Recenzja Debbie Macomber „Kochany Święty Mikołaju”

 List napisany do Świętego Mikołaja może przynieść nadzieję, miłość i niespodziewane zmiany w życiu. Bez względu na to, ile masz lat i czy wierzysz w magię świąt!
Lindy Carmichael wraca na Boże Narodzenie do rodzinnego domu w niewesołym nastroju. Mężczyzna, którego uważała za „tego jedynego”, zdradził ją z jej najlepszą przyjaciółką. W wymarzonej pracy jest niedoceniana, a każdy nowy projekt idzie jej gorzej od poprzedniego. Nic nie układa się tak, jak powinno do czasu, aż Lindy natrafia na pudełko pełne listów do Świętego Mikołaja, które pisała jako dziewczynka. Zachęcona przez matkę postanawia wrócić do tradycji z dzieciństwa. Nie spodziewa się, że w cudowny sposób jej dorosłe marzenia zaczną się spełniać.

 

Wydawnictwo: Dom Wydawniczy Rebis
Rok wydania:  2022
Format: Książka
Liczba stron: 216


Zima i okres świąteczny napawa mnie specyficznym nastrojem. W tym roku nie tylko czytam książki o takiej tematyce, ale także filmy, które sprawiają, że na mej twarzy gości uśmiech. Często się przy nich wzruszam, tak aby nikt nie patrzył, czy tego nie dostrzegł. Nie miałam wcześniej okazji czytać żadnej książki autorstwa Debbie Macomber, dlatego też cieszyłam się, że mogłam ją poznać podczas czytania lektury pod tytułem „Kochany Święty Mikołaju”. Czułam, że czeka mnie piękny świąteczny romans, chciałam poczuć to ciepło, nadzieję i przenieść się w zupełnie inne miejsce.

Główna bohaterką książki autorstwa Debbie Macomber pod tytułem „Kochany Święty Mikołaju” jest Lindy Carmichael, kobieta potrzebuje przerwy od pracy grafika w Seattle i wraca do domu, do swojej rodziny zamieszkującej Wenatchee w stanie Waszyngton. Nie można powiedzieć, żeby ten rok był dla niej łatwy i przychylny. Potrzebuje solidnej dawki matczynej miłości i świątecznej radości, o którą będzie jej w tym roku ciężko. Mężczyzna, którego kochała, z którym chciała spędzić resztę życia, zdradził ją i to z kimś, kto nigdy nie powinien się posunąć do takiego zachowania – z własną przyjaciółką. Lindy otrzymała, więc podwójny cios, straciła ukochanego, ale także kogoś w kim powinna mieć oparcie. Za namową mamy czyta listy do Świętego Mikołaja, które pisała będąc dzieckiem. Wspomnienia rozpalają jej serce, z jednej strony zaczepki starszego łobuza ze szkoły podstawowej sprawiły, że poczuła ulgę, że te lata minęły. Co będzie, kiedy spotka Billego Kincade'a? Czy świąteczna magia będzie na tyle silna, aby działać, kiedy będzie zmuszona powrócić do Seattle Czy powinna rozważyć powrót do domu, czy powrót do obiecującej kariery w Seattle?

„Kochany Święty Mikołaju” jest powieścią, która potrafiła mnie swoim ciepłem otulić i natchnąć świątecznym duchem.  Debbie Macomber ukazała mi, że jej świąteczne opowieści są lekkie i podnoszące na duchu, czyli dokładnie takie, jakie powinny być. Każdemu przydałaby się odrobina nadziei w tym okresie, a autorka wykonała wspaniałą robotę, przekazując tę historię. Debbie Macomber potrafi napisać słodką, cudowną opowieść bożonarodzeniową, w której równoważy trudne kwestie w urokliwym małym miasteczku odrobiną magii. „Kochany Święty Mikołaju” jest zabawną i przyjemną lekturą, która z pewnością mogłaby być fajnym filmem. Zwroty akcji sprawiły, że nie mogłam się oderwać od lektury, wszystkie postacie były  autentyczne i można się z nimi utożsamiać. To słodka historia pełna rodzinnych relacji, emocji, które sprawią, że będziesz się uśmiechać.

Komentarze

Popularne posty