[PATRONAT] Recenzja Emilia Ziółkowska „Dziedzictwo smoków. Łowczyni”

 W Królestwie Damarii przeznaczeniem Fay jest jedno — zabijanie smoków. Król wychował ją na swoją Bestię, jednak wielu rzeczy o niej nie wie.

Łowczyni wie, że inni dowódcy śledzą każdy jej ruch, a potknięcie może kosztować życie.
Pewien czerwonooki smok ma plany względem Fay i nie pozwoli, aby dziewczyna wykradła się z jego szponów. Co pocznie Władczyni Cieni, gdy przyjdzie jej się zmierzyć z wrogiem o wiele potężniejszym, niż kiedykolwiek mogłaby przypuszczać?
Czy Łowczyni zdoła uratować przed zagładą nie tylko ludzi, ale też swoje serce?

 

Wydawnictwo: Feniks
Rok wydania:  2021
Format: Książka
Tom I

Książka, o której dziś Wam opowiem jest debiutem Emilii Ziółkowskiej, nie mogłam się doczekać, kiedy trafi w moje dłonie. Nigdy nie boję się sięgać po debiuty, nie nastawiam się do nich, ani negatywnie, ani pozytywnie, podchodzę raczej z dozą ciekawości. Kiedy Emilia zaproponowała mi udział w promocji swojej książki, a zapowiadała się ona niezwykle obiecująco, grzechem byłoby jej odmówić. Uwielbiam książki fantastyczne zwłaszcza takie, w których pojawia się tajemnica i smoki, nie wspominając już o ciekawych bohaterach. „Dziedzictwo smoków. Łowczyni” wraz ze swoją okładką wdarła się do mojego serducha. Czego możecie się spodziewać po książce?



Główną bohaterką książki „Dziedzictwo smoków. Łowczyni” jest Fay, to młoda dziewczyna, której życie polega na polowaniu na smoki. Ta niepozorna, acz waleczna kobieta jest jedyną osobą w całym Królestwie Damarii, która potrafi zgładzić tak wielką, potężną i zabójczą bestię. Jest bronią, tylko czy została skierowana w odpowiednią stronę? W świecie, w którym przyszło jej żyć nie ma miejsca na sentymenty, a najmniejszy błąd może ją kosztować bardzo wiele, być może własne życie. Podczas jednej z jej wypraw, jednak nie wszystko idzie w odpowiednią stronę, a sama Fay nigdy by nie przypuszczała, że trafi w tak niesamowite miejsce, a świat, w którym żyje ma o wiele więcej tajemnic niż mogłaby przypuszczać. Dziewczyna została uprowadzona przez smoki, na które od tak dawna polowała. Te zabrały ją do miejsca, o którym nawet nie śniła, do ich świata, który jest tak inny i wyjątkowy, że wzbudził wiele wątpliwości. Fay zyskała trochę czasu, dzięki któremu mogła zastanowić się, co powinna zrobić dalej. Co jest prawdą, a co kłamstwem? Czy nadal powinna zabijać?





„Dziedzictwo smoków. Łowczyni” to przede wszystkim świetny pomysł i bardzo dobre wykonanie. Smoki to majestatyczne istoty, o których wprost chce się czytać, szukać wszelkich informacji i oddawać w świat fantazji. Ta książka jest zapowiedzią czegoś świetnego, co z pewnością nas pochłonie i niejednokrotnie zaskoczy. Emilia Ziółkowska stworzyła powieść, która potrafi porwać i wzbudzić zainteresowanie, jest bardzo ciekawa, ma ciekawych bohaterów, pięknie rozrysowany świat, który samemu chce się zwiedzić. Autorka podeszła do tego w nieco inny sposób, nie opowiada nam o jego terenach, mapach, lokalizacji, ale po prostu przekazuję tę wiedzę poprzez fabułę, w którą zostaliśmy wrzuceni. Potrafi dozować informacje w taki sposób, że coraz mocniej chce się je poznać, a losy Fay pozostają nieznane. „Dziedzictwo smoków. Łowczyni” jest książką z ogromnym potencjałem, oprócz fantastyki w powieści znajdziecie także romans, jedyne, do czego można się przyczepić to korekta, ale nie ma książek idealnych, w każdej można znaleźć niedociągnięcie. Książka jest warta uwagi i poznania głównej bohaterki, akcja płynie wartko, nie będziecie się nudzić.







Komentarze

Popularne posty