komentarze
Prześlij komentarz