Recenzja Carissa Broadbent „Żmija i skrzydła nocy”

 Człowiek czy wampir – zasady przetrwania są takie same: nigdy nikomu nie ufaj, nigdy się nie poddawaj i zawsze – ale to zawsze – pilnuj swojego serca.

Adoptowana córka króla wampirów Zrodzonych z Nocy, Oraya, ugruntowała sobie pozycję w świecie, w którym polowano na jej życie. Aby móc być czymś więcej niż zdobyczą, musi wziąć udział w Kejari: legendarnym turnieju organizowanym przez boginię śmierci we własnej osobie.
Jednak droga do zwycięstwa nie będzie łatwa, Oraya stanie bowiem w szranki z najokrutniejszymi wojownikami ze wszystkich trzech wampirzych domów. Aby przeżyć, będzie zmuszona zawrzeć sojusz z tajemniczym rywalem.
Wszystko, co związane z Raihnem, jest niebezpieczne. Jest bezlitosnym wampirem, zabójcą doskonałym, wrogiem korony ojca Orayi i... jej największą konkurencją. Ale księżniczkę najbardziej przeraża to, jak bardzo Raihn zaczyna ją pociągać.
W Kejari nie ma jednak miejsca na litość. Wojna przybiera na sile i niszczy wszystko, co Oraya uważała za dom. Raihn wydaje się rozumieć ją jak nikt inny, ale ich rozwijająca się relacja może stać się jej zgubą – w królestwie, w którym nic nie jest groźniejsze od miłości.
 


Wydawnictwo: Hype
Rok wydania:  2024
Format: Książka
Liczba stron: 504
Cykl: Królestwo Nyaxii
Tom I


„Żmija i skrzydła nocy” to książka, która bardzo mnie zainteresowała, nie tylko za sprawą przepięknej szaty graficznej i barwionych brzegów, ale z powodu fabuły, która do mnie przemawiała. Spoglądając na nią wiedziałam, że nie ma opcji żebym jej nie przeczytała. Niebezpieczny świat, wampiry, walka o to by przetrwać, sojusze, intrygi, aż zacierałam dłonie z radości. Pragnęłam przeczytać trzymającą w napięciu historię z romansem, która sprawi, że moje serce zacznie bić nieco szybciej. Ostatnio częściej sięgam po książki fantastyczne, może zwyczajnie mam taką potrzebę, kuszą mnie i zachęcają Nie potrafię im się oprzeć i lecę ku nim jak ćma do światła. Chciałam znaleźć się w Kejari pomimo toczącej się wojny, przeżyć i przekonać się na własnej skórze, czy oddanie komuś serca przyniesie zgubę.

Główną bohaterką książki autorstwa Carussy Broadbent pod tytułem „Żmija i skrzydła nocy” jest Oraya będąc dzieckiem została uratowana przez króla wampirów Zrodzonych z Nocy i wychowana, jako jego adoptowana córka. Nauczył ją nie tylko bronić się i eliminować wszelkie zagrożenia, ale także być godną by przejąć władzę, której tak pragnęła. Nie zamierzała być zdobyczą, karmą, pragnęła walczyć o siebie, w końcu jest jedynym człowiekiem na dworze. Jedyną drogą, aby to osiągnąć jest wystartowanie w Kejari, brutalnym turnieju organizowanym przez samą boginię śmierci. Dziewczyna zdaje sobie sprawę, że to wyzwanie będzie niesamowicie trudne, będzie musiała stanąć naprzeciw najbardziej brutalnych wojowników, czy ma szanse na zwycięstwo? Propozycja sojuszu z rywalem jest równie kusząca, co niebezpieczna. Czy Rahin jej nie przechytrzy? Kto zwycięży w turnieju? W końcu zwycięzca może być tylko jeden.

„Żmija i skrzydła nocy” podobała mi się każda chwila spędzona z tą historią. Niemalże od pierwszego rozdziału przepadłam. Książka jest spójna, intensywna i pełna akcji. Tempo akcji jest zrównoważone, tam, gdzie powinno być szybsze, jest szybkie, gdzie musi być wolniejsze, takie właśnie jest.  Kolejną rzeczą, która wzbudziła mój zachwyt jest budowa przedstawionego świata, nie chcę zdradzać wam zbyt wiele, ale warto zwrócić na to uwagę podczas lektury. Rozwijająca się romantyczna relacja pomiędzy Orayą i Raihnem sprawiła, że się rozpływałam. Podobało mi się jak cierpliwy i wyrozumiały był Raihn,  jak mocno chciał ją chronić. Pomimo uczuć Oraya wie, że niełatwo obdarzyć go zaufaniem. Przekomarzanie się między nimi sprawiło, że uśmiechałam się szeroko i wyczekiwałam takich momentów między nimi. Oraya jest bardzo oryginalną osobowością, ponieważ wyróżnia ją zapał i człowieczeństwo. „Żmija i skrzydła nocy” została napisana w tak nieskazitelny sposób, że pochłonęłam ją całkowicie, pomimo tego, że jest obszerna, ale nie zanudza niepotrzebnymi szczegółami. Ton tej historii jest mroczny i szorstki, wampiry znają jedynie siłę i brutalność, więc nie obejdzie się bez rozlewu krwi.

W s p ó ł p r a c a     r e k l a m o w a




 

Komentarze

Popularne posty