Recenzja Kate Evans „Mine”



Brooke nigdy nie wyobrażała sobie ,że skończy u boku mężczyzny, który jest marzeniem wszystkich kobiet. Nie wszystkie marzenia maja jednak szczęśliwe zakończenie . Kiedy Remington potrzebuje jej najbardziej , Brooke dokonuje odkrycia , które zmusza ją do zniknięcia z otoczenia ringu. Teraz, gdy dzieli ich odległość i mrok , jedyną rzeczą ,która jej pozostaje , jest walczyć o miłość mężczyzny , o którym mówi " Mój ".


Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Rok wydania:  2016
Format: Książka
Liczba stron: 450
Cykl REAL
TOM II


Katy Evans zaledwie lekturą jednej książki udowodniła mi, że potrafi rozszarpać serce czytelnika, zmiażdżyć  i sprawić, że po chwili zatrzepocze domagając się więcej. „To więcej” to drugi tom cyklu Real, a mianowicie „Mine” zagościł u mnie dzięki uprzejmości wydawnictwa Papierowy Księżyc, które na polskim rynku zajęło się wydaniem tego cyklu.
Zdaję sobie sprawę, że zdania w przypadku każdej książki będą podzielone, dla jednych będzie tragiczna, dla innych czymś zjawiskowym, co poruszyło serce.  Nie zachwycam się byle, czym, a książki do recenzji wybieram z rozwagą, wybierając te gatunki, które będą dla mnie przyjemne. Seria Real rozpoczęła się mocnym uderzeniem, byłam bardzo ciekawa, jak perfekcyjna Katy Evans zmontuje wszystko w całość.

"Raz za razem, miłość do Remingtona będzie mnie niszczyć. Kiedy będzie walczył i przyjmował więcej ciosów, niż mogę znieść, załamię się. Kiedy będzie dla mnie czuły i obdarzał mnie miłością, na którą czuję, że nie zasługuję, załamię się. Kiedy będzie miał epizod, a jego oczy staną się czarne i nie będzie pamiętał, co mówił albo robił...  załamię się."

Remington Tate jest  najlepszym bokserem występującym w podziemnej lidze, nigdy nie przypuszczał, że pojawienie się Brooke Dumas tak drastycznie i bezpowrotnie odmieni jego życie. Po trudnych przeżyciach i traumach wydarzeniach zdecydował się zaryzykować i zbudować z Brooke trwały związek. Zrozumiał, że bez niej nie będzie potrafił dalej żyć. 




W drugiej części powróci odwieczny wróg Tajfuna, czyli niesławny Skorpion, który tak łatwo nie będzie chciał oddać tytułu mistrza Podziemnej Ligii. To nie wszystko, miłosna sielanka nie trwa długo, okazuje się bowiem, że z powodu pewnych okoliczności, Brooke musi na jakiś czas zniknąć z otoczenia ringu. Co się takiego stało? Czy para ma szansę na szczęśliwe zakończenie? 


"Jest tak skomplikowany i nieprzewidywalny, że obawiam się, iż nawet, kiedy oddam mu całą siebie, będzie mnie miał, lecz sam nigdy do końca nie będzie mój."

Mocną stroną powieści są wspaniale wykreowani bohaterowie, mistrzowskie sceny erotyczne i wątki poboczne, bez których powieści erotyczno-obyczajowe nie miałyby polotu. Remy Ma charakter niegrzecznego chłopca, który wcześniej traktował kobiety przedmiotowo, aż w końcu trafia na taką, która ustawia go do pionu. Mimo tego, co bardzo mnie cieszy, mężczyzna zachowuje charakter niepokornego mężczyzny, który jest odpowiedzialny za całe, seksualne napięcie, którym kipi książka. Porównując wydarzenia z pierwszego tomu i reakcje bohaterów, można powiedzieć, że dojrzali. Podejmują bardziej przemyślane decyzje, coraz lepiej potrafią radzić sobie w trudnych chwilach i stawiają czoła  przeszkodom. Nie są przy tym idealni, miewają też chwile słabości, dzięki temu są bardziej ludzcy i łatwiej się z nimi utożsamiać. 


Autorka zgrabnie włada piórem wiedząc, czego oczekują od niej czytelnicy i zazwyczaj nie zawodzi. Do strony językowej nie mam jakichkolwiek zarzutów, mimo, że można się tutaj doszukać schematu, wydarzenia nie były takim dużym zaskoczeniem, udało mi się przewidzieć kilka elementów.  Akcja powieści pędzi już od pierwszego rozdziału. Autorka skutecznie buduje napięcie i rozpala zmysły czytelnika do czerwoności, a emocje sięgają zenitu.
Uważam, że każda kobieta, która lubi historie namiętne i romantyczne, która potrzebuje czasem  spędzić wieczór z niesamowitym literackim mężczyzną, powinna wybrać Remingtona„Mine”, jak i cała seria Real z  pewnością znajdzie swoich faworytów.





Komentarze

Popularne posty