Recenzja Mai Corland „Five broken blades”
Król musi umrzeć.
Tylko jak zabić nieśmiertelnego?
Królestwo Yusanu cierpi pod rządami króla-boga, Joona. Możni bogacą się ponad
miarę, biedni cierpią głód i niewolę. Czara goryczy już dawno się przelała.
Piątka nieznajomych odpowiada na wezwanie. Są wśród nich najemnik szukający
odkupienia, zabójczyni walcząca o wolność, książę wygnany za dawne zbrodnie.
Każde z nich jest śmiertelnie niebezpieczne. Każde z nich posługuje się
kłamstwem równie sprawnie, co bronią. Każde z nich skrywa własny sekret.
By zaspokoić żądzę zemsty, pięcioro kłamców i morderców musi sobie zaufać.
Ale po koronę sięgnie tylko jedno z nich.
NIECH ZWYCIĘŻY NAJLEPSZY…
KŁAMCA.
Wydawnictwo: Jaguar
Rok wydania: 2024
Format: Książka
Liczba stron: 464
Cykl: The broken blades
Tom I
„Five
broken blades” autorstwa Mai Corland, to
powieśc, która przyciąga czytelnika już samym wydaniem. Twarda oprawa, świetnie
zaprojektowana okładka i obiecujący malunek na brzegach. Zastanawiałam się, czy
jest to opowieść dla mnie, ale po wielu dobrych recenzjach, nie mogłam się jej
zwyczajnie opierać. Byłam ciekawa bohaterów,
tego jakimi są i staną się ludźmi, czułam, że nie powinnam im ufać. W takich powieściach
wiele rzeczy może się bardzo szybko zmienić, czy miałam rację?
Głównymi bohaterami książki autorstwa Mai Corland pod tytułem „Five
broken blades” są zabójczyni Sora, złodziejka Aeri, najemnik Royo, szlachcic
Tiyung, szpieg Mikail oraz książę banita Euyn. W królestwie Yusanu, które
cierpi pod bezlitosnymi rządami króla Joona, jest
nazywany „królem bogów”, życie szlachty rozkwita, niczego im nie brakuje, ale
ci biedni i niewinni cierpią katusze. Zawsze Ci, którzy nie mają zbyt wiele do
powiedzenia są łatwym celem, nie potrafią obronić się sami. Czara goryczy się
przelała, postanowiono zacząć działać. Pięciu najlepszych kłamców we wszystkich
krainach, każdy ze swoimi własnymi sekretami, motywacjami, chęcią zemsty, czy
poprawy własnego życia otrzymuje tajną misję. Niedopasowani, niezgrani, a
zobligowani do obalenia okrutnego króla. Każde z bohaterów jest niebezpieczne,
nie należy mu ufać, ma swoje własne motywy, jednak cel przyświeca im wspólny,
jednak korona jest tylko jedna, kto po nią sięgnie? W jaki sposób zabić kogoś,
kogo śmierć się nie ima?
W „Five broken blades” poznajemy
grupę różnorodnych bohaterów, z których każdy ma swoje unikalne umiejętności i
trudną przeszłość. Muszą znaleźć pięć legendarnych ostrzy, które zostały
rozbite i rozsiane po całym królestwie, walcząc z wewnętrznymi demonami,
zdobywając mało prawdopodobnych sojuszników i stawiając czoła przerażającym
wrogom. Moją ulubioną postacią była Sora, trucicielka. Uważam, że jej
postać jest tak wyjątkowa i niesamowicie silna. Była jedną z wielu dziewcząt,
które zostały sprzedane hrabiemu i poddane specyficznemu szkoleniu, podawano im
trucizny, aby stały się na nie odporne. Każda postać jest dobrze
rozwinięta, ma własne problemy. Autorka wzbogaciła fabułę odrobiną humoru, przyjaźnią i romansem. Mai
Corland wykonała niesamowitą robotę, tworząc sympatyczne i wiarygodne postacie,
które wciągają czytelnika i wymagają by się zaangażował. Wszystkie są moralnie
szare, ale w każdej z nich jest coś, co można pokochać. Bez dwóch zdań wzbogacają
historię, jednak ona sama jest wyjątkowa
i uzależniająca. Naprawdę przyjemnie było usiąść i przeczytać „Five
broken blades”, nie mogłam jej
odłożyć. Kiedy już zaczęłam z nią swoją
przygodę zaskoczył mnie łatwy i
przyjemny styl pisania, niezbyt długie rozdziały sprawiły, że była to szybka i
przyjemna lektura. Tajemnica i zwroty akcji trzymały czytelnika przyklejonego
do stron, gotowego na rozwikłanie tajemnicy. Punkt kulminacyjny książki trzymał
w napięciu i był jednym wielkim zwrotem akcji, którego się nie spodziewałam.
W s p ó ł p r a c a r e k l a m o w a
Komentarze
Prześlij komentarz