Recenzja Hannah Kanner „Bogobójczyni”

 W krainie, w której król zabronił oddawania czci bogom i nakazał wyplenienie wszelkich bóstw, bogobójcy mają pełne ręce roboty. Nie wszystkim podoba się taki stan rzeczy. Elogast, weteran wielkiej bitwy z bogami i przyjaciel monarchy, porzucił stan rycerski, żeby wieść spokojne życie w ustronnym miejscu i zapomnieć o wojennych koszmarach. Przeznaczenie pokrzyżuje mu jednak te plany - Elogast znowu będzie musiał chwycić za miecz.
Mieczem włada także Kissen, znamienita bogobójczyni, u której profesjonalizm przeplata się z osobistymi urazami wobec bóstw i ich wyznawców. Ich losy połączą się za sprawą pewnej dziewczynki, dziedziczki wysokiego rodu, która straciła dom i bliskich. Cała trójka wyruszy na pełną niebezpieczeństw wyprawę w towarzystwie bożka o zwierzęcych kształtach...

 


Wydawnictwo: Jaguar
Rok wydania:  2023
Format: Książka
Liczba stron: 368
Cykl: Upadli bogowie
Tom I

 

„Bogobójczyni” to debiut Hannah Kanner, a zarazem pierwszy tom cyklu pod tytułem Upadli Bogowie. Zobaczyłam zapowiedz tej książki i wiedziałam, że bardzo chciałabym ją przeczytać. Zależało mi na poznaniu pióra autorki, wizji, jej kreatywności, a także bohaterów.  Książka dotarła do mnie przed Sylwestrem i od razu zaczęłam ją lekko podczytywać, byłam zbyt podekscytowana, aby pozwolić jej na czekanie na swoją kolej.. Autorka potrafiła rozpocząć historię z przytupem, sprawiła, że szalały we mnie emocje, nie chciałam, aby toczyło się to w taki sposób, jednak wszystko ma gdzieś swój początek. Niektóre przykre, tragiczne wydarzenia ofiarowują siłę i chęć zemsty, tylko czy bohaterka nie da się jej pochłonąć?

Główną bohaterką książki autorstwa Hannah Kanner pod tytułem „Bogobójczyni” jest Kissen, dziewczyna, jako dziecko przeżyła niewyobrażalną stratę, jej blizny nosi na własnym ciele. Żyje w krainie, w której król zabronił oddawania jakiejkolwiek czci bogom, bóstwom, nawet, jeśli nie wszyscy się z tym zgadzają. Dziewczyna jest profesjonalistką, niesamowita, bogobójczyni ma własne powody, przez które trudni się właśnie tym zajęciem. Jej droga przetnie się z pewną dziewczynką, dziedziczką wysokiego rodu, która pozostała sama na świecie. Straciła dom, bliskich, poczucie bezpieczeństwa. Elogast jest weteranem walczącym z własnymi demonami, nie chciał dłużej być rycerzem, potrzebował spokoju, jednak nie będzie my on dany. Pomimo koszmarów wojennych jego wsparcie będzie konieczne, jakie niebezpieczeństwa spotkają po drodze?

Świat wykreowany przez Hannah Kanner w „Bogobójczyni” był tak żywy, pełen historii, starożytnych istot, mitologii. Przedstawione bogactwo fabularne dawało wiele możliwości, ofiarowało nam unikalne wyznania i sprzecznymi ideałami, które wywołały intrygi. Postacie były tak prawdziwe i ludzkie, niedoskonałe, posiadające wiele wad, jak i zalet, co czyniło je tak interesującymi. Kissen jest idealną siłą napędową w całej tej historii, przeszłość ją prześladuje, jej płomienie walczą z jasnością przyszłości. Ma cel w swoim życiu, który kieruje jej każdy krok, ale wszystko to się zmienia, gdy spotyka pewną dziewczynkę. Kissen jest zaciekłą i wytrwałą postacią, która pod warstwą szorstkości ukrywa współczucie i chęć ochrony jej bliskich. Czasami bywa impulsywna, co prowadzi do niektórych wydarzeń, ale jej zdolność do uczenia się, także na własnych błędach, była czymś, co naprawdę zrobiło na mnie wrażenie. Fabuła zabiera czytelnika w krętą przygodę zakorzenioną w świecie przepełnionym magią.  „Bogobójczyni” jest jednym z lepszych debiutów, które przeczytałam, dojrzałość w stylu pisania autorki idealnie przekazuje i odzwierciedla historię i uczucia. Bogowie nie są dobrzy, są chciwi, domagają się złota, kultu, poświęcenia, w ten sposób rozpoczynają się wojny, a one odbierają życie. Wszystkie sceny były przemyślane, tempo było płynne, nic nie pozostawiono sobie i przypadkowi.  

 

W s p ó ł p r a c a    r e k l a m o w a





Komentarze

Popularne posty