Recenzja Magdalena Ciechanowska „Księżycowa zagadka. Tajemne przejścia”
"Jesienne noce sprzyjają cieniom, zjawom i zuchwałym występkom, zwłaszcza w takim mieście jak Kraków”.
Dariusz Karski, policjant szorstki, nieufny i niepopularny, trafia pewnego
jesiennego dnia na legendarną złodziejkę Aurorę, a spotkanie owocuje
skomplikowanym sojuszem, stopniowo rodzącym coraz większą obustronną
fascynację. Relacja między dwojgiem ludzi żyjących na obrzeżach życia
społecznego rozwija się na tle sprawy kryminalnej, która też gmatwa się z każdą
chwilą. Czy Karski stanie się ofiarą rozpoczętej rozgrywki, czy też uda mu się
odkryć tajemnicę, która wszystkich przeraża? Zanim pozna odpowiedź, musi
podążyć tropem niedopowiedzeń, rodzinnych sekretów, narkotyków i neopogańskich
wierzeń.
A przede wszystkim wyruszyć w głąb siebie.
Powieść obyczajowa z wątkiem kryminalnym osadzona w plenerach Krakowa.
Nieoczywista relacja i skomplikowane śledztwo stają się pretekstem do
konfrontacji bohatera z obrazem samego siebie, wymuszając przyznanie się do
licznych słabości.
Czy zbliży się do prawdy? Czy pozwoli zbliżyć się do siebie?
Wydawnictwo: Harde
Rok wydania: 2024
Format: Książka
Liczba stron: 336
„Księżycowa zagadka. Tajemne przejścia” to jedna z tych
książek, które mnie zaintrygowały, rzadko sięgam po książki tego typu, ale tym
razem potrzebowałam chwili odmiany. Nie znałam wcześniej twórczości Magdaleny
Ciechanowskiej, dlatego też postanowiłam to zmienić. Lubię Kraków, chciałam ponownie
go zobaczyć, poczuć jego klimat i poznać ciekawych bohaterów. Do tego
wszystkiego należy dodać zagadkę, którą trzeba rozwiązać, sprawę kryminalną, która
wcale nie wydaje się łatwa. Już niedługo i u nas zawita jesień, myślę, że ta książka
będzie idealna na nadchodzące chłodniejsze wieczory. Jeśli chcecie poczuć ten
wspaniały nastrój, wystarczy dobra herbata, świeca zapachowa i ta książka.
Głównym bohaterem książki autorstwa Magdaleny
Ciechanowskiej pod tytułem „Księżycowa zagadka. Tajemne przejścia” jest Dariusz
Karski. Ten mężczyzna nie jest dość lubianym policjantem. Nie jest
sympatyczny, należy do tych szorstkich,
trudnych w obyciu mężczyzn. Żadna z tych cech nie nadaje mu popularności, czy
okaże się jednak dobrym specjalistą? Aurora jest nieuchwytną, wręcz legendarną
złodziejką, owianą tajemnicą. Spotkanie tek dwójki kończy się dość specyficznym
sojuszem, czy takie odmienne osobowości będą potrafiły ze sobą współpracować? Z
czasem daje się odczuć wzajemną fascynację, a w tle rozgrywa się śledztwo dotyczące
pewnej sprawy kryminalnej, która z każdą chwilą staje się coraz trudniejsza.
Czy Karskiemu uda się znaleźć winnego, czy też sam stanie się ofiarą dziwnej
rozgrywki?
„Księżycowa zagadka. Tajemne przejścia” autorstwa Magdaleny Ciechanowskiej zabiera nas do świata tajemnic, narkotyków, neopogańskich wierzeń, dziwnych rodzinnych sekretów i między tym fascynacji damsko-męskiej. Autorka napisała powieść obyczajową, w której znajdziemy wątki kryminalne i właśnie w ten sposób powinno się do niej podejść. Bohaterowie są interesujący, są dobrze rozwinięci, stoją pod dwóch różnych stronach barykady, a jednak coś ich do siebie ciągnie. Tak, jak w życiu przeciwności się przeciągają, tak i tutaj jest to dobrze przedstawione. Magdalena Ciechanowska przedstawia nam sposób prowadzenia ciekawego i trudnego śledztwa, które się rozgałęzia, serwuje nam wiele pobocznych wątków. „Księżycowa zagadka. Tajemne przejścia” ma niesamowitą fabułę, dlatego nie można się przy niej nudzić. Jestem zadowolona z możliwości czytania tej książki, nie sądziłam nawet, że jest to debiut. Historia jest napisana bardzo fajnym, przyjemnym językiem, ukazując w sposób niesamowity klimat Krakowa.
W s p ó ł p r a c a r e k l a m o w a
Komentarze
Prześlij komentarz