Recenzja Karolina Barbrich „Prosty sposób na bezpamięć”

 Przynależność do świata magów oznacza dostęp do wyjątkowych mocy, ale na pewnych warunkach. By zostać czarownikiem lub czarownicą, trzeba przyjąć zasady narzucone przez magiczne stowarzyszenie. A czasem są one bezwzględne.
Aurora, córka najważniejszych członków cieszącego się ponurą sławą zgromadzenia Półksiężyc, ma dopiero stać się pełnoprawną czarodziejką, lecz już teraz musi radzić sobie z wygórowanymi wymaganiami rodziców. Ezra jest wolnym duchem, który chciałby podążać swoją drogą, przez co nie znajduje uznania w oczach wyżej postawionych magów. A Azel, nie tylko adept czarostwa, ale i artysta, to wyrzutek, któremu ledwie udało się dostać do Półksiężyca.
Do tego niezwykłego grona trafia Oliver Taylor – zwyczajny człowiek. Jako że naruszył reguły obowiązujące w świecie magów, postanawiają oni rzucić na niego zaklęcie bezpamięci.

Pełna magii opowieść o przyjaźni, dorastaniu i cenie, którą trzeba zapłacić za życie w zgodzie ze sobą.

 


Wydawnictwo:  Uroboros
Rok wydania:  2024
Format: Książka
Liczba stron: 352
Cykl: Dylogia bezpamięci
Tom I


„Prosty sposób na bezpamięć” to debiutancka książka autorstwa Karoliny Barbrich. Bardzo na nią czekałam i byłam jej bardzo ciekawa. Wyobraźcie sobie magię w naszym współczesnym świecie, dookoła nas ludzie dysponujący wybitnymi zdolnościami. Niestety nie wszystko brzmi tak pięknie, z każdą mocą wiąże się odpowiedzialność, warunki, zasady, którym należy się poddać. Nie zawsze jest to proste, zwłaszcza, kiedy charakter buntowniczy daje o sobie znać. Co jeśli te zasady są niezwykle restrykcyjne, a wręcz bezwzględne? W świecie przepełnionym wróżbami, tarotem i magią znajduje się ktoś nieodpowiedni, zwyczajny człowiek, który interesuje się dziwnymi zjawiskami, czy z tego może wyjść coś dobrego?

Głównym bohaterem książki autorstwa Karoliny Barbrich pod tytułem „Prosty sposób na bezpamięć” jest Oliver Taylor to nastolatek, którego pasjonuje wszystko, co magiczne, tajemnicze i niewytłumaczalne. Z zamiłowaniem więc starał się znaleźć jakiekolwiek dowody na to, że istnieje magia, jak dotąd nie miał szczęścia. Pewnego razu przez przypadek trafił do potężnego Kownu. Magowie od zawsze starają się zachować swoje istnienie w tajemnicy przed śmiertelnikami, pojawia się problem. Aurora Vacreen jest córką najważniejszych członków zgromadzenia Półksiężyca. Rodzice mają względem niej ogromne wymagania, a nawet nie jest jeszcze pełnoprawną czarodziejką. Pojawienie się Olivera sprawia problemy, dlatego postanowiono, że zostanie na niego rzucone zaklęcie bezpamięci. Czy im się to powiedzie? Czy zaklęcie będzie miało jakieś konsekwencje?

„Prosty sposób na bezpamięć” to niezwykle ciekawa książka, której akcja została zbudowana na twardych fundamentach. Karolina Barbrich stworzyła instygujących bohaterów, każdy z nich ma coś do powiedzenia, odznacza się i nie jest jedynie tłem. Spełnia tym samym nasze marzenia ukazując, że magia może być bliżej nas i czasami wystarczy się na nią otworzyć.  Niektóre życzenia się spełniają i przekonał się o tym bohater powieści, tylko czy przyniosło mu to korzyść? Autorka wprowadza nas w wykreowany przez nią świat, z początku akcja nie jest bardzo dynamiczna, ale to normalne, kiedy stawiamy pierwsze kroczki w jakimś uniwersum. Bardzo podobał mi się system magiczny, wszystko ma swoją cenę i należy się przygotować do tego, aby rzucić jakiś czar. Lubię, kiedy nic nie idzie zbyt łatwo, a kiedy się komplikuje jest jeszcze lepiej. „Prosty sposób na bezpamięć” to jedna z tych książek, które napisane są ładnym językiem, nie pompatycznym i przesadzonym, ale takim, który ukazuje wartość literatury. Zdecydowanie mogę powiedzieć, że jest to bardzo udany debiut, ma swoje wady, jak zbyt częste podawanie tych samych informacji, ale nie przeszkadzało mi to zbyt mocno. Jestem zaintrygowana historią i z pewnością sięgnę po kolejny tom.

 

Autorkę znajdziecie na instagramie pod nazwą: @tostyikawa.

 

W s p ó ł p r a c a    r e k l a m o w a 




Komentarze

Popularne posty