Recenzja Stella Tack „Black Bird Academy. Zabij mrok”

 Drugiego takiego miejsca jak Black Bird Academy ze świecą szukać. To właśnie tu, na jednej z nowojorskich wysp, kształci się egzorcystów, których głównym zadaniem jest ściganie i unicestwianie istot z mroku.
Kiedy Leaf Young odzyskuje przytomność w lochach Akademii, nie wierzy własnym uszom: długowłosy typ o imieniu Falco oznajmia jej, że jej ciałem zawładnął demon, i to tuż po tym, jak wbił jej nóż w samo serce!
Falco, jeden z najbardziej skutecznych i bezwzględnych tropicieli demonów, jest zafascynowany Leaf. Dotychczas żadnemu człowiekowi opętanemu przez demona nie udało się zachować kontroli nad własnym ciałem i umysłem. I dlatego Akademia składa dziewczynie propozycję: odzyska wolność, ale tylko jeśli zgodzi się przejść szkolenie na egzorcystkę.
Falco ma być jej partnerem i przewodnikiem. Przebiegły demon w głowie dziewczyny nie daje jednak za wygraną i Leaf nie zawsze wie, kogo słuchać.
Rozpoczyna się mordercza gra.
 


Wydawnictwo: Jaguar
Rok wydania:  2024
Format: Książka
Liczba stron: 512
Cykl: Black Bird Academy
Tom I


„Black Bird Academy. Zabij mrok” to pierwszy tom cyklu autorstwa Stelli Tack, który mocno mnie zaintrygował. Świat egzorcystów oferuje złożone postacie i niezmiennie ekscytuje demonami, walkami i intrygami, które chciałam za wszelką cenę rozwikłać. Przepiękna okładka, kusiła mnie od pierwszego wejrzenia, aż zacierałam dłonie, kiedy znalazła się w moich dłoniach. Czułam ekscytację, chciałam poznać bohaterów, sprawdzić, czy podejdę do książki w sposób emocjonalny. Opis wydawcy sprawił, że chciałam poznać bohaterów, byłam ciekawa zarówno głównej bohaterki, ale także demona, który zapragnął ją dla siebie. Czy lubicie taką tematykę? Zauważyłam, że ostatnio sięgam znacznie częściej po książki, które mają w sobie paranormalne motywy fantastyczne niż gangsterskie.

Główną bohaterką książki autorstwa Stelli Tack pod tytułem „Black Bird Academy. Zabij mrok” jest Leaf Young, dziewczyna, która dokonuje błędnych wyborów, których konsekwencje zmieniają jej życie bezpowrotnie. Przez chęć zapomnienia kelnerka wpada w zasadzkę demona o imieniu Lore, ten upatrzył ją sobie chcąc przejąć jej ciało. Dziewczyna budzi się w miejscu, którego nie rozpoznaje, zupełnie, jakby znajdowała się w lochu, przetrzymywana przez ludzi, których nie zna. Czy jest bezpieczna?  Egzorcyści z Black Bird Academy odkrywają, że Leaf wciąż żyje i potrafi kontrolować jej ciało. Zaintrygowani tą niezwykłością dają jej wybór, zostanie wolna, jeśli zostanie w akademii i będzie uczyć się, jak być egzorcystką.  Zatwardziały egzorcysta Falco nie zamierza dać się oszukać demonowi, jest niezwykle profesjonalny w swoim fachu. Jest zafascynowany dziewczyną i jej zdolnościami, żadnemu człowiekowi nie udało się zapanować nad swym ciałem po opętaniu. Został wytypowany na jej partnera i przewodnika. Leaf nie jest jednak sama, podstępny demon nie ma zamiaru odpuścić, kto wygra w tej potyczce? Czy dziewczyna przetrwa w tak niebezpiecznym świecie? Co jeśli jej silna wola zacznie słabnąć?

„Black Bird Academy. Zabij mrok” to powieść, która mnie pochłonęła, im dalej i głębiej jej sięgałam, tym trudniej było mi się od niej oderwać. Muszę wspomnieć, że niezwykle przydatnym elementem książki stał się dla mnie wyciąg z podręcznika Black Bird Academy znajdujący się z tyłu książki, w który mogłam znaleźć typy nie tylko egzorcystów, ale także demonów. Ta akademia była dla mnie idealnie rozrysowanym miejscem akcji, ze swoją estetyczną, nieco mroczną scenerią. Dodajcie do tego demony, duchy i wampiry, a także wiele artefaktów, po prostu cudo. Leaf musiała wiele znieść, kiedy jej jedynym „sojusznikiem” był demon, który chciał ją zabić i opętać. To wyjątkowo mroczna i podstępna istota, więc jak może mu zaufać, Lore pragnie, aby kobieta pozwoliła mu przejąć kontrolę. Leaf walczy o przetrwanie, a to niebezpieczne stworzenie czai się tuż pod powierzchnią skóry, stając się coraz silniejsze i bardziej demoniczne. W „Black Bird Academy. Zabij mrok” Stelli Tack udało się stworzyć historię o nowatorskim podejściu. Myślę, że dynamika pomiędzy Leafem, Lore oraz  Falco jest absolutnie genialna. Dialogi są zabawne, nie mogłam powstrzymać się od śmiechu. Styl pisania autorki jest fantastyczny, pomimo brutalnych scen i mrocznej atmosfery, wciąż udaje się jej wprowadzić lekkość.

 W s p ó ł p r a c a     r e k l a m o w a

 

Komentarze

Popularne posty