Recenzja Katarzyna Michalak „Ścigany”
Danka i Hubert to
dwoje życiowych straceńców. Byli przekonani, że nic dobrego ich nie czeka. Aż
spotkali siebie. Danka pomogła mu, kiedy ranny i ścigany przez policję uciekał
przez bieszczadzkie bezdroża. Uwierzyła w jego niewinność, choć był poszukiwany
za zabójstwo. Był taki jak ona. W oczach miał gniew, w duszy mrok, a w
sercu głęboką ranę po wielkiej miłości. I jeszcze większej krzywdzie. Hubert
sprowadził na nią same kłopoty. Aby go chronić musiała znosić poniżenie i oddać
się innemu mężczyźnie. Ale oddała mu tylko ciało. Serce zamroziła już dawno.
Nie miała nic do stracenia i na niczym ani na nikim jej nie zależało. Nie można
jej było przekupić ani zastraszyć. Tylko miłość była w stanie to zmienić. I
namiętność, tak silna, że pali wszystko, co stanie jej na drodze.
Wydawnictwo:
Między Słowami/Znak
Rok
wydania: 2018
Format:
Książka
Liczba
stron: 314
„Ścigany”
jest pierwszą książką autorstwa Katarzyny Michalak, którą udało mi się
przeczytać, jestem w niej zakochana, tak samo jak w Hubercie Karlingu, dziwicie
mi się? Powinniście sięgnąć po lekturę, czym prędzej i poczuć to samo, co ja,
kiedy coraz bardziej poznawałam charakter tego niezłomnego żołnierza, a macie okazję,
bowiem książka miała premierę 5 września, jest, więc dostępna w sprzedaży. Co
mnie skusiło po sięgnięcie po tą pozycję? Okładka pozycji od jakiegoś czasu
przemykała się po bookstagramach, grafik odwalił kawał dobrej roboty, jest
niezwykle klimatyczna i odpowiednia do historii, która rozgrywała się w
Bieszczadach, a dalej? Opis książki, który obiecywał wiele, namiętność, która
spali za sobą wszystko, czy to otrzymałam?
Myślę,
że tak i znacznie więcej.
"- Wstawaj! Tylko powoli! - warknął do skulonej pod
drzewem kobiety, celując z potężnego glocka między jej szeroko otwarte oczy.
Ona zaś... zamiast poderwać się na równe nogi z rękami w
górze i błagać o litość... roześmiała się.
- A jak nie wstanę to, co? Zastrzelisz mnie? Nie ma sprawy!
Śmiało!"
Historia zawarta w „Ściganym”
opowiada o Danucie, kobiecie, która przezywa bardzo osobistą tragedię, z którą
nie potrafi sobie poradzić. Postanawia, więc zaszyć się w Bieszczadach, gdzie
walczy o siebie, zmaga się z depresją i bólem, który nie chce jej opuścić. Sześć lat walki to stanowczo zbyt długo, aby
samotnie szamotać się z tymi samymi demonami w pojedynkę. Traci siły, depresja
bierze górę nad wrażliwą obarczoną smutkiem i stratą kobietą
Hubert Karling zaciągnął się do
jednostki wojskowej Gniew Orła, jego życie także nie oszczędzało, stracił w
życiu zbyt wiele, aby mówić o tym otwarcie i lekko. Jego zadaniem było
odbijanie zakładników oraz ratowanie porwanych rodaków, pojmanie sprawców i
doprowadzenie przed organy ścigania. Jest w swym fachu najlepszy, dlatego
dostaje zadanie specjalne od MSW. Nie wszystko jednak idzie tak, jak powinno,
Karling z bohatera staje się ściganym mordercą prezydenta! Czy jest winny?
Posiada umiejętności, która sprawiają, że wykonanie takiego zadania to pryszcz,
ale czy to wystarczy, aby go skazać? Czy Hubert da się złapać? Co to, to nie!
"Włączyła stojący tam niewielki telewizor, nie licząc,
że w taką pogodę będzie odbierał cokolwiek, lecz sygnał był mocny, a Danka...
znieruchomiała i przytknęła obie dłonie do ust, by stłumić jęk. Z ekranu
patrzył na nią Hubert Karling. Ten sam, którego miała w swojej sypialni. Czerwony
pasek pod spodem krzyczał, że jest to obecnie najbardziej poszukiwany
przestępca w Polsce. Zabójca Prezydenta RP. Niebezpieczny. Uzbrojony."
Tego
jednego wieczoru ich losy niebezpiecznie splatają się ze sobą, stają się
bodźcem do wielu nieprzewidzianych wydarzeń. Ścigany spotyka Dankę, która chce
popełnić samobójstwo, pokonana przez demony przeszłości, nie daje rady by
samotnie walczyć. On potrzebuje pomocy, jest ranny, zastrzelił dwie osoby,
które chciały upozorować jego samobójstwo. Jako lekarka pozbawiona praw do
wykonywania zawodu postanowiła zając się rannym mężczyzną, nieświadoma ceny,
jaką jej przyjdzie za to zapłacić, a będzie ona wysoka. Opatruje rannego
mężczyznę, czuwa nad jego bezpieczeństwem, podaje leki, aby tylko poprawić jego
stan zdrowia zadając sobie pytania, czy Hubert jest winny zarzucanych mu
czynów?
„Była lekarzem. Pozbawionym do
prawa wykonywania zawodu, lecz wciąż lekarzem. Pozbawionym prawa do wykonywania
zawodu, lecz wciąż lekażem. Nadal obowiązywała ją przysięga Hipokratesa, którą
we własnym sercu i sumieniu składała nieprzełożonym, a Bogu i pacjentom”.
Mężczyzna obiecał jej dowód swojej
niewinności, który spoczywa w jego dłoniach, jest cenny. Czy Dance uda się zachować obecność Huberta w
tajemnicy? Co mnie zauroczyło? To, że oboje potrafią chronić siebie nawzajem,
ranny Karling potrafił stanąć w jej obronie twierdząc, że ma kobietę pod
opieką. Czy tak postępuje człowiek zły? Morderca?
Zachęcam
do sięgnięcia po powieść, aby się o tym przekonać na własnej skórze. W książce,
co chwilę coś się dzieje, więc nudzić na pewno się nie będziecie, niczego nie
można być do końca pewnym, gdyż wiele potrafi nas, jak i bohaterów zaskoczyć.
Nie można tutaj pominąć stwierdzenia, że ta książką jest życiowa, pojawiają się
tutaj brutalne sceny skierowane w stronę kobiet, ich wykorzystywanie poprzez oślizgły
szantaż. Książka jest mocna, bardzo daleka od ckliwego romansu, może właśnie
to, tak bardzo mi się w niej podobało?
Za
możliwość recenzji dziękuję Wydawnictwu Między Słowami.
Komentarze
Prześlij komentarz