Recenzja Denise Hunter „Jeśli zostaniesz”
Dla Sophie Lawson dzień ślubu młodszej siostry
oznaczałby samą radość, gdyby nie jej były chłopak, który wystąpi w roli
świadka.
Po odejściu ojca przewlekła choroba mamy wymogła na Sophie przejęcie opieki nad
bratem bliźniakiem Sethem oraz młodszą siostrą Jenną. Dziewczyna odkłada na bok
marzenia o własnej księgarni w Piper’s Cove, uroczym nadmorskim miasteczku, i
skupia się na zapewnieniu rodzeństwu wykształcenia.
Gdy wreszcie Seth dostaje dobrą pracę, a Jenna ma poślubić swojego ukochanego,
wszystko wskazuje na to, że Sophie nareszcie powróci do realizacji planów.
Jednak wesele oznacza konfrontację z Aidenem Maddoxem, który porzucił ją przed
laty w dramatycznych okolicznościach.
W noc po przyjęciu nadciąga huragan i Aiden jest zmuszony do zatrzymania się u
Sophie. W dodatku ona ma coraz mniej czasu na przygotowanie otwarcia księgarni.
Czy nie wydarzyło się już zbyt wiele, by mogli dać sobie drugą szansę?
Wydawnictwo: Dreams
Rok wydania: 2022
Format: Książka
Liczba stron: 346
„Jeśli zostaniesz” nie jest pierwszą książką autorstwa
Denise Hunter, którą czytałam. Od jakiegoś czasu bardzo chętnie sięgam po jej
powieści, wiem, że spotkam się w nich z bohaterami, którzy starają się uporządkować
swoje życie, na którego drodze pojawią się przeszkody. Tym razem Denise
postawiła na motyw miłości, która powraca, starej, która nie odeszła w
zapomnienie. Nie bez powodu mamy powiedzenie, że stara miłość nie rdzewieje,
coś w tym jest prawda? „Jeśli zostaniesz” można określić, jako książkę drugiej
szansy, czy bohaterowie z niej skorzystają? Czy pomimo upływu czasu, nabrania
świeżego spojrzenia na wiele spraw, można mieć nadzieję, że dawne spory odejdą
w niepamięć?
Główną bohaterką książki Denise Hunter pod tytułem,
„Jeśli zostaniesz” jest Sophie Lawson, młoda, ambitna kobieta, która musiała
sprostać wielu oczekiwaniom. Dziewczyna zajęła się rodziną, kiedy jej ojciec
odszedł, a matka zachorowała starając się zapewnić jej wszystko. W tym całym
amoku i pogoni zapewnienia poczucia bezpieczeństwa i stabilizacji, troski i
opieki, nigdy nie myślała o sobie. Największym marzeniem kobiety było otwarcie
własnej księgarni jednak zawsze było coś ważniejszego. Nadszedł czas, kiedy jej
rodzeństwo otrzymało wszytko, aby zacząć własne życie, dlatego też dziewczyna
postanowiła zabrać się za realizacje własnych marzeń. Jej młodsza siostra
wychodziła za mąż i chociaż to radosna nowina, budziła w Sophie pewne obawy.
Świadkiem na ślubie miał zostać jej były ukochany, Aiden Maddox, człowiek,
który ją porzucił w trudnych okolicznościach. To spotkanie z pewnością nie
będzie należało do prostych zwłaszcza, że ten człowiek jest jej miłością. Przez
siedem długich lat to się nie zmieniło tak samo jak rany, które zostały zadane.
Czy przeznaczenie tym razem upomni się o swoje? Czasami tylko kataklizm może
sprawić, aby ludzie postanowili spojrzeć na siebie inaczej, czy w tym przypadku
huragan okaże się bodźcem ku temu, aby naprawić tą relację?
„Jeśli zostaniesz” to opowieść bardzo ciepła,
przepełniona wyrzeczeniami, ukazująca jak bardzo bliscy mogą postawić nasze
dobro ponad swoim, kiedy zajdzie taka potrzeba. Małe nadmorskie miasteczko dla
mnie okazało się idealnym miejscem, w którym chciałam spędzić więcej czasu,
zwłaszcza w towarzystwie takich bohaterów. Doskonale zdajemy sobie sprawę z
tego, że wybaczenie nie przychodzi mątwo, zwłaszcza, kiedy drogi rozchodzą się
w momencie tak trudnym dla jednej ze stron. Ktoś, kto miał być opoką, kto był
potrzebny zawodzi, wybierając inne życie z dala od kochającego serca. Denise
Hunter potrafi stworzyć bohaterów, którzy są żywi, wyłaniający się z łam
powieści, których moglibyśmy spotkać. Ich problemy są realne, dotykające wielu
ludzi. „Jeśli zostaniesz” opowiada o tym, że nie można wiecznie zapominać o
sobie, są chwile, kiedy trzeba walczyć o spełnienie marzeń. Denise Hunter
pięknie ukazuje, że prawdziwa miłość ma niesamowitą siłę wybaczania i budowania
lepszej przyszłości.
Komentarze
Prześlij komentarz