[PATRONAT] Recenzja Camille Gale „Układ Ezmodaela”
Nadszedł czas apokalipsy i walki o przetrwanie
Po serii trzęsień ziemi i ataku piekielnych istot świat, jaki jego mieszkańcy dotąd znali, przestaje istnieć. Błąkająca się wśród zgliszczy dwudziestoletnia Sienna pragnie dotrzeć do Meksyku, gdzie podobno można jeszcze w miarę spokojnie żyć. Po drodze na południe zatrzymuje się w Los Angeles, by spotkać się z bratem. Okazuje się, że w Mieście Aniołów anioły nikomu nie pomagają, a największym zagrożeniem są nie owiane złą sławą demony i ich ogary, ale ludzie. Przed śmiercią z rąk jednego z nich dziewczynę ratuje… białowłosy demon imieniem Ezmodael.
Ten bezczelny, a przy tym dziwnie intrygujący osobnik i jego nie mniej wyjątkowy ogar Lephi zyskują zaufanie Sienny. Dziewczyna godzi się na ich towarzystwo i pomoc w dotarciu na południe. Czy jednak w świecie, w którym demony myślą tylko o ostatecznej likwidacji gatunku ludzkiego, intencje demona o bursztynowych oczach mogą być czyste? W tych nowych, postapokaliptycznych warunkach nie ma przecież miejsca na życzliwość, dobro i… miłość.
Książka dla czytelników powyżej osiemnastego roku życia.
Wydawnictwo: Editio Red
Rok wydania: 2024
Format: Książka
Liczba stron: 368
Czasami zastanawiałam się, co bym zrobiła, gdyby świat, który nam rozpadł się w drobny mak? Kiedy wszystko stałoby się inne, nowe, nieznane, niebezpieczne i z pewnością na zaufanie trzeba by było zapracować, a nie dopuszczać ludzi zbyt blisko. Apokalipsa nadeszła i nie było szans, aby jej zapobiec, trzęsienia ziemi zawładnęły światem, następnie doszło do ataku istot, których nikt się nie spodziewał. Piekło i jego mieszkańcy opuścili czeluście. „Układ Ezmodaela” to książka autorstwa Camille Gale, taka, której nie mogłam odpuścić. Zgliszcza upadłych cywilizacji, śmierć wielu ludzi i walka o przetrwanie tych, którzy pozostali, a między tym wszystkim piekielne ogary i demony, które wyruszyły na polowanie, którego rolę zwierzyny odgrywał ludzki pomiot. Zaintrygowani?
Główną bohaterką książki autorstwa Camile Gale pod tytułem „Układ Ezmodaela” jest młodziutka dziewczyna, której udało się ocaleć. Sienna błąka się pomiędzy tym, co jeszcze zostało z tak dobrze znanej jej cywilizacji, chciała dostać się do Meksyku, miała nadzieję żyć spokojniej. Postanowiła dotrzeć do Los Angeles, gdzie miała nadzieję spotkać się ze swoim bratem. Nie spodziewała się jednak tego, że w mieście, którego nazwa mogłaby sugerować anielską ochronę padnie ofiarą człowieka, a to przecież kogoś zupełnie innego powinna się na tym świecie obawiać. Sytuacja wyglądała fatalnie, czy to możliwe, że dziewczyna nie wyjdzie z tego cało? Czy tak właśnie miało zakończyć się jej życie? Nieoczekiwanie nadchodzi pomoc z rąk istoty, której powinna się wystrzegać w koszmarach. Białowłosy demon wraz ze swoim wiernym ogarem o imieniu Lephi ratują ją z patowej sytuacji. Ezmodael ma swoje własne cele, postanawia pomóc dostać się dziewczynie na południe. Czy powinna mu zaufać? Czy ktoś, kto pragnie unicestwić ludzkość, może chcieć jej pomóc? Co przyniesie jej układ z demonem?
„Układ Ezmodaela” to niezwykła historia, której nie potrafiłam odłożyć i zapomnieć, czy nie myśleć o bohaterach podczas codziennych czynności. Camille Gale wykreowała ciekawych bohaterów i interesujący świat, który niegdyś był taki sam, jak ten nasz. Wszystko się zmienia, kiedy mroczne siły zdecydowały pozbyć się ludzkości i wprowadzić swoje rządy. Apokalipsa się rozpoczęła, każdy stara się przetrwać, zrobić, co tylko może chociaż nic nie jest łatwe. Skoro istnieją siły zła, demoniczne to mamy i siły dobra. Seinna jest świetną dziewczyną, która nie pozwoliła, aby zepsucie, czy brak moralnego kręgosłupa ją dotknęły. Moje serducho skradł też Lephi, piekielny ogar, aż chciałoby się mieć podobnego. Pasuje do Ezmodaela, demona o wyjątkowym poczuciu humoru, który sprawił, że uśmiechałam się znacznie częściej. „Układ Ezmodaela” to powieść, która sprawiła, że zaangażowałam się w życie ludzkości w świecie, w którym miała miejsce apokalipsa. Śmiertelna kobieta i demon z piekła rodem, czy z takiego połączenia może wyniknąć coś dobrego? Camille Gale nie zawodzi, zaskakuje i dała swoim czytelnikom ciekawą, przyjemną w odbiorze historię, do której z pewnością wrócę.
Komentarze
Prześlij komentarz