Recenzja Ludka Skrzydlewska „Życz mi szczęścia”
Miała tylko zatroszczyć się o bratanicę. Teraz sama potrzebuje ochrony
Opieka nad nastolatką to ogromne wyzwanie. Tym większe, jeśli obowiązek ten
spada na osobę kompletnie do tego nieprzygotowaną. Nadia właśnie się
dowiedziała, że ma prawie dorosłą bratanicę Wiki, którą musi się zająć tuż
przed świętami Bożego Narodzenia. Nic więc dziwnego, że młoda kobieta nie jest
zachwycona. A to dopiero początek kłopotów.
Okazuje się, że dziewczyna ma poważne problemy, i to nie typowo nastoletnie:
źli ludzie chcą zrobić jej krzywdę. Nadii nie pozostaje nic innego, tylko
zwrócić się o pomoc do Igora — policjanta, dla którego walka z bandziorami to
nie pierwszyzna. Niestety, przez wspólną przeszłość Nadia ma wrażenie, że
policjant jej nie cierpi. Czy mimo to stanie po jej stronie w rozgrywce z
przestępcami?
Czasami granica między nienawiścią i miłością jest bardzo cienka. I być może
Nadia i Igor wkrótce się o tym przekonają…
Ludka Skrzydlewska kolejny raz mistrzowsko łączy wątki miłosne z trzymającą w
napięciu intrygą kryminalną!
Wydawnictwo: Editio Red
Rok wydania: 2023
Format: Książka
Lubię twórczość Ludki Skrzydlewskiej, dlatego też
często sięgam po jej książki, marzyłam, aby dostać jakąś zimową, świąteczną
opowieść, któryby napisała. Okładka książki od razu wzbudziła moją ciekawość, jest
śliczna i taka, jaką mogłam sobie wymarzyć do tej opowieści. Ludka Skrzydlewska
potrafi owinąć czytelnika wokół palca, sprawić, że zżywa się z bohaterami i
przeżywa każdy kłopot, dylemat, czy podjętą przez nich decyzję. Czy to nie jest
najlepsza reklama dla autora, kiedy daje życie postaciom, które są dla nas autentyczne?
Dla bohaterki książki życie w jednej chwili drastycznie się skomplikowało,
nagła informacja o powiększeniu rodziny, jej problemach i zajęcie młodą
dziewczyną, czy można to szybko ogarnąć? Chciałam się przekonać, dlatego czym
prędzej sięgnęłam po książkę i wam także ten zabieg polecam.
Główną bohaterką książki autorstwa Ludki Skrzydlewskiej
pod tytułem „Życz mi szczęścia” jest Nadia, kobieta jest nauczycielką i
prowadzi spokojne życie, a to się zmienia, kiedy los postawił przed nią byłą
dziewczynę jej brata i to nie samą. Okazuje się, że jest z nią szesnastoletnia
dziewczyna, z którą jest spokrewniona. Wiktoria to bratanica Nadii, nie miała o
jej istnieniu pojęcia, do tego będą współlokatorkami. Dziewczyna jest
specyficzna, potrafi zajść za skórę i niestety naraziła się bardzo niebezpiecznym
ludziom. Mieszkanie z ciotką naraża ją
na niebezpieczeństwo, jednak zna kogoś, kto może jej pomóc. Nadia postanawia
zwrócić się o pomoc do brata jej byłego partnera, Igor jest policjantem, takie
akcje z pewnością dla niego nie są żadną nowością, jednak on nigdy za nią nie
przepadał. Dla bezpieczeństwa bratanicy i swojego, decyduje się na ten krok,
mając nadzieję, że jakoś uda im się ze sobą porozumieć. Czy faktycznie
policjant żywi taką urazę do kobiety? W co takie wpakowała się nastolatka?
„Życz mi szczęścia” to historia, która wciąga czytelnika niemalże od razu, a z każdą przeczytana stroną czułam dreszcz ekscytacji. Ludka Skrzydlewska o jedna z tych autorek, która potrafi utrzymać zainteresowanie powieścią, nie można się przy niej nudzić. Z przyjemnością śledziłam kolejne kroki obydwu pań mając nadzieję, że w końcu uda się wyprostować całą sytuację. Ubolewałam nad każda chwilą, kiedy musiałam oderwać się od książki i wrócić do rzeczywistości i obowiązków. Akcja jest bardzo dynamiczna, podkręcają ją nie tylko pikantne sceny, ale także wątek kryminalny, romans i rozwijające się relacje między bohaterami. „Życz mi szczęścia” to niezwykła powieść, która wprowadziła mnie w zimowy klimat, który czuć już w powietrzu. Bardzo lubię święta, ich optymistyczną atmosferę, a poznawanie tej książki było dla mnie przyjemnością. Bardzo podobał mi się Igor, był dobrym człowiekiem i nie wyobrażam go sobie pracującego w innym miejscu. Czasami rodzą się ludzie, którzy idealnie pasują do pewnego miejsca, czy zawodu, tak właśnie czułam w stosunku do bohatera.
W s p ó ł p r a c a r e k l a m o w a
Komentarze
Prześlij komentarz