Recenzja Sylwia Kirsz „Devil’s love”

Luiza Terrer jest zwykłą nastolatką, samotniczką i nad wyraz emocjonalną osobą. Nie ma zbyt wielu przyjaciół do czasu, aż udaje się na letnie ognisko, na które zostaje zaproszona przez znajomego na Facebooku. Poznaje tam dwoje szaleńczo zwariowanych osób, które zagoszczą w jej życiu na dłużej. W jednym momencie życie Luizy wywróci się do góry nogami, gdy los postawi na jej drodze Lucyfera Nelsona, płatnego i bezlitosnego zabójcę. Znajomość z nim otworzy dla Luizy nowe furtki możliwości, ale i również namiętności, miłości i bezpieczeństwa, którego nigdy nie zaznała ze strony matki, a które zapewni jej Lucyfer.
Niestety przyszłość Luizy zostało przypieczętowane traktatem przed kilkoma laty, czy zdoła się przed nim uchronić? Przez swoje pochopne decyzje i postawienie swojego losu na jedną kartę Luiza wpakuję się w niezłe tarapaty, Vincent Clark - odwieczny wróg braci Nelson, stanie na drodze Luizy.
Książka jest przeznaczona dla czytelników powyżej osiemnastego roku życia.

 


Wydawnictwo: Silver
Rok wydania:  2024
Format: Książka
Liczba stron: 450
Cykl: Devils
Tom I 


Nie straszne mi są debiuty, czy tematyka piekielna, niebezpieczna i tajemnicza, dlatego też postanowiłam sięgnąć po książkę „Devil’s love” autorstwa Sylwii Kirsz.  Wcześniej nie miałam żadnych spoilerów, przecieków, czy informacji o czym i jaka będzie ta powieść. Nie chciałam zbyt wiele się doszukiwać, uznałam, że warto wyrobić sobie samemu opinię. Okładka przyciągnęła mój wzrok, jestem przekonana, że nie tylko mój. Nie mogłam się doczekać tego, żeby przysiąść i zacząć czytać. Lubicie motyw akademii? Tutaj będziecie mieli możliwość go zobaczyć. Pamiętajcie o tym, że książka została przeznaczona dla osób pełnoletnich.

Główną bohaterką książki autorstwa Sylwii Kirsz pod tytułem „Devil’s love” jest Luiza Terrer, to nastolatka, która w życiu trochę przeszła. Utrata rodzica nigdy nie należy do rzeczy łatwych, zwłaszcza kiedy bezpieczeństwo, stabilizacja, zostaje tutaj zachwiane. Utrata ojca dla młodej dziewczyny była ciosem, przez co nie potrafi się z tego otrząsnąć. Jest samotniczką, nie potrzebuje atencji innych ludzi, ważny dla niej jest jej brat i spotkania z terapeutką. Luiza postanowiła iść na ognisko, zrobić coś dla siebie, udało jej się poznać nowych przyjaciół i pewnego mężczyznę.  Lucyfer Nelson jest płatnym zabójcą, który przyjaźni się z bratem dziewczyny, ta znajomość wywróci jej życie do góry nogami. Namiętność, przyjaźń, poczucie bezpieczeństwa, tak wiele emocji, które będzie mogła poznać. Niestety, przyszłość dziewczyny została zaplanowana, nie tak, jakby sobie tego życzyła. Czego dotyczył ten traktat? Dziewczyna wpakowała się w kłopoty. Kim jest Vincent Clark i czego chce od Luizy i braci Nelson?

„Devil’s love” to pierwszy tom nowej serii Sylwi Kirsz, który zapowiada dość ciekawą opowieść o poznanych bohaterach. Autorka pokusiła się o zawarcie wielu trudnych motywów w swojej powieści, żałoba, osamotnienie, terapia, depresja. Luiza jest młoda dziewczyną, która po czasie i potrzebie przebywania samej postanowiła otworzyć się na nowe znajomości, nie przypuszczała nawet, że jedno wyjście tak mocno odmieni jej życie. Lucyfer jest mroczną postacią, zabija na zlecenie, jego profesja łączy się z tym, że będzie mieć zarówno przyjaciół, jak i wrogów. Dwoje ludzi, których do siebie ciągnie jak ćmy do światła komplikują sekrety, które zaczynają wychodzić na jaw. Czy taka relacja ma szansę przetrwać? Czasami łatwiej jest jeśli pewne osoby nie wchodzą w nasze życie z butami, nie pojawiają się uczucia, ale czy wtedy świat nie zostanie pozbawiony barw? „Devil’s love” jest debiutem Sylwii Kirsz, nie jest może historią pozbawioną wad, ale nikt tego nie oczekuje, mamy ciekawych bohaterów, rozbudowany zamysł, skomplikowane relacje, zaskakujące zwroty akcji. Warto dać autorce szanse, obserwować jej dalszy rozwój, jestem pewna, że następne książki będą jeszcze lepsze. Zwróciłabym uwagę na zmniejszenie ilości opisów codziennych czynności, przygotowaniu makijażu, czy ubioru. Rozumiem, że autorka chciała pokazać zwyczajne życie bohaterów, ich nawyki, ale takie rzeczy nie wzbogacają fabuły, szkoda, że korekta nie została zrobiona bardziej szczegółowo to z pewnością korzystniej wpłynęłoby na książkę.


W s p ó ł p r a c a    r e k l a m o w a


Komentarze

Popularne posty