Recenzja Agnieszka Lingas-Łoniewska „Zakręty losu. Braterstwo krwi”
Na pozór wszystko się ułożyło. Na
pozór wszystko jest dobrze. A jeśli koszmar powróci?...Są sprawy, które trudno
ostatecznie zamknąć…
Połączyło ich niewinne młodzieńcze uczucie – silne i szalone. Rodzinna tragedia sprawiła jednak, że rozstali się na długi czas. Kaśka obwiniała się o śmierć Gośki; by odkupić winę, po studiach prawniczych została prokuratorem. Za cel postawiła sobie walkę z mafią narkotykową, w sieci której wpadła jej przyrodnia siostra. Krzysiek także ukończył prawo – poszedł w ślady rodziców, by choć jeden ich syn wybrał dobrą drogę. Po trzynastu latach spotkali się na sali sądowej – ona oskarżała, on bronił. W centrum zainteresowania – Łukasz, pseudo Lukas. Brat Krzyśka, były chłopak Gośki… a przeszłość zawsze wystawia słony rachunek. Ponownie przeszli piekło, lecz tym razem te doświadczenia ich wzmocniły. Łukasz został świadkiem koronnym i dostał nową tożsamość, winnych skazano, Krzysiek i Kaśka wzięli ślub. I tylko ten list na niewinnej białej papeterii: „My nie zapominamy”… Mafia uderzyła ponownie. Mocno i celnie. A oni tym razem mają do stracenia jeszcze więcej: kancelaria Krzyśka dostaje propozycję nie do odrzucenia, Kaśka drży o życie swojego dziecka, a Łukasz zostaje zdekonspirowany. Ich losy są ze sobą splecione; jeden fałszywy ruch któregokolwiek z nich sprawi, że zagrożone będzie życie całej trójki. Czy potrafią sobie wybaczyć i zaufać? Czy przejdą tę próbę zwycięsko?
Połączyło ich niewinne młodzieńcze uczucie – silne i szalone. Rodzinna tragedia sprawiła jednak, że rozstali się na długi czas. Kaśka obwiniała się o śmierć Gośki; by odkupić winę, po studiach prawniczych została prokuratorem. Za cel postawiła sobie walkę z mafią narkotykową, w sieci której wpadła jej przyrodnia siostra. Krzysiek także ukończył prawo – poszedł w ślady rodziców, by choć jeden ich syn wybrał dobrą drogę. Po trzynastu latach spotkali się na sali sądowej – ona oskarżała, on bronił. W centrum zainteresowania – Łukasz, pseudo Lukas. Brat Krzyśka, były chłopak Gośki… a przeszłość zawsze wystawia słony rachunek. Ponownie przeszli piekło, lecz tym razem te doświadczenia ich wzmocniły. Łukasz został świadkiem koronnym i dostał nową tożsamość, winnych skazano, Krzysiek i Kaśka wzięli ślub. I tylko ten list na niewinnej białej papeterii: „My nie zapominamy”… Mafia uderzyła ponownie. Mocno i celnie. A oni tym razem mają do stracenia jeszcze więcej: kancelaria Krzyśka dostaje propozycję nie do odrzucenia, Kaśka drży o życie swojego dziecka, a Łukasz zostaje zdekonspirowany. Ich losy są ze sobą splecione; jeden fałszywy ruch któregokolwiek z nich sprawi, że zagrożone będzie życie całej trójki. Czy potrafią sobie wybaczyć i zaufać? Czy przejdą tę próbę zwycięsko?
Wydawnictwo:
Burda
Rok
wydania: 2019
Format:
Książka
Liczba
stron: 300
Cykl:
Zakręty losu
Tom
II
Po książkę „Zakręty losu.
Braterstwo krwi” sięgnęłam od razu,
zaraz po tym, jak zakończyłam czytanie tomu pierwszego. Tak, jak zapowiadałam w
poprzedniej recenzji chciałam się dowiedzieć, co takiego przygotowała dla nas
Agnieszka Lingas - Łoniewska. Muszę przyznać, że opis wydawcy zapowiadał nie małe
emocje i akcję, od której włos się jeżył na głowie. Cieszyłam się, że losy
bohaterów, czyli Krzyśka i Kaśki jakoś się unormowały, że mieli swój czas i
miejsce na odrobinę spokoju i szczęścia. Czułam niedosyt, kiedy skończyłam
czytać poprzedni tom, dlatego, że gdzieś tam polubiłam ten świat, nawet jeśli widmo
niebezpieczeństwa stawało się coraz bliżej. Jak można określić ten cykl? Jako emocjonalną
opowieść o braciach, których życie się skomplikowało, a oni wspólnie rozpoczęli
walkę z problemami. Z jakim skutkiem?
Akcja książki rozgrywa się trzy
lata po tych, które przedstawiła nam autorka w tomie pierwszym. Każdy z
bohaterów stara się stanąć na nogi i żyć jak najnormalniej to jest możliwe.
Niestety wszystko, co dobre, kiedyś się skończy, zwłaszcza, kiedy sprawy nie
tak do końca zostały pozamykane.
Kasia i Krzysiek budują swój dom,
a także prowadzą swoją upragnioną kancelarię. Wiedzie im się całkiem dobrze, są
szczęśliwi. Jako małżeństwo starają się o dziecko, jednak nie jest to takie
proste, jakby mogło się wydawać. Starają się spotykać z przyjaciółmi, pracować
i łatać koniec z końcem. Sielankę jednak przerywa jednak pewna wiadomość, która
sprawia, że Borowscy są zagrożeni. Trzy lata temu Łukasz wyjechał, stał się
świadkiem koronnym, co sprawiło, że musiał zmienić tożsamość, jak i otoczenie,
w którym na co dzień przebywał. Nie mógł także kontaktować się z rodziną,
jednak wszystko się zmienia. Wystarczył jeden telefon, który odbiera Krzysztof,
aby świat powariował. Zostali zmuszeni
do zapewnienia prawnej obsługi pewnej firmy, która okazała się dobrze
zorganizowaną grupą przestępczą.
Borowscy są przerażeni tym, w co zostali wmanewrowani. Czy im się uda wyjść
z tego cało?
Dla Lukasa życie po raz kolejny
szykuje nie lada niespodziankę. Policja proponuje układ, dzięki któremu będzie
mógł odzyskać dawne życie, nie jest to jednak prosta sprawa. Jeśli pomoże w
rozpracowaniu pewnej szajki przestępczej. Wciela się więc w życie kolejnego człowieka
i prowadzi nocny klub, gdzie handel przestępczy kwitnie. Jak to się mawia ręka
rękę myje, a interes się kręci. Los chce, że spotyka kogoś, kto kiedyś był mu
bardzo bliski. Czy Lucasowi uda się wyjść w końcu na prostą? Czy odzyska dawne
życie i rodzinę, za którą tęsknił?
„Zakręty losu. Braterstwo krwi” jest niezwykle intensywną pozycją, wiele się
dzieje, a podczas czytania pragnęłam, aby autorka nie przestawała pobudzać
naszej wyobraźni. Skupiła się na czymś, co bardzo mi się podobało, a mianowicie
na sile braterskiej miłości. Musicie przyznać, że bardzo rzadko można spotkać
tego typu literaturę, a przynajmniej ja, jakoś nie zwróciłam na to szczególnej
uwagi. Agnieszka Lingas - Łoniewska stworzyła
powieść, w której bohaterowie ewoluują, zmieniają się i próbują postąpić jak
należy, chociaż wiele przy tym ryzykują.
Walka z własnymi słabościami, próba naprawienia błędów młodości i
odpokutowania czasami trwa znacznie dłużej niż kilka miesięcy. Czy wystarczy życia,
aby odetchnąć pełną piersią z poczuciem, że zrobiło się coś dobrze?
„Zakręty losu. Braterstwo krwi” to nie tylko sensacja i walka, z którą zmagają
się bohaterowie, to także miłość do kobiety, do rodziny i chęć stania się lepszym
człowiekiem. Jest przepełniona akcją i ryzykiem, które niesie za sobą wysoką
cenę. Dramaty bohaterów w dużej mierze mogą stać się tymi, które sięgają nas w
życiu codziennym. Nigdy niewidomo, do kogo zwrócisz się o pomoc, czy jakich
wydarzeń staniesz się świadkiem. Życie zaskakuje równie mocno, jak każda
powieść tej autorki.
Komentarze
Prześlij komentarz