Recenzja Mateusz Cieślik „Delegacja do spraw beznadziejnych”
Nie jesteś bezpieczna, Saro Kos
Od niezwykłych wydarzeń, które spotkały Sarę, minęło wiele miesięcy, ale ona
nieustannie przywołuje je na nowo. Dramatyczne sceny z rodzinnego domu pamięta
aż nazbyt dobrze: tłum pracowników urzędu, Hugona Reya ciągnącego za rogi
Kerekesza, akademika Petroniusza klęczącego nad ciałem jej brata i mamę… martwą
i zimną jak lód. Wciąż wraca wspomnieniami do tego, co przeżyła u boku Arona
Wysokiego: razem przemierzyli krakowskie kanały, rozwiązali sprawę Omara
Pernusa, gościli w kasynie pod Wawelem. I o mały włos nie zginęli, gdy porwał
ich rwący nurt ścieków.
Potem Aron zniknął. Porzucił Sarę na odludziu, na które skazał ją Urząd do
Spraw Dziwnych i gdzie dziewczyna powoli dochodzi do siebie. A on? Czyżby
całkowicie o niej zapomniał?
Czy może być jakiś inny powód, dla którego chłopak milczy?
I jak długo będzie trwało wygnanie Sary Kos?
Wszystko się nagle zmienia, gdy Urząd do Spraw Dziwnych planuje skazać
dziewczynę na śmierć…
Wydawnictwo: BeYa
Rok wydania: 2024
Format: Książka
Liczba stron: 384
Cykl: Urząd do Spraw
Dziwnych
Tom II
„Delegacja do spraw beznadziejnych” to drugi tom
autorstwa Mateusza Cieślika cyklu Urzędu do Spraw Dziwnych. Bardzo chciałam przeczytać
książkę autora i cieszyłam się, że mogłam stać się tego częścią. Intrygowała
mnie główna bohaterka, świat, który wykreował autor. Okładka, musicie przyznać,
że jest piękna, przyciąga wzrok. Obiecałam sobie, że nadrobię w wolnej chwili
pierwszy tom książki, miałam na to ochotę od dłuższego czasu. Przyda się
rereading, na pewno go zrobię może w okresie wakacyjnym. Nie można sobie
odmówić tylu emocji, odkrycia tego, co gdzieś mi umknęło. Świat ma wiele
tajemnic, a odkrycie jego części, poznanie urzędu jest czymś, czego nie mogłam
odpuścić.
Główną bohaterką książki autorstwa Mateusza Cieślika
pod tytułem „Delegacja do spraw beznadziejnych” jest Sara Kos, dziewczyna, która
wiele przeżyła. Życie potrafi się skomplikować, zamiast spokoju podsunie
kolejne zmartwienia. Na to bohaterka nie była przygotowana, jednak kolejne
niebezpieczeństwa mogą pomóc jej rozwiązać Urzędnicy. Aron Wysocki już raz był
przy niej, a jego obecność powoduje, że krew szybciej krąży w jej żyłach. Czy
bohaterom uda się wyplątać z tej sytuacji? Niestety pan Wysocki znika, co
sprawia, że dziewczyna została skazana na wygnanie, nie potrafi jednak zapomnieć
o mężczyźnie. Czy coś mu się stało, a może nie chce mieć z nią nic wspólnego? Sara
zaczyna mieć coraz większe kłopoty, wydaje się, że jej dni są policzone, urząd skazuje
ją na śmierć. Co takiego zrobiła dziewczyna? Czy uda jej się jeszcze spotkać
Arona? Czy to koniec jej życia?
„Delegacja do spraw beznadziejnych” to świetna książka, która potrafi wzbudzić w czytelniku wiele emocji. Intrygowała mnie główna bohaterka, bardzo podobała mi się jej kreacja, jak i pozostałych postaci. Mateusz Cieślik ma niesamowitą wyobraźnię, stworzył świat, w którym egzystują dwie rasy, jednak decydują się ukrywać z racji swojej fizycznej inności. Potrafią korzystać z magii, mają swoich rządzących, osobników dobrych i złych, spotkanie z takimi istotami z pewnością musi należeć do wyjątkowych. Co jeśli oba światy się ze sobą pomieszają? Zaczną na siebie oddziaływać i w efekcie przyniosą sporo problemów Sarze Kos. „Delegacja do spraw beznadziejnych” to książka, która bardzo mi się spodobała, sprawiła, ze nie mogłam myśleć o niczym innym, jak o kolejnych wydarzeniach. Styl autora przypadł mi do gustu, potrafił sprawić, że moje zainteresowanie i ciekawość wzrastało, a to napięcie! Nie spodziewałam się, że świat animów tak bardzo mi się spodoba.
W s p ó ł p r a c a r e k l a m o w a
Komentarze
Prześlij komentarz