[PATRONAT] Recenzja J.J McAvoy „American Savages”

Rodzina Callahanów i ich imperium rozpada się w drobny pył. Liam znalazł się w więzieniu, a Melody zaginęła. Zdaniem policji to mężczyzna jest odpowiedzialny za zniknięcie kobiety, a nawet jej śmierć. Mimo że Liam jest wściekły na Melody, chętnie się dowie, gdzie, do cholery, podziała się jego żona.

Za tym wszystkim stoi jeden człowiek – szef FBI, Avian Doers. Wszystko potoczyło się dokładnie tak, jak zaplanował. Jednak jeżeli myśli, że Liam i Melody się poddadzą, jest w błędzie. To zdecydowanie nie leży w ich naturze.
Kiedy wrócą, poleje się krew. Tym razem nie będą się bawić. Nikogo nie oszczędzą.

 

Wydawnictwo: Niezwykłe
Rok wydania:  2020
Format: Książka
Liczba stron: 408
Cykl:  Ruthless People
Tom III



American Savages" to trzeci tom genialnej serii Ruthless People, powieści, na którą tak czekałam. Pozorny spokój bohaterów został zaburzony, a wydarzenia, które się rozgrywały sprawiły, że o mały głos byłam gotowa wprost wpaść w fotel i z niego nie wychodzić.  Od samego początki z ta serią bardzo się polubiłam, postać głównej bohaterki, takiej silnej, niezłomnej, która nie boi się pobrudzić sobie rąk jest wspaniała i z pewnością zdołała nie jednemu pokazać, że jest kimś więcej niż panią w tarapatach.  Dwa poprzednie tomy utrzymywały bardzo wysoki poziom, jak będzie tym przypadku?






W „American Savages” przyszła pora na to, aby powrócić do ulubionych bohaterów, Melody i Liama Callahanów, nie należy tutaj zapominać o ich bliskich, którzy także są nieodłączną częścią tego cyklu. Są silni, są potężni, wiedza jak się w życiu ustawić. Potrafią być bezwzględni, zaadaptować się w swoim środowisku w taki sposób, że dla społeczeństwa pozostają wzorem. Callahanowie udowodnili nam, że wiedzą doskonale, za które sznurki pociągnąć, jakich użyć wpływów, aby wyjść z twarzą z kłopotów. To mafijna rodzina, która potrafi być zadrą w oku swoich wrogów. Czasami niedoceniając kogoś możemy sprawić, że wpadniemy w kłopoty po samiutki czubek głowy. Bycie na piedestale ma swoją cenę, wrogowie nie śpią, magazynują siły poszukując czegoś, co pociągnie innych na dno. Liam jest nieobliczalny, a z takim człowiekiem należy się liczyć.  Ten, kto ośmielił się wystąpić przeciwko Callahanom nie przypuszczał, że trafi na kogoś takiego, jak Liam. Melody w niczym nie ustępuje mu szyku, jest twarda i niezłomna, nie ma innej kobiety, która zasługiwałaby na koronę ta, jak ona. Takiej kobiecie strach jest podpaść, albo czymś zawieść, to oznaczałoby zetknięcie się z jej gniewem, a tej walki można by było nie przetrwać. Chociaż nad nimi rozpościerają się ciemne chmury, nie będą one tam wygodnie siedzieć wiecznie. Chociaż Liam jest w więzieniu, a Melody zniknęła, nie można się załamywać, ale szukać rozwiązania. Gdzie jest Melody? Czy uda się wyciągnąć Liama z więzienia? Czy zarzuty go pogrążą? Czy nadszedł koniec Callahanów?


Mogę powiedzieć z ręką na sercu, że „American Savages”, jak i cały cykl Ruthless People to majstersztyk, a aktorka J.J McAvoy poprowadziła historię w taki sposób, że wykorzystała najmniejszy jej potencjał. Wspaniałe było to, że jej główni bohaterowie nie stali się rozlaźli, jak galaretka, nie zmienili swoich nastawień, nie stracili na tej twardości i niezłomności.  Melody pozostała twardą babką, a Liam jest szalony, buntowniczy i nieokiełznany. Nie zdradzę Wam, jak skończyła się książka, ani zbyt wiele szczegółów, abyście się nie odkryli finału przed zbadaniem tej historii samodzielnie. Linia fabularna książki była bardzo rozbudowana, wiele się działo, a emocje czytelnicze wprost szalały. To brutalny świat, mocne wydarzenia, niebezpieczeństwo, któremu trzeba sprostać, pewnego człowieka zniszczyć i posłać do piachu. „American Savages” to powieść, która ukazuje wartość rodzinną, przyjaźń, lojalność i miłość, która scala ze sobą każdy fundament. Jeszcze teraz czuję emocje, które we mnie kipią, co to była za książka!




Komentarze

Popularne posty