Recenzja Marcin Masłowski „Czteropalczaści. Dzieci Czystej Krwi”

Prawdziwa siła kryje się w dążeniu do prawdy
Złoża melotu się wyczerpały. Bogowie z Ragnarok postanawiają wysłać swą potężną armię, by podbiła krnąbrne kopalnie.
Na wieść o tym planie w Hrothgarze wybucha panika, a Ceremonia Krwi zostaje przełożona. Spodziewający się jej chłopcy muszą poczekać, zanim przesądzi się ich przeznaczenie.
Mistrzowie wzywają na pomoc legendarnych Czteropalczastych, prowadzonych przez mężnego Xaviana. Pięciu chłopców, pod wodzą odważnego Ymira, postanawia uciec i dołączyć do wojowników. Wkrótce odkryją ukrywane przez wieki, prawdziwe związki Bogów, Mistrzów i Czteropalczastych.
Tymczasem w niezdobytym mieście asasyni mrocznego klanu mordują króla, a widmo wojny staje się coraz bardziej realne. Czy młody, niedoświadczony następca tronu zdoła jej uniknąć?

Wydawnictwo: Novae Res
Rok wydania:  2020
Format: Książka
Liczba stron: 318
Tom I
EGZEMLARZ RECENZENCKI



Kiedy otrzymałam propozycje recenzencką przeczytania książki „Czteropalczaści. Dzieci Czystej Krwi”  zastanawiałam się, czy jest to powieść dla mnie. Z debiutami bywa różnie i chociaż nie jestem do nich uprzedzona, mając tyle zaległości przy pisaniu recenzji postanowiłam skusić się i zobaczyć, co takiego przygotował dla nas Marcin Masłowski. Czytając opis i dostrzegając słowo: Ragnarok, wiedziałam, że nie będę mogła zbyt długo się opierać i pozostać bierną, obojętną dla książki, która się do mnie uśmiecha. Chciałam ją przeczytać zwłaszcza, że dawała zapowiedź zbliżającej się wojny między bogami, a Mistrzami, którzy zarządzają kopalnią melotu. Jak można się temu oprzeć?


Ragnarok i Hrothgar od dawna wiąże pewna umowa, której warunku bezsprzecznie zostały nadszarpnięte i naruszone. Wszystko za sprawą pewnego kruszca wydobywanego z kopalni, zwanego melotem, o którym wspominałam Wam wcześniej. Miał on trafiać bezpośrednio do bogów, jednakże wszystko, kiedyś ma swój kres, zwłaszcza jeśli chodzi o dobra, które nie są odnawialne. W kopalniach melotu zaczyna brakować, mieszkańcy zaczynają się obawiać o swoje bezpieczeństwo. Boją się walki, która może nadejść i jej konsekwencji. Czy jest jakaś szansa na to, aby temu zaradzić? Mistrzowie muszą jakoś zareagować, spróbować zaradzić temu niebezpieczeństwu, czy im się powiedzie? Co takiego zdecydują się zrobić? Zostają wezwani tak zwani Czteropalczaści, osobnicy wyłaniający się wprost z legend. Mężni, twardzi, waleczni i prawi.
Niepewne czasy wymagają tego, aby pewna bardzo ważna ceremonia została przesunięta w czasie, a mianowicie Ceremonia Krwi. Podczas niej ważą się losy chłopców, nie każdemu taki los jednak odpowiada, nie trudno więc o bunt. Do czego dojdzie? Czy wojna stanie się, aż tak realnym zagrożeniem?


„Czteropalczaści. Dzieci Czystej Krwi” jest książką o ciekawej i bardzo rozbudowanej fabule, kiedy zaczęłam zagłębiać się w lekturę zrozumiałam, że czeka nas znacznie więcej intryg, niż można by się było tego spodziewać.  Wiele jest do odkrycia, poznania zwłaszcza, że to dopiero pierwszy tom wnikliwie przygotowanej przez autora opowieści. Świat, który został przez niego przedstawiony ma wiele do zaoferowana, jest dość rozbudowany i ciekawy. Bohaterowie są barwni, jedni słuchają się ustalonych reguł inni wręcz przeciwnie, buntują się ukazując ludzką naturę, słabości i determinację.
„Czteropalczaści. Dzieci Czystej Krwi” mają w sobie sporo mroku i bez zwątpienia naprawdę duży potencjał, to dobra powieść fantastyczna, która z pewnością umili czas nie jednemu miłośnikowi takich opowieści. 


Komentarze

Popularne posty