Recenzja Alicja Sinicka „Oczy Wilka”
Pierwszy tom bestsellerowej serii Oczy wilka,
która zawładnęła sercami polskich czytelniczek!
Spójrz mu w oczy. Wkrocz do świata namiętności,
tajemnic i zaskakujących fascynacji.
Lena Kajzer przeprowadza się z Katowic do małej
miejscowości Głębia. Zaczyna nowy rozdział w swoim życiu. Jednak stłuczki z
terenowym BMW nie było w planach. Podobnie jak jego właściciela.
Artur Mangano to człowiek owiany aurą tajemnicy.
Jego jasnobłękitne tęczówki przypominają oczy drapieżnego wilka. Wywołują
uczucie lęku, respektu, ale i pożądania.
Dała mu się porwać. Zawładnął nią. Jednak kim
naprawdę jest ten człowiek o zniewalającym spojrzeniu?
Nadeszła pora na recenzję książki, dzięki, której tak
bardzo polubiłam i zarazem poznałam twórczość autorki Alicji Sinickiej. Akcja powieści rozgrywa się między innymi w
moich okolicach, więc tym bardziej czułam sentyment, kiedy zaczytywałam się w
tych chwilach, kiedy bohaterka przebywała w Katowicach. Kiedy tylko
przeczytałam „Oczy wilka” wiedziałam, że taką powieść nie powinnam trzymać
jedynie dla siebie. Podrzuciłam ją, więc mamie i tak samo, jak ja nie mogła się
wręcz od niej oderwać. Komentowałyśmy sobie wisząc na telefonie poszczególne wydarzenia,
żyjąc poniekąd kolejnymi wydarzeniami, które zrzuciła na nas autorka. O czym jest
powieść? Czy do niej wrócę? Na pewno!
Główną bohaterką książki „Oczy wilka” jest Lena Kajzer,
młoda kobieta, która otrzymała dyplom ukończenia studiów licencjackich. W
takiej chwili świat, jak i całe życie stało otworem z nim nowe wyzwania,
projekty, nowa praca. Lena rozpoczęła nowy rozdział swojego życia, można by
powiedzieć z przytupem. Nie tylko przeprowadzała się do nowego miejsca, a
mianowicie miasteczka o ciekawej nazwie – Głębia, gdzie mieszkała już jej
przyjaciółka, ale także rozpoczęcie nowej pracy, stażu w dość dużej firmie. Co
mogłoby pójść nie tak? Lena przede wszystkim chciała odciąć się od przeszłości,
chociaż ma wiele luk w pamięci, a części wydarzeń w ogóle nie pamięta, nie jest
nawet świadoma, dlaczego, jednak postanowiła to tak zostawić. Co by jej dało poszukiwanie
wiatru w polu? Dziewczyna koncentrowała się na dojeździe do nowego lokum, kiedy
uderza w zaparkowany luksusowy samochód należący do niezwykle tajemniczego i
bogatego człowieka. Artur zdaje się mieć wręcz magnetyczne oczy, w kolorze
lazurowym. One w pewien sposób dziewczynę fascynowały, hipnotyzowały i przypominały
takie należące do wilka. Okazuje się, że mężczyzna jest bardzo niebezpieczny, a
sama Lena powinna się trzymać od niego z daleka. Czy będzie w stanie? Co
zrobić, kiedy jej myśli niebezpiecznie krążą wokół niego?
„Oczy wilka” jest pierwszym tomem cyklu pod tym samym tytułem. Na co warto zwrócić uwagę? Na elementy zaskoczenia, w których autorka wprost się lubuje. Kiedy czytałam książkę po raz pierwszy nie wiedziałam, czego mam się spodziewać, po tytle, jakiegoś wilkołaka, nawiązań do mafii? Każdy trop jedynie potęgował ciekawość i pozwalał mi się wodzić na pokuszenie. To lekka, a zarazem tajemnicza powieść, która potrafi wykrzesać z czytelnika emocje. Została zbudowana w taki sposób, że nie potrafiłam po prostu o niej zapomnieć, czy stwierdzić, że dziś jestem zmęczona i nie będę czytała. Jadąc do domu z pracy zastanawiałam się, jak dalej potoczą się losy Leny i Artura, ale także Waldiego, facet zyskał moją sympatię, dlatego też lubiłam, kiedy się pojawiał. Akcja książki jest bardzo dynamiczna, w żadnym wypadku nie mogłam się nudzić i gwarantuję, że Wy także nie będziecie. Oprócz tajemnicy i romansu, dozy niebezpieczeństwa otrzymacie także sporo dobrego humoru, także nie wahajcie się i sięgajcie po „Oczy wilka”.
Komentarze
Prześlij komentarz