Recenzja M.M Kowalska „Zamknięta na klucz”

 Czy zaufasz komuś, kto jest ci zupełnie obcy? Elizabeth jest typową nastolatką, której dni wypełniają spotkania z przyjaciółmi i chłopakiem oraz nauka. Chociaż jej życie nie jest usłane różami – w dzieciństwie opuściła ją
matka, a ojciec prawie nie wychodzi z pracy – dziewczyna stara się dzielnie stawiać czoła przeciwnościom losu. Wszystko się zmienia, gdy w mieście pojawia się nowy chłopak, Clark Stevens.
Elizabeth zaczynają nękać problemy ze snem, w jej otoczeniu dzieją się trudne do wytłumaczenia rzeczy, a ona sama plącze się w domysłach, co jest rzeczywistością, a co wytworem jej wyobraźni. Na dodatek coraz
częściej zauważa śledzącą ją tajemniczą postać, której zamiary nie wydają się być przyjazne...



Wydawnictwo: Novae Res
Rok wydania:  2020
Format: Książka
Liczba stron: 372
EGZEMPLARZ RECENZENCKI



Dziś mam dla was kilka słów o książce M.M Kowalskiej pod tytułem „Zamknięta na klucz”. Nie spotkałam się wcześniej z autorką, dlatego też myślę, że jest to debiut. Powieść otrzymałam jakiś czas temu, przyszła, więc pora, aby napisać recenzję i przedstawić Wam nieco bardziej, o czym jest ta książka. Mogę Wam powiedzieć, że jest to fantastyka, czyli to, co bardzo lubię, co w jakiś sposób przypada mi do gustu. Czytam jej dość sporo i za każdym razem cieszę się, że mogę udać się w nowy świat, albo zetknąć z nietypowym zjawiskiem. Jak wypada „Zamknięta na klucz”?


Główną bohaterką książki pod tytułem „Zamknięta na klucz” jest Elizabeth, jest zwyczajną dziewczyną, nastolatką, która toczy niczym niewyróżniające się życie. Jako nastolatka ma swoją najlepszą przyjaciółkę i wspaniałego chłopaka. Dziewczyna ma w sobie coś niesamowitego, chociaż, na co dzień jej dni wypełnia nauka, spotkania z przyjaciółmi. Marzy o studiach i dobrym ułożeniu sobie życia, jak każdy młody człowiek, pomimo tego, że w jej życiu nie jest tak różowo, jakby mogłoby się wydawać. W jej domu, nic nie jest jak powinno, mieszka z ojcem, który całe dnie spędza w pracy, natomiast matka opuściła ją, kiedy Elizabeth była mała. W nocy dziewczynę dręczą koszmary, których nie potrafi wytłumaczyć tak samo, jak dziwnych i niecodziennych rzeczy, które zaczynają się dziać wokół niej. Od czego to się zaczęło? Pojawił się nowy uczeń w szkole, Clark Stevens, co ciekawe wydaje się, jakby ją w jakiś sposób znał. Jak to jest możliwe? Przecież jest jej zupełnie obcy, a Mio wszystko w jakiś sposób jest jej przy ni dobrze. Sprawy się komplikują, kiedy Elizabeth dostrzega tajemniczą postać, która ją śledzi. Czego może od niej chcieć? Czy życie Elizabeth jest zagrożone? Jaki wpływ na wszystko mają jej sny?




„Zamknięta na klucz” jest ciekawa powieścią, która z pewnością ma pewne niedociągnięcia, przedstawia losy zwykłej dziewczyny, której życie zaczyna przyjmować zupełnie inny, nowy obrót. Główna bohaterka była trochę buntowniczką, jak na nastolatkę przystało potrafiła zaszaleć i dać innym popalić. Mimo to nie potrafiłam jej nie polubić, prowadziła swoje zwyczajne życie, a następnie zostało ono wywrócone do góry nogami. Zaczyna się gubić, plątać w domysłach, co jest rzeczywistością, a co wytworem jej umysłu, czego jej się nie dziwię, gdyż życie potrafi być zaskakujące.

„Zamknięta na klucz” jest powieścią, która mi się podobała, potrafiła mnie sobą zainteresować i rozbudzić ciekawość.  





Komentarze

Popularne posty