Recenzja Alicja Sinicka „Otwórz oczy”
Wyczekiwane zakończenie
pełnej namiętności i tajemnic serii Oczy wilka autorki bestsellerów, Alicji
Sinickiej
Niewygodna przeszłość często powraca w najmniej
oczekiwanym momencie.
Cena za bycie żoną Artura jest bardzo wysoka.
Jej ukochany wciąż patrzy na Lenę tym samym lazurowym spojrzeniem, ale w jego
oczach da się dostrzec głęboką ciemność i coś, czego nie zaznała nigdy
wcześniej…
Tajemnica, którą skrywa przed Leną Artur, wprowadzi
do ich wspólnego życia chaos i zmieni wszystko. To ona musi stawić czoła
wielkiemu wyzwaniu. To ona musi podjąć walkę o ich miłość. Musi też znaleźć w
sobie siłę i zebrać resztki nadziei mimo lęku i niespodziewanych przeciwności
losu. Losu, który zgotował jej nieobliczalny ukochany.
Wszystko się zaczęło od „Oczu wilka” książki, która
była moim pierwszym spotkaniem z twórczością Alicji Sinickiej. Było ono
niezwykle udane, dalej pojawiły się kolejne „Winna”, „Stażystka”, „Służąca”, by
w końcu cykl, który lubię stał się trylogią. „W jego oczach” zrobiło na mnie
wrażenie i pomimo wielu niepewności z tym związanych, tym razem ich nie
posiadałam. „Otwórz oczy” było dla mnie wyczekiwaną kontynuacją, jak i końcem
trylogii. Alicja Sinnicka bardzo się rozwinęła, jako autorka, co można dostrzec
każdą nową książką. Historia bohaterów zmierza do końca, jak to rozwiązała
autorka?
Lena Kajzer stałą się małżonką wspaniałego Artura Mangano, tak, jak było im to pisane, od wieków, odkąd tylko się poznali. Cieszą się sobą, jednak Lena namawia mężczyznę do spełnienia obietnicy, którą jej złożył. Chodzi tutaj mianowicie o to, aby wyjawiła mu rodzinną tajemnicę, przed którą Artur tak mocno stara się ją chronić. Nie czuł się zbyt pewnie, nie wiedział, czy powinien to zrobić, pomimo obietnicy, jaką jej złożył. Czy bał się konsekwencji? Być może, jednak w końcu się łamie i dzieli z żoną wieloma mrocznymi sekretami. Czy Lena jest na nie gotowa? Im ich więcej, im poznaje kolejne szczegóły kobieta zaczyna rozumieć mężczyznę i dostrzegać pewne rzeczy. Lenie nie będzie łatwo, nie dość, że ma męża, jest zazdrosna, wie, że niebezpieczeństwo nadejdzie, a ona starała się je wyprzedzić. Czy jej się to uda? Czy odnajdzie tego, komu mogłaby zaufać? Ile jeszcze młode małżeństwo będzie musiało przejść nim będą mieli swoje szczęśliwe życie? Czy będą mogli je otrzymać?
„Otwórz oczy” jest wyjątkowym zwieńczeniem trylogii, autorka ofiarowała nam odpowiedzi na nurtujące pytania. Przygotujecie się na wyjawienie wszelkich sekretów, poddajcie się wilczym oczom Artura i odkryjcie to, co jeszcze pozostało do zbadania. Trudno jest się rozstać z bohaterami, zwłaszcza, że bardzo liczyło się na to, że spędzi się z nimi więcej czasu. Mogliśmy patrzeć, jak bohaterowie się zmieniają, kształtują stając kimś zupełnie innym niż się przypuszczało na początku. Wieź, która ich połączyła była znacznie silniejsza niż sądzili sami, a nawet niż przypuszczali czytelnicy, piękne uczucie niepozbawione wad i wątpliwości. Alicja Sinicka pokazała nam niezwykle emocjonujący czas, który spędziłam nie tylko z książką „Otwórz oczy”, ale i całą trylogią.
Komentarze
Prześlij komentarz