Recenzja J.R.R Tolkien „Ballady Beleriandu”
Historia Śródziemia to najbardziej oczekiwany przez
fanów na całym świecie (w całości ukazała się tylko po angielsku, wybrane tomy
natomiast opublikowano po polsku, francusku, niemiecku, szwedzku, hiszpańsku,
węgiersku i rosyjsku) dwunastotomowy cykl książek wydanych przez Christophera
Tolkiena na podstawie zapisków i notatek, które pozostawił jego ojciec.
Polskie wydanie będzie zatem pierwszą pełną edycją zagraniczną Tolkienowskiego
oryginału.
Trzeci tom Historii Śródziemia zawiera wczesne mity i legendy, które w efekcie
złożyły się na powstanie epickiej opowieści Tolkiena o wojnie – Silmarillionu.
Niniejszy tom daje nam wyjątkową okazję do spojrzenia na tworzenie mitologii
Śródziemia poprzez napisane wierszem dwie najważniejsze opowieści z tego świata
– historie Túrina i Lúthien. Pierwszy z tych poematów to niepublikowana
wcześniej Ballada o dzieciach Húrina, przedstawiająca w imponującej skali
tragedię Túrina Turambara. Drugi to poruszająca Ballada o Leithian, główne
źródło opowieści o Berenie i Lúthien w Silmarillionie, opisująca wyprawę po
Silmaril i spotkanie z Morgothem w jego podziemnej fortecy. Dzięki umieszczeniu
obok siebie dwóch najważniejszych opowieści z tego świata – o Túrinie,
bohaterze żyjącym w cieniu rodzinnej klątwy, oraz o Lúthien, elfickiej
księżniczce, której miłość do śmiertelnika została odzwierciedlona wiele wieków
później w miłości Arweny i Aragorna – Ballady Beleriandu rzucają nowe światło
na twórczość Tolkiena.
Tylko znajomość Historii Śródziemia pozwala wypełnić wszystkie luki w wiedzy o
Śródziemiu i
delektować się w pełni ogromem i bogactwem świata wykreowanego przez autora
Władcy Pierścieni.
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Rok wydania: 2023
Format: Książka
Liczba stron: 504
Cykl: Historia Śródziemia
Tom III
„Ballady Beleriandu” to trzeci tom cyklu Historii
Śródziemia, byłam zaskoczona, kiedy dowiedziałam się, że liczy on aż dwanaście
tomów. Polskie wydanie będzie pierwszą pełną edycją oryginału, dla fanów autora
to będzie nie lada gratka. Świat
zbudowany przez Tolkiena jest naprawdę obszerny, jego syn zdecydował się
stworzyć coś na podstawie zapisków ojca. Pozwalają dostrzec w pełniejszej wersji
opowieści o Pierwszej Erze Śródziemia, które są podane jedynie szczegółowo w
opublikowanym „Silmarillionie”.
Ballady Beleriandu” zawierają wczesne mity, legendy,
które zostały ujęte w „Silmarillionie”. W tej serii książek mamy wyczerpującą
analizę twórczości Christophera, z uwagami dotyczącymi nazwisk, z różnicami w
stosunku do tego, co później stało się częścią „Silmarillionu”. Te starannie
zebrane i zredagowane tomy oferują spojrzenie na to, jak mitologia Śródziemia
ewoluowała i nabierała coraz wyraźniejszego kształtu. Tolkien testował i rozwijał swoje pomysły z
biegiem czasu, bywało tak, że całkowicie je zmieniał. Ten fascynujący,
szczegółowy wgląd w mitologię jego twórczości poprzez aliteracyjne opowieści
wersetowe dotyczące dwóch najważniejszych i kluczowych historii w świecie
Tolkiena „Balladę o dzieciach Hurina” i „Balladę o Leithian” są warte
przeczytania. Wcześniej czytałam głównie prozę Tolkiena i zdumiewa mnie, jak bardzo
był utalentowany w pisaniu poezji. To nie są krótkie wiersze, to wręcz
wielowersowe eposy. Język, którym posługuje się Tolkien, trzymając się
jednocześnie ograniczeń nałożonych strukturami poetyckimi jest niesamowity.
Czytając te dzieła, czułam się całkowicie pochłonięta przez jego wyobrażenie o
świecie. Wszystko brzmi tak melodyjnie, co świadczy o niesamowitym kunszcie
autora, którego nie sposób się nachwalić.
„Ballady Beleriandu” to fascynujące studium jest czymś, co osoby pod wrażeniem mistrza pisarskiego rzemiosła, który stworzył coś, naprawdę inspirującego dla czytelników. Samo wykreowanie opowieści o jedynym Pierścieniu było nie lada wyczynem, ale Tolkien powołał do życia całe narody, światy, nacje. Jestem pełna podziwu dla człowieka, który w swoim życiu dokonał tak wiele, co nie tylko przetrwało próbę czasu, ale pozostanie jeszcze wiele lat.
Komentarze
Prześlij komentarz