Recenzja Jarosław Dobrowolski „Mecha fiction: Epizod I”
W 2198 roku Polska nie istnieje, mikromocarstwa korporacyjne zastąpiły państwa, a konflikty zbrojne rozwiązywane są za pomocą wielkich pojazdów pancernych. Pilotowanie mecha daje moc, która nie tylko uzależnia, ale doszczętnie wypala.
Gdy jedna z dzielnic Okręgu Warszawskiego zostaje zniszczona przez atak
terrorystyczny, młody Wit traci matkę i zostaje sparaliżowany. Trafia pod
opiekę ojca, majora wojsk pancernych, który wiele lat temu zostawił rodzinę.
Czy tajna baza wojskowa jest miejscem dla niepełnosprawnego chłopaka
dotkniętego traumą? Czy palące pragnienie zemsty pochłonie Wita, a może go
uzdrowi?
Zanurz się w mrocznym świecie przyszłości, zasiądź za sterami ogromnej maszyny
bojowej. Poznaj historię cierpienia i zemsty, na które lekiem ma być
najpotężniejsza broń wymyślona przez człowieka.
Wydawnictwo: Sinister
Project
Rok wydania: 2024
Format: Książka
Liczba stron: 216
„Mecha
fiction: Epizod I” to nowość autorstwa Jarosława Dobrowolskiego, zaprasza on
czytelnika w świat dystopijny, inny, jego konstrukcja nie przypomina
tego, którego tak dobrze znamy. Zmiany geopolityczne ogarnęły cały świat,
a Polska zniknęła z map. Autor zabiera nas do roku 2198, gdzie mikromocarstwa
korporacyjne zastąpiły państwa, a konflikty zbrojne rozwiązywane są za pomocą pancernych pojazdów. Pilotowanie
takiego ogromnego Mecha nie jest łatwe, daje moc i poczucie władzy, ale
ona jest niebezpieczna, bez kontroli wypala. Ta tematyka jest świetna,
autor zabiera nas na niezbadane lądy i szerokie wody jego wyobraźni dając
szansę na niesamowitą przygodę. Byłam bardzo ciekawa, jak styl i humor autora
sprawdzi się w takiej tematyce.
Głównym
bohaterem książki autorstwa Jarosława Dobrowolskiego pod tytułem „Mecha fiction:
Epizod I" jest chłopak o
imieniu Wit. W wyniku ataku terrorystycznego traci nie tylko matkę, ale także
zdrowie, staje się sparaliżowany. Nie zostaje jednak sam, na jego drodze staje
ojciec, który zwyczajnie porzucił rodzinę, jest majorem wojsk pancernych,
a baza staje się nowym domem Wita. W książce poznajemy także adiutanta majora
Jana Kowalskiego oraz jego dziewczynę Kalinę. Świat ten nie należy do
łatwych, zwłaszcza, kiedy nie jest się w pełni sprawnym, jest też wielki mech
"Dzierzba", który robi niesamowite wrażenie. Czy Wit odnajdzie się w
nowym miejscu?
„Mecha fiction: Epizod I” to historia opowiedziana oczami młodego, niepełnosprawnego
chłopaka, przedstawiająca losy pilotów ogromnych Mechów, ale także ich rodzin.
Jarosław Dobrowolski pokusił się o stworzenie futurystycznego świata,
który potrafi wywołać w czytelniku grozę. Wojny, niebezpieczeństwo, ataki
terrorystyczne, zwykli szarzy obywatele. Politycy stali się marionetkami
wielkich korporacji i jedynie wielki pieniądz może dawać ogromną władzę.
Otrzymujemy sięc niesamowita akcję i emocje, ludzkie dramaty, które rozgrywają
się tuż obok niesamowitych maszyn, które są gotowe do startu. Dawno nie
miałam możliwości przeczytania tak fajnej książki, której tematyka
przypomina mi spotkanie z "Pacific Rim", dla mnie to nowość. Jarosław
Dobrowolski potrafi wpłynąć na moją wyobraźnię, czy to pod postacią wampirzego
bohatera, niebezpiecznego miejsca jakim był bardzo "Dziwny
zachód", czy też wizją krajów w „Mecha fiction: Epizod I”. W książce możemy zobaczyć wytrwałość, dążenie do perfekcji, nawet
jeśli wpłynie to na zdrowie i życie człowieka. „Mecha fiction:
Epizod I” czytało mi się przyjemnie, nawet
przez chwilę nie obawiałam się, żę książka okaże się dla mnie rozczarowaniem.
Nie mogę się doczekać kolejnego epizodu, którym zaskoczy nas Dobrowolski.
Komentarze
Prześlij komentarz