Recenzja Roxie Rivera „Dymitr”
Choć Benita nie uważała się za piękność, jej wdziękowi i subtelnej urodzie trudno było się oprzeć. Dziewczyna była równocześnie krucha i uparta, delikatna i silna. Nie miała jednak łatwego życia. Jedynym żyjącym członkiem jej najbliższej rodziny był brat, Johnny. Chłopak miał talent do wpadania w tarapaty i zdecydowanie za bardzo zafascynował się Hermanosem, gangiem brutalnych przestępców. Ani obawy, ani troska siostry o jego przyszłość nie robiły na Johnnym żadnego wrażenia.
Dymitr był kiedyś żołnierzem, służył w
rosyjskich siłach specjalnych. Po tym okresie pozostały mu liczne blizny i
garść okropnych wspomnień. Ten groźny i silny mężczyzna o stalowych mięśniach i
twardym charakterze był zarazem mądry, opanowany i przezorny, dlatego swoją
przyszłość w Houston budował krok po kroku. Na dziewczynę, od której wynajmował
mieszkanie, zwrócił uwagę niemal od razu — i natychmiast wiedział, że dla niej
jest gotów na wszelkie poświęcenie. Ofiaruje jej przyjaźń, będzie jej obrońcą —
słowem, zrobi wszystko, by śliczna Benny zapragnęła go tak, jak on jej, i
zrozumiała, że Dymitr jest miłością jej życia.
Szybko się okazało, że kłopoty młodszego brata
nie są najpoważniejszym problemem dziewczyny. Ktoś, kto miał władzę i duże
pieniądze, potrzebował budynku, w którym mieściła się jej piekarnia. To miejsce
było czymś więcej niż biznesem: rodzinnym dziedzictwem, pasją i sposobem na
życie. Kiedy więc Benny odrzuciła kolejną propozycję sprzedaży budynku, stało
się jasne, że grozi jej straszliwe niebezpieczeństwo, bo nieprzyjaciel nie
cofnie się przed niczym. Dymitr o tym wiedział. Ale wiedział też, że Benny jest
warta każdego poświęcenia i każdego wysiłku. Dla niej i jej miłości stawiłby
czoła wszystkim i wszystkiemu...
Dla takiej miłości warto złapać za rogi samego
diabła!
„Dymitr” jest drugim tomem cyklu Jej rosyjski obrońca autorstwa Roxie Rivery, co zauważy każdy czytelnik „Iwana”, pierwszego tomu, ten jest znacznie obszerniejszy, co sprawia, że spędzimy więcej czasu z bohaterami poznając ich historię. Nie jest to moje pierwsze spotkanie z tą autorka, dlatego wiedziałam, czego będę mogła się spodziewać. Autorka posługuje się bardzo lekkim językiem i przyjemnie jest trzymać w dłoniach książkę jej autorstwa. O czym tym razem zdecydowała się nam opowiedzieć?
Główną bohaterką książki „Dymitr” jest Benita,
dziewczyna pełna kompleksów, niezwykle pracowita prowadząca rodzinną piekarnię,
która nie przędzie zbyt dobrze. Dziewczyna radzi sobie jak może, jednak jej
brat, a zarazem jedyny członek rodziny wpada w coraz to większe tarapaty, ciągnąc
tym samym ją za sobą. Johnny jest jak magnez na kłopoty przyciąga je i sam
wpycha się w ich objęcia, zainteresował się Hermanosem, gangiem brutalnych przestępców. Błagania
dziewczyny nie robią na mężczyźnie żadnego wrażenia, brnie w bagno coraz
bardziej nie zastanawiając się na konsekwencjami. Kiedy sytuacja jest na ostrzu
noża, a Benicie grozi niebezpieczeństwo w jej obronie staje były żołnierz rosyjskich
sił specjalnych, a zarazem najemca jednego z mieszkań znajdujących się nad
piekarnią. Ktoś, kto nie pozwoli, by stała jej się krzywda, nie zamierza
odpuścić, nie cofnie się przed niczym, nie, kiedy w grę wchodzi Benita. Czy mu
się powiedzie? Co znaczy dla niego ta kobieta?
„Dymitr” jest powieścią, która sprawia, że wyróżnia się pod względem
kreacji bohaterek, Benny jest kobieta, która jest pełna kompleksów, a
jednocześnie jest niezwykle pracowita i ambitna. Nie wiedzie jej się najlepiej,
ale się nie poddaje, stara się wiązać koniec z końcem i brnąć do przodu. Jest
bardzo niezależna i zaradna, uważa, że sama powinna zająć się swoimi problemami
nie oczekując, że ktokolwiek jej pomoże. To silna kobieta, a jednocześnie nie
jest specjalną pięknością, a przynajmniej za taką się nie uważa, a może
powinna? „Dymitr” jest powieścią wyjątkową gorącą i emocjonującą, wciągającą
czytelnika po ostatnią stronę. Roxie Rivera świetną fabułę, która sprawiła, że
szczerze polubiłam nie tylko całą książkę, ale także bohaterów, zarówno
zakompleksioną Roxie, jak i poranionego, męskiego Dymitra. Nie mogę się
doczekać następnych tomów tego cyklu, coś mi się wydaje, że będą jeszcze
lepsze.
Tematycznie trochę nie mój klimat, bo takie ckliwe romanse często mnie irytują w banalności dialogów i opisów. Jednak patrząc po opisie, to całe poboczne tło wydaje się dość intrygujące.
OdpowiedzUsuń