Recenzja Magdalena Kordel „Wiosna cudów”
Tej wiosny nad głową Stelli gromadzą się czarne chmury.
Gdyby żyła prababka Marcelina, powiedziałaby, że ktoś z pewnością rzucił na
dziewczynę urok.
Tymczasem w Kotkowie, gdzie wszyscy się znają, w pensjonacie meldują się dwaj
tajemniczy mężczyźni. Miasteczko zaczyna wręcz huczeć od plotek...
Wiosna cudów to pierwszy tom ciepłej sagi rodzinnej Przystań śpiących wiatrów.
Główną bohaterką jest najstarsza z sióstr, Stella, samodzielna matka,
miłośniczka rzeczy i miejsc „z duszą”.
Wydawnictwo: W.A.B
Rok wydania: 2024
Format: Książka
Liczba stron: 352
Cykl: Przystań śpiących
wiatrów
Tom I
„Wiosna cudów” to pierwszy tom cyklu Przystań śpiących
wiatrów i zarazem moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki. Wiem, może to
dziwnie zabrzmieć, że ktoś jeszcze nie czytał żadnej powieści Magdaleny Kordel,
ale właśnie tak ze mną było. Nie zastanawiałam się zbyt długo, kiedy otrzymałam
propozycję, aby to zmienić, bo dlaczego nie miałabym poszerzyć swoich
czytelniczych horyzontów? Wyszłam naprzeciw rodzinnej sagi, którą charakteryzują
ciepłe uczucia i problemy, z którymi będą się mierzyły bohaterki. Ta książka będzie
przedstawiała dzieje najstarszej siostry, która jest samodzielną kobietą, po
przeczytaniu tajemniczego opisu fabuły książki przysiadłam na fotel i zaczęłam
czytać. Byłam ciekawa czy książki autorki mi się spodobają.
Główną bohaterką książki autorstwa Magdaleny Kordel pod
tytułem „Wiosna cudów” jest Stella jest silną kobietą i samotną matką. Ma
bardzo bystrego synka Franka, zamieszkuje w bardzo urokliwej miejscowości
Kotkowie. Jak to zazwyczaj bywa w takich mieścinach wszyscy się znają i bardzo
wiele o sobie wiedzą. Stella kocha miejsca, które posiadają duszę, tam czuje się
dobrze i odzyskuje spokój. Takim właśnie miejscem jest pewien piękny pałacyk, o
którym marzy, jednak nie wierzy w to, że mogłaby być jego właścicielką. Życie
kobiety zaczyna się komplikować, bankructwo wisi w powietrzu. Zostaje bez
pracy, ma na głowie kredyty do spłacenia, nie ma pieniędzy na wkład w hotel, o
którym marzy, zawiodła się na przyjaciółce, a teraz jeszcze będzie musiała
przyzna c się do porażki rodzeństwu, co z pewnością nie będzie dla niej łatwe. Jak
sobie z tym wszystkim poradzi? Nie ma, co rozpaczać, trzeba chwytać byka za
rogi, czy nieoczekiwane spotkanie wpłynie pozytywnie na Stellę?
„Wiosna cudów” to niesamowita książka, która sprawiła, że zaangażowałam się w życie sióstr, bardzo kibicowałam Stelli mając nadzieję, że te przykre chwile bardzo szybko okażą się jedynie przykrym wspomnieniem, do którego czasem powróci doceniając, jak sobie z tym poradziła. Magdalena Kordel w swojej książce porusza wiele ważnych tematów, jak relacje z rodzeństwem, samotne wychowywanie dzieci, problem przemocy wobec osób starszych. Autorka potrafi gdzieś w tym wszystkim znaleźć umiar, chwilę spokoju, która ukoi czytelnika i bohaterów książki. Ta powieść jest bardzo intrygująca, jak już się wgryzłam w pierwsze rozdziały to, jedyne, co mogłam to iść dalej i dalej, aż ocknęłam się przy ostatniej kropce. „Wiosna cudów” jest niezwykle delikatną pod względem narracji powieścią, taką przyjemną, pomimo ciemnych chmur zbierających się nad bohaterką. Autorka ukazała, jak przyjaciele potrafią pomagać, ale także prowadzić swoją własną grę przepełnioną fałszem. Powieść bardzo mi się spodobała i z pewnością sięgnę po kolejny tom.
Komentarze
Prześlij komentarz