Recenzja Katarzyna Rzepecka „Na rok”

 Matthew ma prosty plan. Chociaż wcale nie chce, poślubi Amelię, by dotrzymać niespodziewanych warunków spisanego przez jego dziadka testamentu, a potem się z nią rozwiedzie.
Oprócz udawanego małżeństwa w grę wchodzą wspólne mieszkanie oraz prowadzenie prestiżowego domu mody w samym sercu Nowego Jorku. Oboje zyskają na tym układzie, powinni tylko trzymać się planu, a przy tym oszukać znajomych i prasę. Pojawia się jednak problem – mimo wzajemnej niechęci w obojgu budzi się pożądanie, a na to nie mogą sobie pozwolić. Czy uda im się je stłumić?
Na dodatek pochodzą z zupełnie innych krajów. Amerykanin z Polką? To sobie dziadek wymyślił! Ale jakoś dogadać się muszą, w końcu będą sobie ślubować na dobre i złe. A przynajmniej na rok.

 

Wydawnictwo: Katarzyna Rzepecka
Rok wydania:  2022
Format: Książka
Liczba stron: 384


Na tą powieść zwróciłam uwagę z kilku powodów, po pierwsze została wydana przez Katarzynę Rzepecką, a jej powieści bardzo lubię, po drugie bardzo spodobała mi się okładka, zaintrygował mnie opis i to, że autorka zdecydowała się samodzielnie wydać książkę, a to nie lada wyzwanie. Czy można oszukać własne serce? Lubimy mawiać w Polsce, że „na układy nie ma rady”, ale co będzie, jeśli jedynym, kogo się oszuka to samego siebie? Czy można wiecznie zagłuszać pragnienia? Co jest ważniejsze pieniądze, czy własne szczęście?

Głównym bohaterem powieści Katarzyny Rzepeckiej „Na rok” jest Mattew Pec to przystojny, bogaty, inteligentny człowiek. Jest jedynym spadkobiercą W&P domu mody w Nowym Jorku, nikogo, więc nie dziwi fakt, że po śmierci dziadka wszystko spada na jego barki. Jest jednak jeden warunek, staruszek zostawił, bowiem testament zaskakując przy tym Matta. Okazuje się, że mężczyzna musi się ożenić i to nie z byle, kim, a kobietą z Polski. Gdzie taką poznać? Co zrobić, aby otrzymać to, czego się pragnie i pozostać na własnych warunkach? Amelia jest znaną blogerką i projektantką mody, pewnego dnia otrzymuje dziwne zaproszenie na oczytanie testamentu projektanta z Nowego Jorku. Kobieta marzy o tym, aby otworzyć coś własnego, jednak nie wszystko idzie, jak powinno. Ma problemy z inwestorem, który zmienia zdanie i nie jest już zainteresowany taką inwestycją. W głowie Mattew szybko zrodził się pewien plan, zamierza zaproponować pięknej Polce układ, czy wszystko pójdzie po jego myśli? Czy Amelia przystanie na propozycję nieznajomego?

 „Na rok” jest książką jest tym, czego od niej oczekiwałam, przyjemną historią romantyczną, której dopomagają przypadki. Chociaż może Wam się wydawać, że to już było, że dzieje się wiele rzeczy, które są nierealne, dziwne, w które się wątpi, tylko, co z tego? W każdej historii można się dopatrzeć czegoś, jakiegoś splotu wydarzeń, który wydaje się absurdalny, nierzeczywisty, ale czy to psuje wrażenia? Czy to sprawia, że nie spędza się przyjemnie czasu z lekturą? Nie wszystko musi być realne i przewidywalne do znudzenia. Katarzyna Rzepecka potrafi czytelnika zaskoczyć. „Na rok” jest powieścią dopracowaną, bardzo przyjemną w odbiorze, bohaterów nie da się nie lubić. Mamy tutaj zwroty akcji, wiele emocji, aranżowane małżeństwo, a także lubiane przez wielu wątki hate-love. Czego można chcieć więcej?


Komentarze

Popularne posty