[PATRONAT] Recenzja Katarzyna Rzepecka „Wredny szef”

 Nowa książka autorki, która swoją debiutancką powieść Uwieść ochroniarza wydała pod pseudonimem Katarzyna Kubera.

Karolina Kot pilnie musi zmienić pracę. W końcu otrzymuje posadę opiekuna klienta w polskim oddziale niemieckiej agencji reklamowej. Światełko w tunelu zawodowej kariery trochę blednie, kiedy okazuje się, że jej nowym szefem jest Martin Flis. Facet, z którym, o zgrozo, spędziła jedną niezobowiązującą noc.
Gdy Martin rozpoznaje Karolinę, czuje do niej niechęć. Taką samą jak ona do niego. Na wszelki wypadek mężczyzna od razu daje jej do zrozumienia, że to, co się między nimi wydarzyło, nie ma znaczenia, a jeśli komukolwiek o tym powie, pożegna się z pracą. Jest przekonany, że kobieta wszystko sobie zaplanowała.
W taki oto sposób wraz z posadą Karolina zyskuje wyjątkowo wrednego, choć niewątpliwie seksownego szefa. Jakby tego było mało, wkrótce do zespołu dołącza były narzeczony Karoliny, który chce ją odzyskać.

 


Wydawnictwo: Niezwykłe
Rok wydania:  2020
Format: Książka
Liczba stron: 


Z twórczością Katarzyny Rzepeckiej udało mi się zetknąć przy okazji wydania jej pierwszej książce, którą napisała pod pseudonimem. Jesteście ciekawi, o jakiej powieści mowa? Opowiadałam o niej jakiś czas temu, „Uwieść ochroniarza” autorstwa Katarzyny Kubery była moim patronatem, tak samo, jak jej druga powieść, o której Wam dziś opowiem. Bez zwątpienia to romans biurowy, ostatnio pojawiło się ich kilka, ale jak to mawiają diabeł tkwi w szczegółach. Ciekawe historie, złożeni bohaterowie, ciekawe perypetie i możliwość dokonania własnych wyborów, batalii, z którymi trzeba się przy tym zmierzyć ukazuje, że podobne motywy mogą zostać opisane i ukazane w zupełnie inny, nowy i świeży sposób. Co zdecydowała się nam przedstawić Rzepecka?

Główną bohaterką powieści ,,Wredny szef” jest Karolina Kot, młoda kobieta, która miała pracę, partnera i w jednej chwili to straciła. Zdrada, której dopuścił się jej luby zrujnowała wszystko, wzbudziła w niej złość, frustrację, poczucie krzywdy, ale także i zemsty, która zdecydowanie nie jest najlepszym doradcą. Jedna noc z kimś obcym, co miało pozbyć się tych nawarstwionych wszystkich negatywnych emocji i związanych ze zdradą, rozpadem czegoś, co miało trwać i być już na zawsze. Niewiele jednak kobiet ma to „szczęście”, które sprawia,  że z obiektem chwili lubieżnych uciech przyjdzie się zetknąć tak szybko, o ile w ogóle, a co gorsza stanąć twarzą w twarz z konsekwencjami, bo one przecież się pojawią. Niezręczność to mało powiedziane w chwili, kiedy Martin Flis okazuje się jej nowym szefem. W tej chwili odwołany ślub i zrujnowana przyszłość z draniem, który nie dochował jej wierności jest ostatnim jej zmartwieniem. Nowe miejsce, nowa praca, nowy start nie do końca jest tym, czego pragnęła i potrzebowała. Jako opiekun klienta w polskim oddziale niemieckiej agencji reklamowej została pozbawiona radosnego entuzjazmu, pomimo pracowitości i sumienności potrafi być również zadziorna. Natomiast Martin to człowiek drapieżny, zwłaszcza w prowadzonych interesach, wie, co robić, aby odnosić spektakularne sukcesy, pracowity i ambitny mężczyzna, który znalazł się we właściwym miejscu o właściwym czasie. Bywa bardzo niemiły, wredny i niezbyt przychylnie traktuje innych ludzi, ale nic nie dzieje się bez przyczyny, czy uda nam się ją poznać? Czy Karolina i Martin dojdą do porozumienia? Co będzie, kiedy do gry wkroczy były narzeczony? Czy mężczyzna chce naprawić popełnione błędy, czy jedynie namieszać w życiu bohaterki?



„Wredny szef” jest książką, która sprawiła, ż spędziłam miło czas. Polubiłam bohaterów, Karolina jest kobietą, która pomimo krzywd, które ją spotkały robi wszystko, aby odbić się od dna. Walczy, a nie porzuca wszystkiego, aby poddać się rozpaczy, co wyjątkowo w niej cenie. Katarzyna Rzepecka zadbała o to, aby nie skupiać się jedynie na romansie i relacji głównych bohaterów, zbudowała tajemnicę, którą owiała nieco Martina, udało jej się ją podsycać, aż do momentu kulminacji, w którym nam ja wyjawiła. Po drodze podsuwała nam wskazówki, jednak nie udało mi się ich w pełni powiązać.  Nastawcie się na emocje, ponieważ książka jest ich pełna, zwłaszcza w relacji między Karoliną i Martinem. Nie nastawiajcie się na porażającą miłość od pierwszego wejrzenia, ale relację, która się rozwija z czasem, gdzie niechęć jest równie silna, jak fascynacja. „Wredny szef” ma także elementy humorystyczne, które sprawiały, że śmiałam się pod nosem, muszę powiedzieć, że ta powieść podobała mi się nawet bardziej niż „Uwieść ochroniarza”, do której czuje sentyment. Historia, którą wykreowała Rzepecka nie jest pusta, bez przesłania, ukazuje, że aby zbudować związek należy pracować, a raz utracone zaufanie bardzo trudno jest odzyskać.



Komentarze

Popularne posty