Recenzja Becky Albertalli „Simon oraz inni homo sapiens„
Ukrywający swoją orientację seksualną szesnastoletni Simon
Spier uważa, że miejsce dramatów jest na scenie teatralnej. Jednak, kiedy
napisana przez niego wiadomość mailowa wpada w niepowołane ręce, pojawia się
ryzyko, że jego wielki sekret ujrzy nagle światło dzienne. Simon pada ofiarą
szantażu: jeśli nie zostanie swatem dla klasowego błazna, Martina, wszyscy
dowiedzą się, że jest gejem. A co gorsza, w niebezpieczeństwie znajdzie się
także Blue, chłopak, z którym Simon wymienia maile. W wąskiej grupce przyjaciół Simona pojawiają się coraz
częstsze spięcia, korespondencja mailowa z Blue z każdym dniem robi się coraz gorętsza,
a spokojne dotąd życie Simona zaczyna się dziwnie komplikować. Niechętny
wszelkim zmianom chłopak musi znaleźć sposób na wyjście ze swojego bezpiecznego
kokonu, zanim zostanie z niego brutalnie wypchnięty – i to tak, żeby nie zrazić
do siebie przyjaciół, uniknąć kompromitacji i nie zepsuć tego, co rodzi się
między nim a najcudowniejszym i najbardziej tajemniczym chłopakiem, jakiego
dotąd spotkał.
Wydawnictwo: Papierowy
księżyc
Rok wydania: 2018
Format : Książka
Liczba stron: 304
Tematyka książki
jest dość trudna, chociaż taka rzeczywista, w dzisiejszych czasach wielu
nastolatków spotyka się z napiętnowaniem z powodu innych poglądów, butów,
napisu na koszulce, czy zbyt bujnych włosów. W przypadku Simona, jest to
skrywana odmienna orientacja seksualna. Temat trudny, dla niektórych nie do
przełknięcia, dlaczego tak jest? Ze wstydu? A może ze strachu przed poniżeniem
i brakiem akceptacji? Myślę, że wszystkiego po trochu, długo czekałam na
książkę od Wydawnictwa Papierowy Księżyc, teraz leży w moich dłoniach ze
śliczną czerwoniutką okładką, gotowa do przeczytania i zrecenzowania. Zaczynamy.
„Ludzie rzeczywiście są jak domy o wielkich
pokojach i mikroskopijnych oknach. Może to i dobrze, bo dzięki temu nie
przestajemy siebie zaskakiwać”.
Bohater książki jest niczym niewyróżniającym się szesnastolatkiem,
mającym grono przyjaciół, rodzinę, która go bardzo kocha oraz tajemnicę, którą
skrywa przed światem. Uwielbia ciasteczka Oreo i zaczytuje się w „Harym
Potterze”, jak większość z nas. Mimo kilku prób nawiązania bliższej relacji z
dziewczynami zdobył pewność, że obiektem jego zainteresowania pozostają
mężczyźni. Simon nie ma problemów z zyskaniem sympatii otoczenia, mimo wszystko
swoją orientację seksualną utrzymuje w tajemnicy przed najbliższymi. Otwiera
się jedynie przed tajemniczym Blue, z którym prowadzi korespondencję e-mailową.
Początkowo niepozorne wiadomości zaczynają budować trwalszą relację, która w całym
nietypowym internetowym świecie zaczyna znaczyć dla niego coraz więcej. Nic nie
jest, jednak tak proste, jak mogłoby się wydawać.
„Gimnazjum to niekończący się horror - może
niezupełnie niekończący się, ponieważ w końcu stamtąd wychodzisz, ale naprawę
wypala ci ślad w psychice. Nieważne, kim jesteś, dojrzewanie to okrutny
proces”.
Wystarczyła chwila nieuwagi, nie wylogowanie się z poczty na
szkolnym komputerze, aby intymna konwersacja trafiła w niepowołane ręce,
szkolnego błazna o imieniu Martin. Chłopak wyczuł w odkryciu sekretu Simona okazję
do otrzymania pomocy w realizacji swoich własnych celów. Zależało mu na Abby,
przyjaciółce Simona, dlatego też ceną za „milczenie” miała być pomoc w
poderwaniu dziewczyny. Szantaż sprawia, że dojrzewający chłopak jest rozdarty,
nie chce wtrącać się w życie uczuciowe Abby, ale obawia się, że straci zaufanie
Blue. Jakiego dokona wyboru? Trzeba przyznać, że nie jest on prosty z
perspektywy młodego i wrażliwego człowieka.
W grupie przyjaciół Spier’a zaczynają pojawiać się
narastające spięcia, a korespondencja z Blue staje się coraz bardziej gorętsza.
Poukładane i stabilne życie chłopaka zaczyna się komplikować. Simon próbuje znaleźć
wyjście z patowej sytuacji. Nie jest gotowy, aby ujawnić swoją tajemnicę,
jednak zdaje sobie sprawę z tego, że może nie mieć wyboru, lepiej zrobić to
szybciej i samemu, niż w kompromitujący sposób przez osobę trzecią. Nie tylko nie
chcę zrazić do siebie przyjaciół, uniknąć ośmieszenia, ale przede wszystkim boi
się zepsuć rodzące się uczucie między nim, a tajemniczym Blue.
,,Blue mówił o oceanie oddzielającym
ludzi. I że w tym wszystkim chodzi o to, by znaleźć brzeg, do którego warto
będzie dopłynąć."
Pasją Simona jest teatr i przygotowuje się do sztuki w
chwili, kiedy go poznajemy. Nie boi się łez, uważa, że każdy ma prawo się
załamać. Jest miły, chociaż czasem sarkastyczny z łatwością zyskuje sympatię
czytelnika. Próbuje odkryć prawdziwego siebie starając się przy tym nie
przejmować głupimi komentarzami. Tajemniczy Blue jest raczej osobą nieśmiałą z
naturą filozofa, ma problemy w nawiązywaniu bliższych relacji, co zmienia się,
kiedy poznaje Simona.
„- Mamy coś dla ciebie.
- Czy to kolejna zawstydzająca anegdota o mnie i karmieniu piersią?
- Chryste, tylko cycek się dla ciebie liczył - odpowiada tata. - Aż trudno uwierzyć, że wyrosłeś na geja”.
- Czy to kolejna zawstydzająca anegdota o mnie i karmieniu piersią?
- Chryste, tylko cycek się dla ciebie liczył - odpowiada tata. - Aż trudno uwierzyć, że wyrosłeś na geja”.
W niepewności utrzymuje nas prawdziwa tożsamość Blue, poprzez
maile między chłopakami, możemy doszukać się drobnych wskazówek, które
podsuwała nam autorka. Cieszę się, że nie wszystko było oczywiste,
a Becky Allbertali nie raz zwiodła mnie na manowce z rozważaniami i próbami odkrycia, kim naprawdę jest internetowy przyjaciel Simona. Allbertali udało się mnie zaskoczyć, nie wytypowałam poprawnie jego tożsamości, taka niespodzianka.
a Becky Allbertali nie raz zwiodła mnie na manowce z rozważaniami i próbami odkrycia, kim naprawdę jest internetowy przyjaciel Simona. Allbertali udało się mnie zaskoczyć, nie wytypowałam poprawnie jego tożsamości, taka niespodzianka.
Styl debiutującej
autorki jest bardzo lekki i przyjemny, co sprawia, że przedstawione pierwsze
zauroczenie, które stopniowo przeradza się w miłość, jest niezwykle urocze i
subtelne. Nie chodzi tutaj
o lukrową słodycz, która niejednokrotnie bywa przesadzona, chodzi raczej o tą nieporadność między osobami, które po raz pierwszy zaczynają czuć coś tak magicznego i wyjątkowego do drugiego człowieka. Całość została wzbogacona przez zabawne przemyślenia oraz cięty humor Simona.
o lukrową słodycz, która niejednokrotnie bywa przesadzona, chodzi raczej o tą nieporadność między osobami, które po raz pierwszy zaczynają czuć coś tak magicznego i wyjątkowego do drugiego człowieka. Całość została wzbogacona przez zabawne przemyślenia oraz cięty humor Simona.
To nieszablonowa i pełna świeżości powieść, która sprawiła,
że bawiłam się przy niej bardzo dobrze. Sama zapewne nie zdecydowałabym się na
zakup publikacji, jednak cieszę się, że trafiła w moje ręce, dzięki Wydawnictwu
Papierowy Księżyc. Mimo, że nie jest to preferowana przeze mnie tematyka w
książkach zdecydowałam się dać Simonowi szansę, czego oczywiście nie żałuję.
Książka z całą pewnością potrafi zawrócić w głowie, opowiada o trudach
dorastania, poszukiwaniu drogi, którą chce się podążać, odkrywaniu samego
siebie. Nic dziwnego, że doczekała się ekranizacji, podana data premiery przez
portal filmweb wskazuje na 15 czerwca 2018r, w obsadzie mają pojawić się takie
znakomitości jak Jennifer Garner, Nick Robbinson, czy Josh Duhamel, pozostaje
nam więc tylko czekać.
Komentarze
Prześlij komentarz